Trzy supertransfery i władza absolutna

Florentino Pérez dopiął swego i namówił Zinédine'a Zidane'a do powrotu do Realu Madryt. Francuski szkoleniowiec cały czas był pierwszą opcją prezesa na rozpoczęcie przebudowy drużyny, która na trzy miesiące przed zakończeniem sezonu nie walczy już o żaden tytuł. Niemniej, przekonanie Zizou wcale nie było takie proste. Florentino musiał zgodzić się na wszystkie warunki postawione przez Francuza, wśród których dwa wybijają się na pierwszy plan: wzmocnienie drużyny, by ponownie mogła konkurować z najlepszymi i przekazanie pełnej władzy w zakresie podejmowania decyzji sportowych.

Jak informuje dziennik AS, Florentino Pérez obiecał Zidane'owi trzy supertransfery, takie, jakimi swojego czasu było sprowadzenie Cristiano, Kaki i Benzemy. Ponadto, włodarz zobowiązał się do jeszcze jednego, mniej spektakularnego transferu, który pozwoliłby dodatkowo wzmocnić kadrę. Jeśli chodzi o „władzę absolutną”, to Florentino miał obiecać Zizou, że po powrocie stanie się szefem pionu sportowego. Żadna decyzja dotycząca pierwszego zespołu nie zostanie podjęta bez zgody Francuza. Ponadto, każdy ruch szkoleniowca ma być akceptowany przez klubowych działaczy.

Zidane chce uniknąć sytuacji, z którymi musiał mierzyć się w swoim ostatnim sezonie pracy na Bernabéu. Chodzi tu między innymi o sytuację z Kepą Arrizabalagą, kiedy Francuz był ostatnim, który dowiedział się, że klub domyka porozumienie z bramkarzem Athleticu, czy też sprawę Bale'a, kiedy Zidane nalegał na jego sprzedaż, ale spotkał się z odmową ze strony Florentino.

Ponadto, dziennik AS dodaje, że jednym z czynników, które zadecydowały o powrocie Zidane'a, były kwestie finansowe. Teraz Francuz ma znajdować się na podobnym poziomie zarobków, jak Guardiola czy Simeone, którzy inkasują rocznie około 22 milionów euro. W swoim pierwszym etapie pracy Zidane nie znajdował się nawet w pierwszej dziesiątce najlpiej opłacannych trenerów na świecie.