PSG wygrało bitwę, ale wciąż toczy finansową wojnę
Najnowsze doniesienia dotyczące Finansowego Fair Play
We Francji wyklarowano, że Paris Saint-Germain w temacie Finansowego Fair Play przez pozytywne dla siebie orzeczenie CAS zamknęło ostatecznie ten temat od sezonu 2016/17 wstecz. Decyzja Sportowego Sądu Arbitrażowego sprawia, że rachunki Les Parisiens z tego okresu nie mogą już zostać sprawdzone przez UEFA, która w tamtym okresie podważała głównie potencjalnie sztuczne zawyżane umowy sponsorskie związane z wprowadzaniem do klubu kapitału właścicielskiego. Federacja w najbliższych miesiącach zajmie się jednak kolejnymi sezonami, w których pozyskano Neymara czy Kyliana Mbappé.
L’Équipe twierdzi, że ostatnie wzmocnienia PSG oraz związane z nimi pensje sprawiają, że klub musi jeszcze w tym roku znaleźć dodatkowe 150 milionów euro, by pokryć swoje wydatki w odpowiednim zakresie. Ma na to dwa sposoby: podwyższenie obecnych kontraktów sponsorskich lub pozyskanie nowych porozumień; sprzedaż zawodników. Kilka tygodni temu poinformowano, że od nowego sezonu głównym sponsorem na koszulce paryskiej ekipy nie będzie już Fly Emirates, a miejscu arabskiej linii lotniczej pojawi się logo francuskiej grupy hotelarskiej Accor. Przychody z tego tytułu mają wzrosnąć z 25 do 50 milionów euro, ale to dopiero początek długiej drogi. Wystarczy powiedzieć, że w poprzednim sezonie zanotowano 13% spadek przychodów marketingowych względem poprzedniego okresu, nawet pomimo transferów wspomnianych Brazylijczyka i Francuza.
Co więcej, nie wiadomo czy UEFA w ogóle zaakceptuje przychody związane z nowym sponsorem, bo głównym zarzutem wobec PSG w poprzednim postępowaniu było sztuczne zawyżanie umów sponsorskich i wpompowywanie do klubu poprzez te zabiegi środków właścicielskich. Tymczasem Qatar Investment Authority, które oficjalnie jest właścicielem Les Parisiens, posiada 10,44% udziałów w grupie Accor. Taki konflikt interesów w przeszłości sprawiał, że UEFA w swoich wyliczeniach obcinała przychody PSG, zmniejszając możliwości finansowe klubu.
Wspomniany dziennik dodaje, że działacze na czele z prezesem Nasserem Al-Khelaïfim cały czas pracują nad równoważeniem budżetu. Jednak przy uwadze wręcz całej piłkarskiej Europy skupionej na finansach klubu będzie ciężko pokryć potrzebne 150 milionów euro tylko na podstawie umów sponsorskich. Jakby tego było mało, drużyna potrzebuje wciąż wzmocnień w innych formacjach niż atak, a presja sportowa związana z kolejnymi niepowodzeniami w fazie pucharowej Ligi Mistrzów tylko rośnie. Dlatego wszystkie drogi prowadzą do poważnych transakcji sprzedaży. I tu na scenę wszedłby Real Madryt, który od dawna zainteresowany jest Neymarem czy Mbappé.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze