Van der Vaart: W Holandii są pewni, że Ajax wygra
Wywiad z byłym graczem Królewskich
Rafael van der Vaart zakończył w listopadzie sportową karierę z powodu problemów z kontuzjami. Były zawodnik Realu Madryt [73 mecze i 12 goli w latach 2008-2010] udzielił wywiadu dziennikowi MARCA, skupiając się głównie na starciu Królewskich z Ajaxem, w którym także grał.
Jak podchodzisz do nowego etapu w swoim życiu?
Świetnie, chociaż jestem trochę smutny, bo tęsknię za meczami. Czasami głowa domaga się grania, ale moja dyspozycja fizyczna sprawiła, że musiałem zakończyć karierę i jestem zadowolony z tej decyzji.
Twoje cierpienie było tak klarowne, że musiałeś skończyć z graniem?
To była moja decyzja, nie była łatwa do podjęcia. Po treningach bolały mnie kostki, łydki… Ostatniego dnia przyjechałem do domu i powiedziałem partnerce, że „to koniec, dość”. Nie było warto tego kontynuować.
Czy dalsza gra mogła być dla ciebie niebezpieczna?
Myślę, że tak. Obecnie nie odczuwam bólu, ale jeśli chcę grać w piłkę, to muszę być gotowy na 100%, a tak nie było ani nie jest. To było coś frustrującego, kiedy nie mogłem dawać z siebie wszystkiego, co mogłem, więc wybrałem opcję z zawieszeniem butów na kołku.
Niedługo odbędzie się starcie Realu z Ajaxem w Lidze Mistrzów. To twoje dwa byłe zespoły. Co poczułeś, gdy wylosowano tę parę?
Mam wielkie chęci, by obejrzeć ten mecz między dwoma wielkimi zespołami. Ajax jest imponujący, ma mnóstwo talentu i wygrywa wszystkie mecze grając fantastyczny futbol, który uwielbiam oglądać. Idą do ataku, strzelają wiele bramek, mają spektakularnych fanów… To będzie bardzo trudne starcie dla Realu Madryt.
Jak wspominasz swoje pobyty w tych klubach?
Ajax to mój dom, tam zaczynałem i grałem przez 10 lat. Ostatnio odwiedzałem klub i widzę, że dalej jest tak samo. Cieszyłem się, że mogłem przywitać się ze wszystkimi, bo to jest rodzina. Real to było spełnienie marzenia, jakie ma każde dziecko. Ubieranie tej białej koszulki to coś wyjątkowego. Myślę, że przez te dwa lata poradziłem sobie dobrze, chociaż to był trudny czas, bo mieliśmy kilka zmian trenerów, a nawet prezesów. Oceniam dobrze oba doświadczenia.
W Realu spotkałeś Cristiano, Xabiego Alonso… Co pamiętasz z tamtych dni?
Grałem z najlepszym na świecie: Ramosem, Gutim, Raúlem, Ronaldo, Kakę, Benzemą… To było coś wyjątkowego. Dzielnie zespołu na przykład z Cristiano to coś naprawdę imponującego. Teraz wszyscy przyznają, że był dla Realu bardzo ważny, strzelał dla nich po 60 goli w sezonie.
Z nim Juventus to faworyt Ligi Mistrzów?
Na pewno. Drużyna, która ma Cristiano, zawsze będzie faworytem. On poprawia wszystkich kolegów. Dajesz mu piłkę i wiesz, że może trafić. On daje ci gwarancje.
W twoim okresie w Realu było wielu Holendrów.
W pierwszym sezonie sześciu, więc faktycznie wielu. To było coś gorszego pod tym względem, że trzymaliśmy się razem i rozmawiałem tylko po holendersku. W następnym sezonie było nas mniej i poprawiłem hiszpański, bo musiałem zacząć przebywać z kolegami z innych krajów.
Wracając do zbliżającego się meczu, Sneijder powiedział nam, że Ajax jest groźniejszy niż nam się wydaje w Hiszpanii. Zgadzasz się?
Trudno jest dać jakąś prognozę. W Holandii ludzie uważają, że Ajax na pewno wygra, ale ja chcę przypomnieć, że Real w Lidze Mistrzów to Real Madryt. To będzie trudne spotkanie dla Ajaxu. Będą mieć szansę na awans, ale muszą być gotowi na maksa, by zagrać w ćwierćfinałach.
De Ligt i De Jong mają przejść do Barcelony lub PSG. Uważasz, że tak się stanie?
Ja chcę, żeby zostali w Amsterdamie, ale to normalne, że otrzymują oferty od najlepszych, bo grają naprawdę dobrze. To imponujące talenty, są na światowym topie i na pewno będą mieć wielkie kariery. Przy tym pozostają młodzi i powinni iść krok po kroku. De Jong przypomina mi Gutiego, ma wiele jakości. W środku rozgrywa, jak tylko chce.
Ile w tym Ajaxie pozostaje z filozofii Cruyffa?
Ma taką samą filozofię, jaką ma Barcelona, czyli chcą grać piłką i iść do przodu. Zagrają z Realem tak samo, jak grają z małą ekipą. Rywalizują bez strachu.
Mogą przegrać przez brak doświadczenia?
To przewaga Realu, że mogą liczyć na tak duże doświadczenie. Oni są przyzwyczajeni do rozgrywania finałów. Jednak Ajax poprawił się pod tym względem w stosunku do finału Ligi Europy sprzed dwóch lat, jaki przegrali z United.
W Realu spotkałeś Mourinho. Uważasz, że jego powrót byłby dobry dla Realu?
Podoba mi się, że jest bardzo bezpośredni. W Holandii lubimy takich ludzi i on taki właśnie jest. On jest w stanie powiedzieć ci wprost: „Nie grasz”. Powrót do Realu… Dlaczego nie? To The Special One. Nie tylko lubię go jako człowieka, ale także jako trenera. Wygrał wiele rzeczy.
Z tobą był szczery?
Powiedział mi: „Rafa,, musisz odejść, bo mamy Kakę i innych zawodników”. Dlatego przeszedłem do Tottenhamu.
Ekipa Solariego nie wygląda dobrze. Widzisz dla nich jakieś rozwiązanie?
To bardzo dziwne, że grają tak źle w wielu meczach, na przykład ostatnio z Sociedadem. Nie sądzę, że to kwestia nastawienia. Stracili Cristiano i Zidane'a, a teraz kosztuje ich złapanie tego rytmu. Na pewno jednak skończą sezon w dobrym stylu i wygrają jakieś trofeum.
Grałeś na tej samej pozycji. Co dzieje się z Isco?
Dla mnie to szaleństwo. To najlepszy zawodnik na świecie, ale zawsze ma jakieś problemy z trenerami. Zidane nigdy nie zaufał mu na 100%. Gdy gra Real, patrzę czy Isco wyszedł w pierwszym składzie. Jeśli go nie ma, jadę do domu.
Nacisk Bernabéu też robi swoje.
Presja w Realu Madryt jest szaleńcza. Jeśli wygrywasz, jesteś najlepszy, a jeśli przegrywasz, najgorszy. Ja przeżyłem Alcorconazo i to był najgorszy tydzień w moim życiu. Była tam wielka presja, ale to normalne, bo Real jest wielkim klubem i potrafi z tym żyć.
Jak zespół może być tak nieregularny w La Lidze i tak dobry w Lidze Mistrzów?
Real jest najlepszy na świecie, bo ma te 13 Pucharów Europy. Nikt tego nie osiągnął, to coś wyjątkowego. Kiedy grasz w Realu, widzisz, że Liga czy Puchar są ważne, ale Liga Mistrzów to inna historia.
Czy jest możliwe, że Królewscy wygrają po raz czwarty z rzędu?
Jest. Jeśli ktoś może osiągnąć coś takiego, to właśnie Real Madryt. Nigdy nie należy ich skreślać, a tym bardziej w Europie. Kiedy przychodzi Liga Mistrzów, szczególnie decydujące starcia, ci zawodnicy pokazali, że rywalizują jak nikt inny.
Na koniec, twój prognostyk?
Jestem fatalny w tego typu sprawach, ale zagrajmy. Powiem, że w Holandii będzie 2:2. A potem…
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze