Buyo: To żadna tragedia, jeśli Huesca wygra

Paco Buyo, były zawodnik Realu Madryt i Hueski, rozmawiał z dziennikarzami Marki o swoich odczuciach przed dzisiejszym meczem. Poniżej przedstawiamy jego wypowiedzi.

– Jestem madridistą, ale chciałbym, żeby Huesca się utrzymała. Real chce dalej punktować, żeby walczyć o drugie miejsce, więc to spotkanie będzie bardzo trudne. Gdyby jednak Huesca wygrała, nie byłaby to dla mnie żadna tragedia. W głębi duszy bym się z tego cieszył, bo wspominam ten klub z ogromnym ciepłem. Jeśli wygrają na Bernabéu, znacząco wzrosną ich szanse na utrzymanie.

– Jak trafiłem do Hueski? Grałem w Deportivo La Coruńa, w Segunda División, ale rozpadła nam się drużyna. Zgłosiłem się ochotniczo do wojska i byłem w Saragossie, rozkładając obóz, ale ostatecznie zmieniłem zdanie i zostałem piłkarzem Hueski.

– Spędziłem tam niezapomniane chwile. Byliśmy drużyną złożoną głównie z chłopaków z Hueski, oprócz tego dwóch czy trzech żołnierzy i kilkoma z Saragossy, którzy kiedyś grali w Primera División i tam kończyli swoje kariery. Byliśmy mocni i zajęliśmy pierwsze miejsce. Prezes mówił, że nie będziemy w stanie awansować, a my mu odpowiadaliśmy, że jak już awansujemy, to niech odejdzie. Byliśmy niesamowicie trudni do pokonania.

– Graliśmy dobrze w piłkę. Jestem wzruszony, że pamiętają mnie jako jednego z najlepszych bramkarzy Hueski.

– Czy Huesca się utrzyma? Muszą wygrać przynajmniej pięć spotkań, ale jeśli ostatecznie się nie uda, to z pieniędzmi z Primera będą w stanie powalczyć w następnym roku o powrót. Najważniejsze, że mają bardzo dobre zaplecze i że kibice są wspaniali. Dla mnie, jako byłego zawodnika Hueski, to powód do dumy, że grają na takim poziomie.