Nadchodzący dylemat Valverde

Ernesto Valverde, szkoleniowiec najbliższego rywala Realu Madryt, ma dwa problemy. Od piątku, kiedy los sprawił, że w najbliższą środę Barcelona zagra właśnie z Królewskimi, wszystko się zmieniło. Puchar Króla może i był traktowany przez obie drużyny jako rozgrywki drugiej kategorii, które były idealną okazją do tego, by dać szanse nieco rzadziej grającym piłkarzom, ale teraz jest inaczej.

Kiedy nadchodzi El Clásico, inne rzeczy odchodzą na dalszy plan. Błędy popełnione w tym spotkaniu są niewybaczalne. Taki mecz może jednak zmienić wszystko, także na lepsze. Tym, co może zmienić się na lepsze jest stan zdrowia Lionela Messiego, który w sobotniej potyczce z Valencią otrzymał cios w prawe udo, a do tego doznał też przykurczu mięśnia przywodziciela. Nastroje w otoczeniu Argentyńczyka są dobre. Mimo wszystko niewykluczone, że nie będzie zdolny do sto procent. Decyzja będzie należeć do Valverde – czy warto ryzykować i wystawić Messiego, jeśli już w weekend Barcelona zagra z Athletikiem?

Niepokojąco wygląda też sprawa Ousmane'a Dembélé. 15 dni temu Francuz doznał skręcenia lewej kostki, po którym miał wrócić po… 15 dniach. To kolejny dylemat dla Valverde. Atakujący dość długo nie grał, więc wystawienie go od pierwszej minuty także mogłoby być sporym ryzykiem. Wiele zależeć będzie od dzisiejszych zajęć. Jeśli Dembélé wróci do pracy z resztą drużyny na pełnych obrotach, jego szansę na występ w środę wzrosną. Jego sytuację utrudniło też przeziębienie i gorączka, która doskwierała mu w sobotę.

AS twierdzi natomiast, że problemem Barcelony przed środowym meczem jest… zmęczenie. Obolały Messi miał powiedzieć, że jest zmęczony po wielkim wysiłku, jaki Katalończycy wykonali kilka dni wcześniej w rewanżowym spotkaniu z Sevillą. Podobne odczucia mieli mieć Suárez i Coutinho. Wczoraj podopieczni Valverde dostali dzień wolnego i wiele wyjaśni się dopiero podczas dzisiejszych zajęć, podczas których oczy wielu zainteresowanych skupione będą przede wszystkim na Messim i Dembélé.