Solari: Powinno było tam wpaść kilka piłek, które normalnie wpadają
Zapis wczorajszej konferencji z trenerem
Santiago Solari pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym ligowym meczem z Barceloną. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
[RMTV] Jak motywuje pan zawodników przed tym Klasykiem po ostatnim wyniku, który nie oddaje tego, co działo się na murawie?
Znowu stoimy na nogach i mamy chęci na zdobycie punktów. Terminarz czy los chciał, że gramy z tym samym rywalem. Mamy po raz kolejny wielki klasyk hiszpańskiego futbolu i podejdziemy do niego z pełnymi chęciami oraz z tym samym duchem, jaki mieliśmy przed poprzednim starciem. Postaramy się przy tym poprawić to, co powinniśmy poprawić i utrzymać to, co robiliśmy dobrze.
[ABC] Przez tydzień słuchaliśmy, że środowy mecz jest dużo ważniejszy od sobotniego, ale z Barceloną trzeba wygrywać zawsze. Patrząc na wtorkowy rewanż w Lidze Mistrzów, czy ustalenie składu na sobotę jest dla pana trudne?
My musimy patrzeć na kolejny mecz i nie tylko dlatego, że to Klasyk. Tak, to Klasyk, ligowy klasyk i musimy dalej odrabiać punkty. Chcemy też odrabiać punkty, ale nawet jeśli to byłby inny mecz, też skupiałby naszą całą uwagę, bo to jest nasze kolejne starcie. Zawsze najbliższe spotkanie jest w futbolu najważniejsze. To frazes i powtarzanie tego tutaj na każdej konferencji to udeptywanie tej samej ścieżki, ale taka jest rzeczywistość. Nasz obowiązek to też patrzenie na średni czy długi okres, ale cała energia zawodników i całej drużyny skupia się na następnym spotkaniu. W tym sporcie gra się sercem, głową i nogami. Musisz wkładać to wszystko i robisz to zawsze w następnym meczu.
[La Sexta] Opowiada się o tym, jak Vinícius odmienił oblicze drużyny i chwali się to, jakie zagrożenie tworzy, ale przy tym zarzuca mu się marnowane okazje. Rozmawia pan z nim o tym? Pracujecie nad tym na treningach? W środę to on stworzył najlepsze rzeczy, jakie pokazał Real, ale też zawodził w wykończeniu, a w piłce liczą się gole. Pracujecie nad tym? Martwi to pana?
Ja lubię patrzeć na wszystkie pozytywne rzeczy u zawodnika. Vinícius wniósł ich bardzo dużo – młodość, świeżość, głębokość gry, umiejętności, kreatywność, poświęcenie, chęci na naukę, radzenie sobie z tym ciężarem i presją… Tak wiele rzeczy w tak krótkim czasie. Ja wolę patrzeć na to, ale oczywiście trzeba pracować nad tym, co można poprawić. To jest praca dla niego i nas wszystkich, którzy go otaczamy, ale ja skupiałbym się u niego na tych wszystkich dobrych rzeczach.
[SER] Zastanawiam się czy zamierza pan odświeżyć kadrę i skład na ten mecz, ale zapewne pan mi tego nie powie. Zapytam więc o Isco. Nie powie pan czy zostanie powołany, ale dlaczego on gra u pana tak mało?
Ciągle nie stworzyliśmy kadry. Pozytywne jest to, że wszyscy są do dyspozycji. Isco przez 18 dni był kontuzjowany i wrócił do treningów z grupą 4-5 dni temu. Jesteśmy z niego zadowoleni i jest do naszej dyspozycji, co jest najważniejsze. Chcemy też odzyskać Marcosa Llorente, ale ogólnie jesteśmy praktycznie wszyscy gotowi do gry. To jest najważniejsze i to pokazuje, że w innych sektorach klubu dobrze pracuje się nad tym, by wszyscy byli do dyspozycji. Pod tym względem jesteśmy zadowoleni.
[MARCA] Powiedział pan, że trzeba utrzymać dobre rzeczy i poprawić te gorsze. Wiele mówi się teraz o skuteczności. Jako trener na co zrzuca pan winę za jej brak? Czy da się nad tym pracować? Da się wywołać zmianę pod tym względem?
Ale strzelaliśmy gole. Zabrakło ich w ostatnim meczu, ale w poprzednich było ich nawet sporo. Oczywiście zawsze chcesz wszystkich goli dla siebie i żadnego dla rywala. Ostatni mecz jest już za nami i komentowaliśmy go na konferencji, ale tak, powinno było tam wpaść kilka piłek, które normalnie wpadają. Taki jednak jest też futbol i tak już jest. Nie chcę się powtarzać. Teraz mamy nową szansę na strzelenie tych goli, które nie wpadły ostatnio.
