De Tomás: Moim marzeniem od dziecka jest gra w Realu Madryt
Wywiad z napastnikiem
Zawodnik Rayo udzielił wywiadu dziennikowi AS. Po raz kolejny potwierdził, że mógł zostać w Realu Madryt, lecz nie chciał się pogodzić z rolą rezerwowego.
Rayo znajduje się w najlepszym momencie w tym sezonie: trzy zwycięstwa, 19 punktów i bezpieczna strefa na wyciągnięcie ręki.
Mieliśmy za sobą dobre mecze, ale nie towarzyszyły temu wyniki. Teraz się to zmieniło i szczęście nam sprzyja.
Wasze ustawienie również się zmieniło.
Tak, była modyfikacja, chociaż mnie to nie dotknęło zbyt mocno. Wcześniej grałem sam z przodu i teraz również. Wahadłowi pomagają nam atakować i bronić.
To Rayo ciągle pozostaje w grze.
Nasza sytuacja nie była dobra i to normalne, że zaczęły pojawiać się wątpliwości, ale nie będziemy się przecież poddawać w styczniu. Odmieniliśmy sytuację i ludzie znowu w nas wierzą.
Jak w drużynie przeżywaliście te wątpliwości i krytykę?
Kibice nas wspierali, nawet kiedy mieliśmy problemy. Byłem w innych klubach i, z taką passą jaką mieliśmy, kibice reagowaliby w inny sposób. Jesteśmy wdzięczni naszej publiczności, że nie porzuciła wiary w nas.
Ciągle poprawiasz swoje statystyki w Rayo. Jaki jest twój cel?
Jestem szczęśliwy i znajduję się w miejscu, w którym chciałem być. Chcę strzelić piętnaście goli i chcę, żeby Rayo się utrzymało, zajmując wysokie miejsce. Na początku sezonu powiedziałem, że skończymy sezon w pierwszej dziesiątce i ciągle tego nie wykluczam. Dlaczego miałoby się nie udać? Jesteśmy beniaminkiem, ale to nie oznacza, że jesteśmy skazani na spadek. Kto by powiedział Leicester, że wygra mistrzostwo Anglii?
Jesteś ambitny.
Jeśli zadowalasz się podstawami, nie będziesz się rozwijać, nie tylko w piłce nożnej, ale też w życiu.
Dbasz o swoje przygotowanie fizyczne, odżywianie…
Mam wszystko bardzo zmechanizowane, ponieważ kariera jest krótka i trzeba ją wykorzystać. Nie chcę stracić nawet jednego dnia mojego życia, nie będąc profesjonalistą. Nie wiem, gdzie dotrę, ale nie będę mógł sobie zarzucić, że nie próbowałem.
Jesteś typem napastnika, który gra na całym boisku. Kto był twoim idolem?
Zidane, mimo że nie grał na mojej pozycji, ale podobał mi się jego styl gry i klasa. Poza tym wzorowałem się na Cristiano, nie ma bardziej kompletnego gracza od niego.
Zawsze utrzymywałeś wyjątkową relację z Zidane’em.
Często rozmawialiśmy, praktycznie w każdym tygodniu, o życiu, o futbolu… Chciałem pokazać mojemu idolowi, kim ja jestem. Narzuciłem na siebie zbyt dużą presję i rzeczy nie poukładały się tak, jakbym tego chciał. Cieszę się jednak ze wszystkiego, co go spotkało w tych latach. Wróci do trenowania i z pewnością będzie sobie dobrze radził.
Lopetegui liczył na ciebie latem. Dlatego zdecydowałeś się na powrót do Rayo?
Odczucia. Pojechałem z Realem Madryt na pretemporadę, czułem się dobrze, miałem nadzieję, wyobrażałem sobie siebie w pierwszej drużynie. Jednak w miarę upływu dni, zauważałem pewne rzeczy. Trener może chcieć, żebyś został, ale pełniąc funkcję, która jemu odpowiada. Są zawodnicy, akceptujący rolę, którą mi proponowano, lecz ja nie chciałem. Rozwijam się tylko wtedy, kiedy rywalizuję, a tam nie mógłbym liczyć na tyle okazji, ile bym chciał.
Realowi Madryt brakuje bramek. Byłbyś tam w tym momencie podstawowym zawodnikiem.
Takie są okoliczności. Teraz mam więcej goli, ale nie wiadomo, jak będzie w przyszłym tygodniu. Real Madryt kreuje sześć czy siedem dobrych sytuacji na mecz i brakuje mu szczęścia, ale w końcu ci zawodnicy zaczną strzelać. To normalne.
Bolało cię to, że nie mogłeś zagrać w meczu z Realem Madryt przez klauzulę strachu?
Chciałbym zagrać, ale to nie ja podejmuję decyzję, lecz klub, do którego należę, i to jest zrozumiałe. Mimo że chciałbym zagrać, akceptuję sytuację i oglądałem mecz w domu.
Pozo i ty chodziliście razem do klasy, gdy byliście w Realu Madryt.
Jestem od niego starszy o dwa lata, ale ja powtarzałem niektóre rzeczy i ostatecznie wylądowaliśmy razem. Dbałem o niego, ponieważ byłem starszy, a on wtedy był taki drobny. Śmiejemy się, gdy wspominamy tamten czas.
Ciągle marzysz o odniesieniu sukcesu w Realu Madryt?
Oczywiście. W mojej głowie teraz jest tylko Rayo i nie chcę skupiać się na niczym innym. Jednak moim marzeniem od dziecka jest gra dla Realu Madryt. W przyszłości… kto wie?
Masz osiem goli na koncie, a mogło być dziesięć, gdyby nie VAR, który anulował dwie bramki.
Dwie anulował, ale też niektóre mi dał. Teraz ciesząc się z gola, odczuwasz ten strach. Moim zdaniem to nikomu nie pomaga, sędziowie mylą się nawet częściej. Nie są tak skupieni jak wcześniej, ponieważ obecnie mają to wsparcie. Nie jest to dobre dla futbolu.
Raúl de Tomás jest obecnie zawodnikiem, o którym wiele się mówi.
Przeżywam to z dojrzałością. Miałem słabe momenty i odczułem już dwie strony tego. Pewnego dnia ktoś mi przyniósł gazetę, przeczytałem ją i sprawiło mi to radość, ale muszę dalej pracować. Nie zmienię mojego sposobu bycia.
Jaką rolę odegrała twoja rodzina przy powrocie do Vallecas?
Wszyscy chcieli, żebym wrócił. Były inne interesujące propozycje oprócz Rayo, ale przyjście tutaj było najlepszą opcją dla mnie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze