Perły, na których oparta ma być przyszłość
Królewscy wierzą w swoich młodych piłkarzy
Nie zdążyło minąć pół roku, a Vinícius Júnior odnalazł się już w Realu Madryt. Początkowo wszystko wskazywało na to, że Brazylijczyk będzie pełnił w klubie tylko drugorzędną rolę, ponieważ nie został nawet zarejestrowany w pierwszym zespole, a w Castilli. I to właśnie w rezerwach zaczął wysyłać wyraźne sygnały, by dać mu szansę. Stopniowo jego wartość rosła i cieszył się możliwością samego treningu ze starszymi kolegami. W środę stało się jednak to, co jeszcze kilka miesięcy temu trudno było przewidzieć – Vinícius wybiegł w wyjściowej jedenastce i był najlepszym piłkarze na boisku. Atakujący jest jednym z młodych zawodników, na których Królewscy zamierzają budować swoją przyszłość, a jest ich wielu…
Andrij Łunin
Los Blancos zakontraktowali Ukraińca latem ubiegłego roku. Jego wzrost (191 cm) i pewność siebie między słupkami przekonały klub, że pomimo młodego wieku (19 lat), należy uprzedzić innych, którzy w przyszłości mogliby skusić go wielkimi pieniędzmi. Jednak transfer Thibaut Courtois i pozostanie w zespole Keylora Navasa zamknęły mu drzwi do pierwszego zespołu. Łunin znajduje się w trudnym położeniu. Przebywa na wypożyczeniu z Leganés, ale nie potrafi wygrać rywalizacji z Cuellarem, by częściej pojawiać się na boisku. Mimo to udało mu się rozegrać cztery mecze i w trzech z nich zachować czyste konto.
Sergio Reguilón
Hiszpan to jedno z odkryć tego sezonu. Wychowanek podjął rękawice i walczy o miejsce na boisku z Marcelo, który jest daleki od optymalnej formy. Pewność siebie i skuteczna gra w defensywie sprawiły, że fani na Santiago Bernabéu widzą w nim idealnego następcę Brazylijczyka i szybko zapomnieli już o Theo Hernándezie. Dotychczas Reguilón wystąpił w ośmiu spotkaniach i regularnie otrzymuje powołania na kolejne mecze.
Jesús Vallejo
Kontuzje nie pozwalają stoperowi na to, aby mógł cieszyć się rolą, na którą liczy w Madrycie. Hiszpan trafił do stolicy dwa lata temu, a Królewscy zaufali mu po jego dobrych występach w Eintrachcie, do którego był wypożyczony. W tym sezonie zaliczył tylko dwa występy, ale wierzy, że wraz z nowym rokiem jego kłopoty z urazami dobiegły końca i niebawem będzie otrzymywał więcej czas. Jego wiek sprawia, że klub nie stawia jeszcze na nim krzyżyka i wierzy, że obrońcy uda się odnaleźć odpowiednią formę.
Theo Hernández
W ubiegłym sezonie miał pełnić rolę zmiennika Marcelo, ale swoimi występami nie przekonał do siebie nikogo. Dlatego latem spakował walizki i udał się na wypożyczenie do Realu Sociedad. Dotychczas rozegrał tam 14 spotkań, ale pozostawiał po sobie mieszane odczucia. Królewscy nie tracą go jednak z oczu, ponieważ dysponuje świetnymi warunkami fizycznymi i wciąż może się znacznie rozwinąć. Zna już klub i ligę, a kiedy kupowano go z Atlético, od razu wiadome było, że to inwestycja w przyszłość.
Achraf Hakimi
Przed rokiem trudno było mu wygrać rywalizację z Danim Carvajalem, ale mimo tu udało mu się zagrać w 17 meczach, gdy Hiszpan borykał się z problemami zdrowotnymi. Achraf swoimi występami sprawił, że Królewscy nie rozważali nawet latem sprzedawania go, a jegynie wypożyczenie. Marokańczyk powędrował ostatecznie do Borussii Dortmund, gdzie szybko wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce, a w Niemczech wszyscy rozpływają się nad jego grą.
Transfer Álvaro Odriozoli zamknął mu drzwi do wyjściowego składu i dlatego Hakimi zdecydował się na przenosiny do Zagłębia Ruhry. Achraf postanowił podążyć śladami Carvajala, który zresztą doradzał mu takich ruch, aby móc dalej się rozwijać. Królewscy bacznie przyglądają się poczynaniom Marokańczyka, choć ten może spędzić jeszcze jeden sezon w Bundeslidze, ponieważ Borussia wypożyczyła go na dwa lata.
Marcos Llorente
Wychowanek w końcu otrzymał szansę, na którą czekał tak długo. Kontuzja Casemiro pozwoliła mu wskoczyć do wyjściowej jedenastki i Hiszpan spisywał się wręcz wybornie, będąc jednym z najlepszych zawodników Realu w grudniu. Jego występy były dotychczas jednym z niewielu pozytywów trwającego sezonu. Był już bliski odejścia, ale Solari obdarzył go zaufaniem i teraz wszyscy czekają na jego powrót.
Dani Ceballos
Półtora roku temu Królewscy zapłacili za niego 15 milionów euro, ale na pewno nie tak wyobrażał sobie pierwszy sezon w barwach Los Blancos. Zidane korzystał z jego usług bardzo rzadko, ale zarówno Lopeteugi, jak i teraz Solari, ufają mu o wiele bardziej. W 22 meczach tego sezonu pokazał próbkę swoich umiejętności i wszyscy wierzą, że wychowanek Betisu będzie niebawem dyrygował pomocą Realu.
Fede Valverde
Silna konkurencja w drugiej linii nie pozwalała mu na zbyt częstą grę. Lopetegui w ogóle na niego nie stawiał, ale Urugwajczyk odżył wraz z przybyciem Solariego. Pomocnik po cichu zbiera kolejne minuty. W tym sezonie wystąpił w dziesięciu meczach.
Brahim Díaz
Hiszpan jest ostatnim wzmocnieniem Realu Madryt. Pep Guardiola chciał zatrzymać go w Manchesterze, ale pomocnik miał inny, klarowny cel. Wystarczyło mu raptem kilkanaście godzin, aby od prezentacji na Santiago Bernabéu, zaliczyć debiut w nowym zespole. Nikt nie oczekuje od niego, że będzie czarował już teraz, ale wielu pokłada w nim spore nadzieje na przyszłość.
Martin Ödegaard
Los Blancos pozyskali Norwega w 2015 roku, gdy miał jedynie 16 lat. Początkowo grywał w Castilli, a następnie przeniósł się do Holandii, gdzie dobrze radził sobie w Heerenveen. Aktualnie przebywa na wypożyczeniu w Vitesse, gdzie również notuje wiele bardzo dobrych spotkań. Królewscy cały czas wierzą, że pomocnik wróci jeszcze do Madrytu i będzie wiodącą postacią w zespole.
Vinícius Júnior
O Brazylijczyku napisano w ostatnich tygodniach już niemal wszystko. Santiago Solari obdarzył go zaufaniem, a Vinícius odpłaca się za nie dobrą grą. W środę był najlepszym piłkarzem na boisku, a na dodatek trafił do siatki i zaliczył asystę. Wielu fanów domaga się już, aby miał pewne miejsce w wyjściowej jedenastce, ponieważ jest obecnie jedynym piłkarzem, którym można się zachwycać. Jego umowa wygasa dopiero w 2025 roku, ale wszystko wskazuje na to, że do tego czasu zdąży już podpisać kolejny kontrakt z Realem.
Rodrygo Goes
Kolejna brazylijska perła, która ma dołączyć do zespołu latem tego roku. Jest jednym z ostatnich zawodników pozyskanych przez Królewskich. W swoim kraju wielokrotnie pokazywał się już ze świetnej strony i wszyscy czekają na niego ze zniecierpliwieniem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze