Carvajal: Ciężko jest nie grać o żadną stawkę
Wypowiedzi Hiszpana ze strefy mieszanej
Dani Carvajal pojawił się w strefie mieszanej po meczu ligowym z Leganés. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi Hiszpana z tych rozmów z dziennikarzami telewizyjnymi i radiowymi.
– Powrót po kontuzji? Czułem się dosyć dobrze i komfortowo, chociaż czułem ten brak rytmu. Bardzo jednak chciałem wrócić do grania i czucia futbolu. Najważniejsze, że jestem już na boisku. Jednak nie wygraliśmy, więc odczucia są słodko-gorzkie.
– Różnica między połowami? Kluczowe było to, co trener przekazał nam w przerwie, że musimy szybciej grać piłkę i wymieniać mniej podań, by mieć większe szanse na zranienie rywala. Tak wyglądała druga połowa, w której mieliśmy więcej okazji. To nie był zły mecz. Dominowaliśmy i kontrolowaliśmy mecz, a oni zdobyli gola po rzucie z autu, gdzie zabrakło koncentracji. W drugiej połowie oni chyba nawet nie oddali strzału. Nam zabrakło trochę większej mocy w ataku po golu na remis.
– Sezon się dłuży? Kocham grać w piłkę, więc mi się to nie dłuży, ale dziwnie jest nie grać o żaden tytuł. Jednak gdy tylko wychodzę na murawę, daję z siebie wszystko, bo kocham to robić.
– Występy z odczuciem grania o przyszłość w zespole? Nie tyle takie jest odczucie, a wymagania w tym klubie są takie, że każdy z 24-25 graczy w kadrze po słabszym roku będzie podważany i może nie zostać tu na kolejny sezon. Trzeba tu z tym żyć.
– Ciężko jest na końcu nie grać o żadną stawkę. Wtedy pewność siebie u piłkarza nie jest tak wielka jak wtedy, gdy rywalizujesz o potrzebne wyniki i trofea. Jest teraz trudniej, ale musimy pozostawać profesjonalistami i wygrać wszystko, co nam pozostaje do wygrania. A w następnym sezonie zobaczymy, kto i gdzie będzie, kto zostanie, a kto odejdzie…
– Potrzebna jest rewolucja? Nie jestem tym, który o tym zdecyduje. Nad tym pracują trener i prezes. Oni wiedzą najlepiej, czego i kogo potrzebuje ekipa. Nie sądzę jednak, że potrzebna jest rewolucja. Na końcu w ostatnich sezonach ekipę zmieniano w niewielki sposób, a struktura pozostawała niezmieniona i byliśmy mistrzem Europy przez 1000 dni.
– Spekulacje dotyczące czystki przeszkadzają? To normalne, gdy masz sezon bez tytułów. W takiej sytuacji zawsze chcesz wszystko przebudować. Nie sądzę jednak, że to jakaś dodatkowa presja. Jesteśmy dorośli i doświadczeni, wiemy, jaką mamy pracę i jeśli chcesz tu grać, trzeba zawsze pomagać drużynie.
– Plotki transferowe? Naprawdę w szatni nie rozmawiamy o nikim spoza naszego zespołu. Gdybym tak powiedział, skłamałbym. Skupiamy się na sobie. Jeśli klub zdecyduje się sprowadzić kogoś nowego, oby był zdolny nam pomóc.
– Czy chcielibyśmy skończyć sezon już dzisiaj? [śmiech] Pfff… To trudne pytanie… Szczerze, nie. Zostaje sześć meczów. Trzeba się nimi cieszyć, zachować się jako profesjonaliści, mamy też zgrupowania reprezentacji… Cóż, każdy będzie mieć swoje cele. Może ktoś chce to już skończyć, ale ktoś chce grać dalej. Cieszmy się tymi meczami pokażmy, że jesteśmy warci pozostania tu na kolejny sezon.
– Benzema? Karim notuje fantastyczny sezon. Strzela przez cały rok i prezentuje świetny poziom w grze. Jeśli można kogoś docenić w tym złym roku i przy zaznaczeniu, że liczy się kolektyw, to uważam, że on był najlepszy z całej ekipy. Na końcu liczy się jednak drużyna i jeśli zespół nie osiąga celów, to nikt nie ma dobrego roku, ale można powiedzieć, że indywidualnie Karim był najlepszy.
– Gwizdy w Leganés, z którego pochodzę? Dzieje się tak od jednego meczu z Castillą, gdzie przekazano, że pokazałem kibicom Leganés środkowy palec. To nie jest prawda, po prostu świętowałem wygraną 3:1. Szanuję zdanie każdego, ale pozostaję przy tych ludziach, którzy zawsze mnie tu oklaskują i którzy mnie tu kochają.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze