Zizou chce wzmocnień w niemal każdej formacji

Zinédine Zidane tworzy już w swojej głowie plany, jakich zmian dokonać w drużynie, choć nie zakładają one totalnej rewolucji. Modernizacja jest jednak konieczna i dokona się niemal w każdej formacji. Wyjątkiem będzie tutaj tylko obsada bramki, ponieważ w zespole jest dwóch świetnych golkiperów. Założenie Francuza jest mimo wszystko takie, by zatrzymać w drużynie większość obecnych piłkarzy. Zizou doskonale zdaje sobie sprawę, że potrzeba roszad, które pozwolą na postęp, ale nie chce przy tym robić niczego szalonego.

Minęło raptem kilka dni od zatrudnienia szkoleniowca, a klub zdążył już wzmocnić defensywę. Oczywiście prace nad transferem Édera Militão rozpoczęły się na długo przed powrotem Zidane'a, ale ten jest zadowolony, że udało się domknąć całą operację jeszcze przed zakończeniem obecnego sezonu. Pojawił się jednak nieoczekiwany problem – Raphaël Varane. Francuski defensor ma myśleć o zmianie otoczenia, ale jego odejście wydaje się być mało realne. Każdy, kto chciałby go pozyskać, musiałby rozbić bank. Jego klauzula wynosi pół miliarda euro, a Real nie zamierza prowadzić z nikim negocjacji i będzie odsyłać do kwoty, która jest niemożliwa do zapłacenia przez kogokolwiek. Gdyby jednak stało się coś nieoczekiwanego, Królewscy będą zmuszeni pomyśleć o transferze kolejnego stopera.

Zizou uważa, że potrzeba również wzmocnień w drugiej linii, zwłaszcza że Mateo Kovačić nie chce wracać na Santiago Bernabéu, a klub również nieszczególnie wyraża ochotę na to, by przyjąć go z otwartymi ramionami. Relacje między Realem a Chorwatem są całkowicie zerwane, bowiem w Madrycie nikomu nie spodobało się to, jak pomocnik zachowywał się ostatniego lata. Oczywiście zakaz transferowy dla Chelsea sprawia, że piłkarz najprawdopodobniej wróci do stolicy Hiszpanii, ale Los Blancos będą chcieli się go jak najszybciej pozbyć.

Kłopoty w pomocy są jednak poważniejsze. W tym sezonie Casemiro znacznie obniżył loty, a Zizou nigdy nie było po drodze z Marcosem Llorente, choć ten prezentował się świetnie pod okiem Santiago Solariego. Dlatego też w ostatnich dniach mówiło się o zainteresowaniu Tanguy'em Ndombélé. Nie można również zapominać o tym, że trener darzy ogromną sympatią Paula Pogbę i rodak Zidane'a cały czas jest jednym z głównych kandydatów do wzmocnienia madryckiego środka pola.

To jednak nie wszystko. Wiele zależy też od tego, jak potoczą się losy Isco. Pomocnik wrócił co prawda do gry po powrocie Zizou, ale jego zachowań nie zapomniał mu ani klub, ani koledzy z drużyny. Atmosfera wokół byłego zawodnika Málagi cały czas jest bardzo gęsta. Jego postawa za czasów Solariego sprawiła, że jeśli do Madrytu napłynie satysfakcjonująca oferta, Królewscy na pewno nie odrzucą jej bez zastanowienia.

Priorytetem dla szkoleniowca jest jednak wzmocnienie ofensywy. Zidane chciałby, żeby Los Blancos pozyskali Edena Hazarda, ponieważ na dziś sprowadzenie Kyliana Mbappé wydaje się być praktycznie niemożliwe. Atakujący PSG jest tym, którego chcieliby w stolicy wszyscy, ale jego transfer może stać się realny dopiero za rok lub nawet dwa lata, gdyż jego kontrakt z paryżanami wygasa dopiero w 2022 roku, a ci nie zamierzają z nikim negocjować.

Klub zdecydowanie wyhamował też ze swoim zapędami na Neymara, bo dostrzegł, że większość kibiców nie zapatruje się zbyt pozytywnie na transfer Brazylijczyka, który na dodatek coraz częściej zaczął borykać się z kontuzjami. Zizou jest podobnego zdania i również nie widzi w swojej drużynie miejsca dla Neya, gdyż chce stawiać na Asensio i Viníciusa. Ten, kto przyjdzie, zajmie miejsce Garetha Bale'a, ponieważ dla Walijczyka nie ma już ratunku i na pewno pożegna się latem z klubem. Pozostaje jeszcze temat „dziewiątki”. Transfer Mariano okazał się być niewypałem, a Benzema nie gwarantuje tylu bramek co inni rasowi snajperzy, ale w tym temacie nie padają jeszcze żadne konkretne nazwiska.