„Cristiano był wart miliard…”
Dziennikarz <i>Marki</i> po występie Portugalczyka z <i>Atleti</i>
Poniższy tekst został napisany przez dziennikarza i felietonistę dziennika MARCA, Jesúsa Sáncheza.
Cóż, głupio byłoby zaprzeczać. To było dziewięć bardzo skomplikowanych lat. Relacje zostały zniszczone, ponieważ nawet najbardziej cierpliwy ojciec męczy się przy zbytnio rozpieszczonych dzieciach. Wypowiedzi po finale w Kijowie były punktem kulminacyjnym i nie było już odwrotu. Cristiano Ronaldo popełnił błąd wyznając chęć opuszczenia Realu Madryt przed podniesieniem La Decimotercery. Po tylu napięciach wspólne życie nie było już możliwe. To jasne. Ale…
Ale Real Madryt nigdy nie powinien pozwolić odejść takiemu piłkarzowi w taki sposób. Zawodnikowi z ważnym kontraktem, najlepszemu strzelcowi w historii klubu, jednemu z ojców czterech ostatnich tytułów Ligi Mistrzów. I tym bardziej za grosze, bo przecież mówimy tu o żywej legendzie. Przecież przed rokiem sprzedali Moratę za 80 milionów! Real sprezentował Juventusowi Cristiano za 100 milionów i za pragnienie Florentino, by w końcu go oddać, bo nie mógł już z nim dłużej wytrzymać. I chociażby wczoraj dostaliśmy kolejny dowód na to, że Cristiano Ronaldo jest bezcenny. Real Madryt popełnił jeden z największych błędów w swojej historii.
Bo Ronaldo to nie tylko trzy gole, którymi rozbił w drobny pył Atlético. To gościu, który wychodzi z Wanda Metropolitano z przekonaniem, że Juventus może odrobić straty. To kolega, który motywuje przed meczem i zawodnik, który podnosi kibiców z miejsc. To piłkarz, który nigdy się nie chowa, który próbuje tysiąc i jeden razy, który wsadzi nogę pod ryzykiem jej utraty. Cristiano to zawodnik, który budzi lęk i narzuca swoje zasady. To lider, bestia rywalizacji, nienasycony goleador. To najbardziej decydujący piłkarz w najbardziej wymagających rozgrywkach – Lidze Mistrzów. Cristiano był Realem Madryt, który po jego odejściu upadł na dno. Teraz Cristiano jest Juventusem.
Rozumiem, że dla Realu niemożliwym było jego zatrzymanie, bo prędzej czy później Cristiano opuściłby Bernabéu. Ale nie był wart stu milionów. Był wart miliard. Tyle tylko, że jedynym pragnieniem było usunięcie go z zasięgu wzroku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze