Laso: Ostatnia akcja Pucharu Króla nie jest błędem ludzkim
Wypowiedzi szkoleniowca Królewskich
Trener Realu Madryt wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Bayernem Monachium w Eurolidze. Tym razem pojawiło się więcej dziennikarzy niż zwykle, ponieważ każdy chciał posłuchać słów Laso odnośnie Pucharu Króla.
– Mecz po Pucharze Króla zawsze jest trudny, szczególnie że w grze jest matematyczna kwalifikacja do play-offów. W ten sposób utrzymujemy wrażenie, że każde spotkanie jest ważne. Rudy nie trenował wczoraj. Ma zapalenie ścięgna Achillesa. Przeszedł badania i wstępnie nie jest to nic poważnego, chociaż raczej trudno o jego występ w starciu z Bayernem. Na Llulla ciągle chuchamy i dmuchamy, a Randolph nie trenował z ostrożności. Bayern rozgrywa znakomitą Euroligę, a w swojej lidze radzi sobie bardzo dobrze. Mają świetnych zawodników na obwodzie, takich jak Koponen, i innych, którzy grają intensywnie. Bliżej kosza mogą liczyć na Derricka Williamsa, silnego skrzydłowego potrafiącego zrobić różnicę. W pierwszej rundzie pokonaliśmy ich, ale sporo nas to kosztowało i tym razem też tak będzie.
– Drużyna ma się dobrze po Pucharze Króla. Teraz wypowiem się na ten temat, a później już nie będę do niego wracać. Odnośnie ostatniej akcji bardzo niewiele jest do powiedzenia, właściwie tylko tyle, ile powiedziałem tuż po meczu („To była zbiórka, a nie blok”). To nie podlega żadnej dyskusji, nawet dziecko widziało powtórkę. Dla wszystkich tamta akcja jest jasna. Człowiek popełnia błędy? Jestem pierwszym, który to rozumie i to jest bardziej niż akceptowalne. Sędzia może popełnić błąd i ja to akceptuję. To jest gra skuteczności i błędów ze strony wszystkich. Błędy są zrozumiałe, taka jest koszykówka. Jeśli połączymy ostatnią akcję z ludzkimi błędami… to ostatnia akcja nie jest błędem ludzkim. Puchar Króla decyduje się w akcji na dziesiąte części sekundy przed końcem, a do jej sprawdzenia nie wykorzystuje się wszystkich zasobów, które znajdują się w rękach arbitrów. W dodatku jako klub nie otrzymaliśmy żadnego wytłumaczenia. Ostatnia akcja nie jest błędem ludzkim. Błędem jest nadepnięcie na linię i nie odgwizdanie tego. Jeśli mówimy o koszykówce, sporcie, w którym spędziłem 35 lat jako profesjonalista, który jest moją pasją i który mnie zachwyca, nie cieszy mnie to, że większość z was (Pablo zwraca się do dziennikarzy, którzy stawili się wyjątkowo licznie na konferencji – przyp. red.) jest tutaj ze względu na wstydliwą ostatnią akcję. Jeżeli rozgrywki można obejrzeć w 135 krajach, a rozstrzyga się w ten sposób, nie jest to dobre dla koszykówki. Ostatnia akcja zawstydza po trochu każdego. Klub wydał komunikat, który reprezentuje nas wszystkich. Poza tym w klubie, do tej pory, nie otrzymaliśmy żadnego powiadomienia, zupełnie nic.
– Jeśli chodzi o rzeczy dotyczące naszej pracy, to naszym obowiązkiem jest zagrać jak najlepszy mecz z Bayernem. Musimy się pozbierać po bardzo intensywnym weekendzie. Celem jest lepsza gra niż w poprzednim miesiącu. Kontuzje? Nie ma drużyny, która nie ma z nimi problemów w trakcie sezonu. Nie jest łatwo znaleźć się w czołowej ósemce w Europie.
– Podobna sytuacja jak przed rokiem? Mam nadzieję, chciałbym znowu zdobyć mistrzostwo Hiszpanii i wygrać Euroligę. Jestem pewny tego, że drużyna będzie w stanie rywalizować każdego dnia. Zespół ma się dobrze i jest skoncentrowany. Jeśli pokonamy Bayern, matematycznie znajdziemy się w czołowej ósemce.
– Roztrwanianie przewagi w trakcie meczu? Zdarzyło nam się to kilka razy, ale również czasami to my goniliśmy. Sytuacja nie zawsze jest taka sama, jednak nas to martwi, podobnie jak wiele innych rzeczy. Niedawno mnie pytaliście, czemu drużyna tak słabo rozpoczyna spotkania… Każdy mecz jest inny.
– Na razie Llulla oszczędzamy, ale nie dolega mu nic poważnego, dlatego był w stanie zagrać trzy mecze w trzy dni. Miał dużego pecha w tym sezonie po wyleczeniu poważnej kontuzji w poprzednim. Chodzi o coś innego niż problemy w kolanem. Jeśli on byłby tutaj, powiedziałby: „Cholera, ale mam pecha”. Możliwe transfery? Ja zawsze powtarzam, że jesteśmy obecni na rynku. Nie wiem, czy dzisiaj, jutro, za miesiąc czy za rok. Obecnie nie czuję, że sprowadzimy rozgrywającego. Jak we wszystkich drużynach, każdą pozycję można poprawić, ale jesteśmy bardzo zadowoleni z kadry, którą dysponujemy.
– Zawsze chciałbym wyrażać wdzięczność publiczności, ponieważ to jest jeden z największych skarbów każdej drużyny. Nie oszczędzają siły, żeby nas wspierać, wymagać od nas dawania z siebie wszystkiego i drużyna się nie zmieni. Jesteśmy wdzięczni kibicom za wsparcie. Nie martwię się tym, jaka będzie atmosfera (po Pucharze Króla – przyp. red.). Publiczność zawsze jest do końca z drużyną i mam nadzieję, że stworzy się porozumienie na linii kibice – zawodnicy.
– Real Madryt grający tylko w Eurolidze? Nie myślałem o tym. Nie będę wybiegał tak daleko w przyszłość. Ja jestem skupiony na najbliższym treningu i na meczu z Bayernem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze