Pellegrino i trzy życia Realu Madryt
Argentyńczyk zagra z trzecim trenerem Królewskich w tym sezonie
Jeśli Mauricio Pellegrino kiedyś przejrzy album ze zdjęciami z sezonu 2018/2019, to znajdzie w nim coś, czym nie może pochwalić się nikt inny. W tej kolekcji znajdą się fotki z czterech spotkań z Realem Madryt (dwóch w La Lidze i dwóch w Pucharze Króla), na których będzie widniało trzech trenerów Los Blancos i „tylko” jeden Leganés. Tuż przed pierwszym gwizdkiem na Estadio Municipal de Butarque Argentyńczyk przywita się z trzecim trenerem Królewskich w bieżącym sezonie.
1 września ubiegłego roku Real Madryt Julena Lopeteguiego pewnie pokonał u siebie Leganés 4:1. Wtedy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na katastrofę Ogórków, które zdobyły tylko jeden punkt w pierwszych pięciu spotkaniach. Jednak burza przeszła obok Butarque i zawitała na Bernabéu. Dwa miesiące później Lopetegui wyleciał z hukiem, a jego miejsce zajął Santiago Solari.
Z Argentyńczykiem na ławce Los Blancos awansowali do 1/8 finału Copa del Rey, gdzie spotkali się z Leganés. Był styczeń i ekipa z Butarque zdążyła ustabilizować swoją sytuację w La Lidze. W kompletnie innej sytuacji byli Królewscy, którzy zaczynali kroczyć ku przepaści. Pierwsze pucharowe starcie z Lega, wygrane 3:0, odbyło się tuż po porażce z Realem Sociedad, kiedy cała Hiszpania żyła polemiką związaną z akcją między Rullim i Viníciusem i słynnym "Wszystko ok, José Luis". W rewanżu Leganés ograło Królewskich 1:0 i śmiało mogło myśleć o czymś więcej, ale nie pozwoliła na to fantastyczna dyspozycja Keylora Navasa.
Dziś, niemal trzy miesiące później, Real Madryt wraca na Butarque z Zinédine'em Zidane'em na czele. Tylko Leganés mierzyło się z trzema trenerami Królewskich w bieżącym sezonie. Najpierw Pellegrino grał z Realem Lopeteguiego, który wydawał się być maszyną do wygrywania, później przyszły konfrontacje z Solarim, który miał ugasić pożar i naprowadzić zespół na właściwe tory, a teraz przychodzi czas na starcie z Zidane'em, którego zadaniem jest dowiezienie drużyny do końca sezonu w możliwie najłagodniejszy sposób.
Przyszłość
Podczas gdy Real Madryt znajduje się u progu rewolucji, Mauricio Pellegrino w spokoju oczekuje na rozwój wydarzeń, które zdecydują o jego przyszłości. Argentyńczyk zabrał się za zadanie, które nie należało do najprostszych – utrzymać drużynę w linii, którą wyznaczył wcześniej Garitano. Pellegrino wprowadził swoje pomysły i dziś Leganés podejmuje Real Madryt nieśmiało zerkając ku europejskim pucharom.
Dla Zidane'a dzisiejszy mecz to spotkanie z drużyną, która w dużej mierze wpłynęła na decyzję Francuza o opuszczeniu Realu Madryt. Ubiegłoroczne odpadnięcie z Pucharu Króla z Leganés było dla Zizou ciosem, po którym szkoleniowiec zdał sobie sprawę, że w tamtym zespole nie wszystko funkcjonowało tak jak powinno. „Czułem się bardzo źle. To była klęska. Dla mnie to była bardzo bolesna porażka. Wygraliśmy pierwszy mecz i w futbolu może zdarzyć się wszystko, ale nie podobało mi się to, w jaki sposób wtedy przegraliśmy”, wyznał wczoraj na konferencji prasowej Zidane. Dziś na Butarque spotka się dwóch trenerów, którzy dużo bardziej skupiają się na przyszłości, niż na sprawach bieżących.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze