Rozczarowanie
Królewscy tracą punkty
Real Madryt miał mocno zacząć rok, jednak wszyscy znaliśmy historię tych spotkań i trudnych powrotów po Klubowych Mistrzostwach Świata. W potyczce z Villarrealem Królewscy zremisowali 2:2 po golach Benzemy i Varane'a, jednak nie mogą mieć zbyt wiele pretensji do losu. Gospodarze wysoko zawiesili dziś poprzeczkę, a Los Blancos długo nad nią wisieli, ale ostatecznie nie potrafili jej przeskoczyć. 2019 rok zaczyna się od straty dwóch punktów, choć ponownie warto podkreślić, że dziś wcale nie byli drużyną lepszą i remis należy uznać za sprawiedliwy rezultat.
Spotkanie fatalnie zaczęło się dla Królewskich. Bardzo szybko Thibaut Courtois był zmuszony do interwencji i poradził sobie bardzo dobrze, ale kilka chwil później przy strzale Santiego Cazorli nie miał większych szans. Reakcja Los Blancos była jednak znakomita. Gospodarze nie mogli za długo nacieszyć się prowadzeniem, ponieważ już w siódmej minucie bramkę zdobył Karim Benzema, który wykorzystał bardzo dobre dośrodkowanie Lucasa Vázqueza. Gola głową strzelił też Raphaël Varane, po wrzutce Toniego Kroosa z rzutu wolnego. Po bardzo słabym początku ekipa Santiago Solariego potrafiła się podnieść i pokazać pazur.
W końcówce pierwszej połowy niesamowity wiatrak z obrońców gości zrobił Chukwueze, który pod koniec swojej akcji został wyraźnie kopnięty przez Sergio Ramosa, jednak sędzia nie dostrzegł przewinienia i nie podyktował rzutu karnego. Po przerwie obie drużyny miały swoje okazje, ale w 65. minucie kapitalną sytuację zmarnował Lucas Vázquez. Przechwycił piłkę, pobiegł na bramkę Villarrealu, w końcu wyszedł sam na sam i… uderzył w Asenjo. Z minuty na minutę gospodarze grali coraz ofensywniej i sprawiali Królewskim sporo problemów. Solari wpuścił na boisko Federico Valverde, żeby dać nieco więcej świeżości, jednak po zejściu Modricia wyraźnie osłabła ofensywa.
W 83. minucie Villarreal znalazł dziurę w obronie Królewskich, a po wrzutce Pablo Fornalsa po raz drugi gola strzelił Santi Cazorla. Nagle Real się obudził, ale na to było zdecydowanie za późno. Znowu nie potrafimy zrozumieć, dlaczego tak długo Los Blancos grali aż tak zachowawczo i zachowywali się tak, jakby czekali na bramkę dla Villarrealu. A przecież nic – poza własnymi głowami – ich nie blokowało, by nieco się uaktywnić. Pary starczyło na kilka zrywów. Do straty punktów i mizernej gry po stronie strat należy dopisać prawdopodobnie także Garetha Bale'a, który fatalnie zaczyna rok. Walijczyk zszedł w przerwie z bólem, a Isco, który pojawił się za niego na boisku znowu się nie popisał.
Villarreal CF – Real Madryt 2:2 (1:2)
1:0 Cazorla 4' (asysta: Chukwueze)
1:1 Benzema 7' (asysta: Lucas Vázquez)
1:2 Varane 20' (asysta: Kroos)
2:2 Cazorla 82' (asysta: Fornals)
Villarreal CF: Asenjo; Layún, Álvaro, Víctor Ruiz, Jaume Costa; Javi Fuego (82' Trigueros), Cáseres (64' Ekambi), Chukwueze, Cazorla, Fornals; Gerard Moreno (69' Bacca).
Real Madryt: Courtois; Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo; Modrić (64' Valverde), Casemiro, Kroos (86' Vinícius); Lucas Vázquez, Benzema, Bale (46' Isco).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze