Na Bernabéu wciąż zimno
Z Alavés znów niska frekwencja
Nie ma wątpliwości, że Real Madryt przechodzi obecnie przez swój najlepszy okres w tym sezonie – pięć zwycięstw z rzędu, z czego cztery przed własną publicznością. I to właśnie teraz Królewscy podchodzą do tych najważniejszych i najtrudniejszych starć – w ciągu kilku najbliższych tygodni trzy mecze z Barceloną, dwa z Ajaxem i jeden z Atlético Madryt. Mimo to ostatnie wyniki oraz ogólna poprawa gry podopiecznych Santiago Solariego w żaden sposób nie wpłynęła na frekwencję wśród madridistas. Na Santiago Bernabéu wciąż jest zimno i na trybunach świeci pustkami.
W niedzielnym meczu z Alavés ponownie zanotowano słabą frekwencję – tylko 53 132 widzów na trybunach. Na przestrzeni ostatnich ośmiu meczów rozgrywanych na Bernabéu (Melilla, CSKA Moskwa, Rayo Vallecano, Real Sociedad, Leganés, Sevilla, Girona i Alavés) tylko raz udało się przekroczyć granicę 60 000 widzów – na starciu z Sevillą stawiło się 68 232 kibiców. Pozostałe mecze to nieznaczne przekraczanie granicy 50 000, a z Leganés na trybunach pojawiło się wręcz zaledwie 44 231 widzów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze