Advertisement
Menu
/ marca.com

„Znowu wzbudzamy strach”

Królewscy prezentują się coraz lepiej

Ostatnie wyniki osiągane przez zespół Santiago Solariego pozwoliły odwrócić sytuację, która wydawała się już być bardzo niepokojąca i skomplikowana dla klubu, który co roku musi wygrywać i walczyć o wszystko. Królewscy odzyskali respekt, który utracili przez nagromadzenie porażek i grę, jaka nie mogła podobać się nikomu. Sytuacja uległa jednak zmianie.

„Znowu wzbudzamy strach”, dało się usłyszeć w szatni tuż po zakończeniu derbów z Atletico. Remis na Camp Nou i wygrana z lokalnym rywalem nie przeszył bez echa i ponownie skierowały na Bernabéu wrogie spojrzenia rywali. Drużyna ma już za sobą etap, w którym niemal wszyscy widzieli przyszłość w ciemnych barwach. Wiarę odzyskali piłkarze, kibice, a także włodarze, którzy nadal uważają, że mają w klubie najlepszych zawodników świata.

Ten strach, szacunek lub lęk został podsycony dzięki spotkaniom z odwiecznymi rywalami. Barcelona zaczęła wykazywać oznaki słabości. Jeszcze dwa tygodnie temu Katalończycy pewnym krokiem zmierzali po trzy tytuły, ale teraz stracili poczucie bezpieczeństwa i pewność siebie. Real zaś nie ma żadnego priorytetu i zamierza tak samo mocno walczyć o Ligę Mistrzów, jak i o mistrzostwo czy Puchar Króla.

Zamysłem zawsze była walka do samego końca w La Lidze, choć jeszcze kilka tygodni temu trudno było odnieść wrażenie, że faktycznie tak jest. Królewscy nie chcieli, żeby powtórzyła się sytuacja z ubiegłego sezonu, gdy szybko pożegnali się z marzeniami o mistrzostwie, ale fatalna gra, kiepska forma fizyczna oraz wyniki osiągane w listopadzie i grudniu sprawiły, że trudno było uwierzyć, iż Real ma jakiejkolwiek szanse na to, by wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli. Teraz nie jest już to tylko mrzonka.

Sergio Ramos nalegał w ostatnich dniach, aby piłkarze nadal pozostawali zjednoczeni. Początkowo traktowano to jak puste słowa, ale przesłanie kapitana trafiło do jego kolegów, co doskonale widać po ostatnich wynikach. Nadzieja stała się rzeczywistością, a kolejne wpadki Blaugrany sprawiają, że walka o mistrzostwo ponownie staje się realna.

Przekonanie, jakie panuje wśród piłkarz, polega na tym, że mogą osiągnąć coś, co wydawało się niemożliwe, ale Santiago Solari musi teraz wiedzieć, jak odpowiednio wykorzystać wszystkich piłkarzy. Zaczynając od Bale'a, przez Asensio i kończąc na Marcelo. W klubie wszyscy oczekują, że Brazylijczyk odzyska formę i wróci do gry na swoim poziomie, jak robił to też w poprzednich sezonach.

Praca wykonywana przez argentyńskiego szkoleniowca znajduje coraz więcej uznania w oczach całego madridismo. Jednak przed kumulacją kolejnych spotkań oczekiwania są takie, by wszyscy zawodnicy mogli wnieść coś dobrego do zespoły. Od momentu wylosowania Ajaxu wiele zmieniło się na lepsze i z szatni dobiega krótkie przesłanie: „Nadchodzi nasz czas”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!