[COPE] Mówi pan, że powstaliście i macie to samo nastawienie na kolejny mecz. Spodziewa się pan takiego samego spotkania? Tej samej Barcelony? Czy może najbardziej martwi pana stan waszej ekipy? Jak czuje się zespół?
Każdy mecz to inny świat. Trenerzy mogą planować rzeczy, które potem wychodzą lub nie, bo istnieje też rywal i on też robi swoje, wpływając na całość. Taki jest sport, ale czujemy się dobrze. Oczywiście chcieliśmy awansować do tego finału i włożyliśmy w to całe nasze zaangażowanie. Dotyczy to całych rozgrywek i szczególnie tego spotkania. Tyle, teraz znowu stoimy na nogach i skupiamy się na kolejnym meczu. To inne rozgrywki, ale mamy znowu Klasyk. Wszyscy są ponownie skupieni i wykazują się wielkimi chęciami do gry.
[Chiringuito] Czy panu kara dla Sergio Ramosa w Lidze Mistrzów wydaje się sprawiedliwa?
Nie będę tego oceniać dzisiaj, przepraszam, bo to mecz ligowy. W poniedziałek mamy kolejną konferencję i wtedy o tym porozmawiamy, jeśli tylko zechcesz. Przykro mi.
[oficjalna strona] W środę kibice zachowywali się fenomenalnie. Czy ma pan im coś do powiedzenia przed tym meczem?
Pięknie jest oglądać to Bernabéu na topie jak ostatnio. Kibice wiedzą, że też rozgrywają mecz.
[Radio Nacional] Nie mówi pan, że martwi pana skuteczność, ale przyznaje, że trzeba strzelać więcej i że macie na to nową szansę. Ja chcę zapytać o obronę i jej skuteczność, bo w środę rywale oddali 2 celne strzały, a straciliście trzy gole [śmiech Solariego], bo padła dodatkowo jedna bramka samobójcza. Czy nie martwi pana też to, że przy tak niewielu okazjach rywale tak bardzo was zranili?
Cóż, jest w tym pozytywne spojrzenie, że oni oddali tylko dwa celne strzały na naszą bramkę. Musisz zrobić wiele rzeczy dobrze, żeby rywal oddał tylko dwa strzały na bramkę w meczu. Musimy spróbować robić te rzeczy równie dobrze i postarać się zrobić coś jeszcze lepiej, żeby te dwa uderzenia nie wpadły. Naprawdę trudno powiedzieć to przy tym ostatecznym wyniku, ale zrobiliśmy w tym spotkaniu wiele dobrych rzeczy. Taki jest futbol, że czasami gol w odpowiednim momencie całkowicie zmienia spotkanie. Nasza bramka pewnie też by go zmieniła, ale takie spekulacje na nic się zdają, bo to działanie wyobraźni, a futbol to praca w rzeczywistości.
[Onda Cero] Jaki ma pan w tym momencie sezonu plan na zawodników pozostających poza światłem – Isco, Marcelo, Asensio i Bale'a? Będą ważni w tej końcówce sezonu? Byli już w tej ekipie bardzo ważni w przeszłości, ale teraz nie mają takich ról. Jak ich odzyskać?
Oni pozostają ważni. Nie zgadzam się, że nie mają pierwszoplanowych ról. Gareth Bale od powrotu po kontuzji zagrał we wszystkich meczach i strzelił w kilku z nich gole. Zdobywał zresztą bramki nie tylko na tym etapie sezonu, ale także wcześniej. Do tego był kluczowy na klubowym mundialu. Był też decydujący w ostatnim zwycięstwie Realu Madryt w Lidze Mistrzów i pomógł zdobyć też inne Puchary Europy w przeszłości. Wiemy, ile znaczy Marcelo dla tej drużyny. Kogo jeszcze wymieniłeś… Asensio miał długą kontuzję i po powrocie zagrał chyba w 8 z 9 czy w 7 z 8 spotkań, też będąc decydującym i trafiając na przykład w Amsterdamie, gdzie na dzisiaj dał nam przewagę w bardzo ważnym dwumeczu. Chodzi mi o to, że wszyscy piłkarze w kadrze są ważni, a nie tylko ci rozpoczynający mecze. Turniej wygrywasz całą kadrą. Mamy tutaj 25 zawodników i dotychczas wszyscy grali. Niektórzy mają więcej minut, ale tego nie da się uniknąć. Liczymy na wszystkich i jak mówiłem, chcemy także liczyć na Llorente, którego brakuje nam obecnie jako jedynego z całej kadry.
