Advertisement
Menu
/ France Football

Florentino: Rzeczywistość pokazuje, że Benzema jest najlepszą „9” na świecie

Wywiad z prezesem dla <i>France Football</i>

France Football ogłosił, że w jego specjalnej klasyfikacji najlepszych klubów w historii ostateczny triumf przyznano Realowi Madryt. Z tej okazji przeprowadzono wywiad z prezesem Florentino Pérezem. Przedstawiamy pełne tłumaczenie rozmowy z Hiszpanem, która pojawiła się w najnowszej edycji francuskiego magazynu.

Panie prezesie, czym jest wielki klub?
Wielki klub to przede wszystkim spadkobierca wielkiej i pięknej historii. Jednak to także podstawa w postaci osiągnięć, kultury z wielkimi wartościami oraz tego, co w Hiszpanii nazywamy „masą społeczną”, czyli wieloma ludźmi, którzy nas wspierają. W tym względzie możemy powiedzieć, że z Realem jest dobrze, bo na całym świecie mamy ponad 500 milionów fanów.

Według pana, ile obecnie mamy takich wielkich klubów na świecie?
Jest wiele wspaniałych organizacji i wszystkie na swój sposób pomogły w przekształceniu futbolu w światowy sport, w pasję dzieloną na pięciu kontynentach. Futbol to bez wątpienia fenomen, a czynnik socjalizacji jest najważniejszym z tego poprzedniego wieku. Uważam za wielkie kluby te, które brały udział i wciąż są zaangażowane w rozwój powiedziałbym wielkości tego tak fascynującego sportu. Te wielkie kluby są tymi, które widzimy na czele najważniejszych rozgrywek.

Czy największe kluby to koniecznie te najbogatsze organizacje?
Wyjaśnijmy sobie jasno, futbol musi być równaniem ekonomiczno-sportowym i obecnie najważniejszym aspektem jest ciągłe poszukiwanie balansu między tymi aspektami. Mogę powiedzieć, co robiliśmy i zawsze robimy w Realu Madryt. Stosujemy tu politykę, jaką w swoich czasach wprowadził prezes Santiago Bernabéu, które przepis działa doskonale. Po pierwsze, próbujemy rekrutować najlepszych zawodników na świecie i w Hiszpanii, by poza sukcesami sportowymi klub mógł generować także większe przychody. Do tego dodajemy najlepsze centrum treningowe, gdzie mamy swoją tak zwaną canterę, skąd pozyskujemy własne talenty do pierwszej drużyny. To szkółka piłkarska, gdzie utrwalamy wartości i to wszystko, co tworzy tożsamość Realu Madryt. Na końcu jest to mieszanka jakości na każdym możliwym poziomie z uczuciem, które nazywamy madridismo, co pozwoliło nam zostać najbardziej podziwianym i prestiżowym klubem na świecie.

W pewnych momentach historii Real miał jednak poważne kłopoty, szczególnie na poziomie instytucjonalnym.
Tak, ale udawało nam się łączyć kibiców na podstawie solidnego projektu. Nasze ostatnie sukcesy sportowe były także konsekwencją wzorowej stabilności instytucjonalnej. Ciężko pracowaliśmy, by nadać Realowi Madryt solidność i wypłacalność, która jest podstawą tego, by klub pozostał własnością socios, co oznacza jego niezależność. Dzięki temu w 2018 roku po raz dwunasty zdaniem firmy Deloitte zanotowaliśmy największe przychody wśród klubów na całym świecie.

Nie da się więc rozdzielić sportu od finansów?
Nie, bo to właśnie strategia finansowa pozwoliła nam zostać liderem sportowym, finansowym, społecznym, a także charytatywnym za pomocą naszej fundacji. To wszystko jest oparte na tych kluczowych filarach naszego klubu, jakimi są jego wartości. Przekazywane one były z pokolenia na pokolenie i sprawiły, że Real Madryt stał się klubem światowym.

Na czym powinniście się skupić, by pozostać na szczycie? Na swoim klubie czy może na rywalizacji?
Podkreślam, że wolę rozmawiać o tym, co robimy w Realu Madryt, bo mocno szanujemy inne kluby i nie chcemy naruszać ich strategii. Najważniejsze to poprawiać się każdego dnia. To oznacza jasne pragnienie posiadania najlepszych profesjonalistów, nie tylko na boiskach, ale także w strukturach organizacji. By podążyć za pańskim pytanie, oczywiście musimy wiedzieć, na jakiej scenie rywalizujemy i w jaki sposób możemy dostosowywać się do wymagań obecnego świata futbolu. One są coraz cięższe i cięższe. Międzynarodowy rynek zmienił się i Real musi dostosować się do nowych okoliczności. To właśnie robimy.

Czy rywalizacja jest obecnie dla was trudniejsza na polu hiszpańskim czy europejskim?
Dzisiaj to pytanie nie ma większego sensu, bo futbol stał się globalny. To mieszanka narodowa i międzynarodowa. Naszym celem każdego dnia jest bycie najlepszym. Klub musi stawać na wysokości swojej historii. A ona jest uniwersalna. Ten herb dociera do serc milionów ludzi na całym świecie i naszym obowiązkiem jest mierzenie się ze wszystkimi wyzwaniami, by spełniać marzenia naszych fanów. Real Madryt walczy na wszystkich frontach i daje z siebie wszystko we wszystkich rozgrywkach. Każdy mecz rozpoczynamy z jednym zamysłem: wygrania go. Nigdy się nie poddajemy.

Co jest największą siłą Realu Madryt?
To proste. Najlepszym, co posiada Real Madryt, są jego socios i kibice. To dzięki ich sile, lojalności, zaangażowaniu i pasji nasz klub ma największe i najpiękniejsze osiągnięcia w historii futbolu. Z powodu swojej struktury stowarzyszeniowej, Real nie ma udziałowców, a ma dokładnie 93606 socios, którzy są prawdziwymi i jedynymi właścicielami klubu. Ja jestem prezesem, ale pozostaję jednym z socios i zostałem wybrany przez nich. Kiedy jestem na Santiago Bernabéu, to podkreślam, że ten obiekt nie należy od określonego właściciela, a dosłownie do wszystkich, którzy kochają Real Madryt. Wszyscy razem jesteśmy tym, kim jesteśmy, bo pozostaliśmy wierni tym wartościom, które są przekazywane z ojca na dzieci od 116 lat. Te wartości to szacunek, praca, rozwój osobisty, czysta rywalizacja, solidarność…

Czy możemy więc stwierdzić, że socios to strażnicy waszej świątyni?
Dokładnie. Socios i ogólnie nasi kibice nigdy nie pozwoliliby, by doszło do czegoś, co jest przeciwne naszej historii. Szanuję inne kluby, które mają inne struktury właścicielskie, ale praca na rzecz naszych kibiców zawsze pomagała nam iść odpowiednią drogą.

W jaki sposób udaje wam się utrzymać taką reputację na całym świecie?
Pozostając wiernym ścieżce wyznaczonej przez legendarne postacie jak Santiago Bernabéu, Raymond Kopa czy nasz obecny honorowy prezes Paco Gento. Pozostając wiernym ludziom, którzy budowali swoje legendy w Pucharze Europy. Historia cały czas nas obserwuje. Nigdy nie odrzucimy naszych wartości, naszej historii i tego, kim jesteśmy. Nigdy nie odrzucimy kultury, którą odziedziczyliśmy. Obecnie przeżywamy jeden z najlepszych okresów od naszego powstania w 1902 roku, w którym wygraliśmy cztery Ligi Mistrzów w ciągu pięciu lat. Teraz celem jest utrzymanie tego głodu zdobywania Pucharu Europy. Musisz cały czas być nienasycony.

Jakie było największe ryzyko, jakie podjął pan przy prowadzeniu Realu Madryt?
Kiedy zostałem prezesem po raz pierwszy w 2000 roku, Real Madryt był w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Osobiście poręczałem w bankach kredyty na 150 milionów euro, które pozwoliły nam spłacić długi oraz zmienić sportowo-ekonomiczny model poprzez pozyskanie najlepszych zawodników na świecie jak Figo, Zidane, Ronaldo, Beckham czy Owen. Ponad wszystkim, a to był mój podstawowy cel, klub pozostał stowarzyszeniem, a jego właścicielami mogli pozostać socios.

Real nie dominuje obecnie w rankingach obejmujących największe transfery. Taka jest wasza wola czy po prostu przypadek?
To dlatego, że mamy już najlepszych, co widzimy na przykład po Luce Modriciu, obecnym posiadaczu Złotej Piłki France Football. Dzisiaj mamy wyjątkową drużynę i trudno byłoby obecnie zbudować lepszą. Za poprzedni rok 8 naszych zawodników zostało nominowanych do Złotej Piłki.

Czy Real powinien wejść mocniej na rynek transferowy, by utrzymać swoją supremację?
Powtórzę, że posiadamy najlepszych zawodników na świecie, a potwierdzają to ostatnie trofea. Nie będziemy wydawać pieniędzy dla samego wydawania! Na przykład, od lat czytam i słucham w mediach, że Real potrzebuje kupienia „9”, gdy rzeczywistość jasno pokazuje, że Karim Benzema jest najlepszą „9” na świecie! Nasza strategia, patrząc na nowy porządek na rynku transferowym, jaki zapanował w ostatnich latach, polega teraz na wyprzedzaniu innych w rekrutowaniu wschodzących gwiazd. Tak zachowujemy się teraz wobec bardzo młodych piłkarzy, którzy będą pierwszoplanowymi postaciami w przyszłości. Jak na przykład Vinícius Júnior i Rodrygo. Ten drugi był już kandydatem do pierwszego Trofeum Kopy.

Real Madryt ma wielkie połączenie ze Złotą Piłką, ale obecnie w drużynie w sumie macie na koncie tylko jedną, tę Luki Modricia. Czy dla pana to nie jest ważne przy ocenie klubu? Kiedy nadejdzie kolejna galaktyczna era?
Piłkarze Realu Madryt wygrywali ostatnie trzy Złote Piłki i to prawda, że między Realem a Złotą Piłką jest historia pięknej miłości. Coś podobnego dotyczy Pucharu Europy. My, madridistas, jesteśmy bardzo szczęśliwi z Luki Modricia, który wygrał ostatnią Złotą Piłkę dzięki futbolowi, jaki reprezentuje. On jest zawodnikiem, który jest już częścią legendy Realu Madryt i który symbolizuje nasze wartości. Oczywiście pracujemy przy tym nad tym, by przyszłe Złote Piłki grały w tym domu. W tym względzie jestem przekonany, że młodzi zawodnicy, na których obecni stawiamy, będą mocnymi kandydatami do jej zdobycia.

Jakie są kolejne etapy waszego rozwoju?
Naszą odpowiedzialnością jest pozostawanie klubem z największymi przychodami na świecie i patrząc na to, przebudowa Santiago Bernabéu wypełnia nas nadzieją. Będzie kosztowała 550 milionów euro, ale pozwoli nam podwyższyć wartość naszych aktywów i zoptymalizować nasze możliwości. W podobny sposób Real był pionierem na wielu polach od powstania i początku XX wieku. Dzisiaj jeszcze bardziej potrzeba bycia w pierwszym rzędzie przy wprowadzaniu technologii i poruszania się w cyfrowym świecie. Jesteśmy już przygotowani, by być światowym odnośnikiem także na tym polu, bo jesteśmy przekonani, że cyfrowy świat odmieni życie wielkich klubów.

Możemy poprosić o jakiś komentarz w tej sprawie?
Wcześniej wiedzieliśmy, że mamy wiele fanów, ale mogliśmy dotrzeć tylko do ich niewielkiej części. Dzisiaj jest inaczej. Każdego dnia stawiamy na tym polu ważne kroki, bo dla nas połączenie z kibicami jest podstawą, a dzisiaj na różnych portalach społecznościowych mamy ponad 313 miliona śledzących nas osób. Na Facebooku na fanpage'u naszych koszykarzy mamy 15,9 miliona ludzi, a to trzeci wynik w świecie koszykówki po Los Angeles Lakers i Chicago Bulls. Często lubię zażartować, że Internet stworzono po to, by Real Madryt mógł dotrzeć do swoich fanów na całym świecie.

Czego Real może zazdrościć innym wielkim klubom?
Wszystkie kluby mają swoje sukcesy, a my wiemy, w jaki sposób uczyć się od innych. Każdy klub ma swoją osobowość, historię, także my. Myślę, że Real jest tym, czym jest, bo zawsze był świadomy, jaki powinien być jego los. Czy czegoś komuś zazdrościmy? Nie określałbym tego w taki sposób. Powiedziałbym tutaj, że Real jest wielki, bo ma też wielkich rywali.

Gdyby miał pan doradzić coś w PSG w kwestii dalszego rozwoju, co by pan powiedział?
PSG to już wielki klub, przyjaciel Realu Madryt, który jest częścią piłkarskiej elity. Oni nie potrzebują żadnych rad, bo ustawili znowu francuski futbol na miejscu, jakie mu się należało. Nasser Al-Khelaïfi wykonał doskonałą pracę, by to osiągnąć. By iść dalej i stać się gigantem, nie będzie to żaden sekret, potrzeba czasu.

Czy pan już wie, jak Real będzie wyglądać w 2030 roku?
Real Madryt został ogłoszony przez FIFA najlepszym klubem XX wieku i pracujemy nad tym, by zostać najlepszym klubem XXI wieku. Mamy finansową siłę i instytucjonalną stabilizację, które pozwalają nam patrzeć w przyszłość z nadzieją i spokojem oraz przekonaniem, że możemy dalej napędzać legendę, jaką jest Real Madryt. Real w 2030 roku będzie klubem całkowicie dostosowanym do cyfrowej ery, co pozwoli nam na większą ekspansję i lepsze połączenie z milionami fanów na całym świecie. Będzie miał też lepsze aktywa, na przykład stadium, który będzie architektoniczną ikoną i który pomoże nam stać się silniejszymi. Jednak ponad wszystkim dzięki swojej fundacji, która już działa w ponad 80 krajach, Real Madryt wciąż będzie u boku tych najsłabszych.

Przy wywiadzie zamieszczono tradycyjne dla France Football podsumowanie rozmowy, w której opisano miejsce wywiadu (zdjęcia w sali zarządu, rozmowa w restauracji na stadionie), ubiór prezesa (garnitur z krawatem), czas trwania rozmowy (dwie godziny), komfort zadającego pytania („10/10 To dlatego, że znamy się od 18 lat”), komfort rozmówcy („Bez oceny, ale mogę powiedzieć, że czuję się komfortowo przy France Football”). Warto podkreślić ostatni punkt z tabelki, gdzie prezes wypowiedział się, jakie trzy wywiady chciałby przeczytać w magazynie w przyszłości: „Z Zidane'em, Benzemą i Varane'em. Gdybyście dali mi cztery, powiedziałbym też, że z Mbappé”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!