[Radio MARCA] Na zarzuty o brak skuteczności odpowiedział pan, że drużyna zdobyła wiele bramek w innych spotkaniach. Liczby mówią jednak, że w tym sezonie nie strzeliliście nawet jednego gola w 9 meczach, w tym 5 pod pana wodzą. Skąd więc taki brak mocy w ataku, o której mówił pan po ostatni spotkaniu? Chodzi tylko o wykańczanie konkretnych akcji w określonych momentach czy może brakuje wam takiego killera?
Posłuchaj, ja jestem trenerem, a nie analitykiem. To wasza praca. My, szkoleniowcy, pracujemy nad tym, nad czym musimy i możemy. Poprawiamy to, co musimy poprawiać. Oczywiście, że praca nad wykończeniem i grą ofensywna jest tak ważna jak cokolwiek innego w piłce. Temu się poświęcamy z tą cudowną i kompletną kadrą wypełnioną wielkimi zawodnikami.
[RTVE] Powiedział pan, że w piłce do grania potrzebne są głowa i nogi…
I serce. Serce jest kluczowe!
Na ten mecz planuje pan wiele rotacji, bo nogi niektórych nie odpoczęły po starciu pucharowym?
Taki jest terminarz, taka jest rywalizacja na tym poziomie i takie jest występowanie w wielu rozgrywkach. Ci zawodnicy są do tego przyzwyczajeni. To wielcy profesjonaliści i nie robią tego od tego roku. Oczywiście to też ludzie i natłok meczów ma swoje efekty, ale wszyscy czują się bardzo dobrze. Co więcej, praktycznie wszyscy są gotowi do grania.
[Goal] W środę Bale otrzymał małe gwizdy, gdy wyczytano jego nazwisko przy składach, gdy wszedł na boisko oraz po swoim niecelnym uderzeniu. Co powiedziałby pan kibicom na temat przyjęcia, jakie chciałby pan jutro zobaczyć w przypadku Bale'a?
Ale ja nie muszę kibicom niczego mówić. Wszyscy znają Garetha i wszyscy kibice wiedzą, ile dał temu klubowi. Zresztą nie tylko on, ale też pozostali zawodnicy. Przy tym kibice wyrażają swoje zdanie, a fani na Bernabéu robią to ogólnie z dużym szacunkiem. Oni potrafią docenić to, co właśnie ta kadra dała klubowi.
[GolT] Jako zawodnik świetnie pan dryblował i nie inaczej jest na tej sali. Chcę wrócić do pytania o Ramosa.
Chciałbym być jednak większym goleadorem. Byłbym tym zachwycony [uśmiech].
Mówi pan, że odpowie na to pytanie w poniedziałek, ale wolę to wyprzedzić, gdyby w poniedziałek nie chciał pan na to odpowiedzieć. Chcę zapytać: czy po wypowiedziach kapitana naprawdę Real Madryt jest zaskoczony, że został on ukarany 2-meczowym zawieszeniem?
Naprawdę wydaje mi się, że mamy czas, by o tym porozmawiać po tym meczu. Musimy włożyć wszystkie nasze zamysły i całe skupienie w to jutrzejsze starcie, bo to jest nasz obowiązek. Doskonale rozumiem wasze zmartwienia i pracę, ale nasza praca to spojrzenie na jutrzejszy mecz, postaranie się o odrobienie punktów i rozegranie wielkiego spotkania. Musimy powtórzyć dobre rzeczy z ostatniego starcia, poprawić to, co musimy poprawić… i strzelić gole [uśmiech].
[AS] Czy czuje pan, że to starcie to ligowy match ball? Że to ostatnia szansa, by wskoczyć do tego mistrzowskiego pociągu?
Ale wszystkie mecze są właśnie takie, od pierwszego do ostatniego. Dotyczy to ligi czy jakichkolwiek innych rozgrywek. Zawsze w Pucharze Króla, Lidze Mistrzów czy Pucharze UEFA wygranie meczu czy dwumeczu prowadzi cię do kolejnego starcia. W lidze zdobywane punkty sprawiają, że jesteś dalej czy bliżej danego miejsca. Wszystkie mecze dla tych biorących udział w rozgrywkach są tak samo ważne. Chcę powiedzieć, że możesz powtórzyć to pytanie za dwa miesiące, a odpowiem tak samo. Mogłeś zadać je dwa miesiące temu i byłoby również tak samo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze