Trudna decyzja Keylora
Bramkarz sam musi zdecydować, co zrobić
Keylor Navas nie mógł przypuszczać pięć lat temu, że z malutkiego Levante, gdzie zarabiał dwieście tysięcy euro rocznie, trafi do Realu Madryt, z którym wygra trzy Ligi Mistrzów z rzędu, będąc podstawowym bramkarzem w zespole. Lopetegui nie mógł zdecydować się miedzy nim a Courtois, więc dawał szanse im obu. 31 października wszystko uległo jednak zmianie. Santiago Solari zastosował starą piłkarską zasadę, która mówi o tym, by mieć jednego podstawowego bramkarza i jego zmiennika. Postawił na Belga, a Kostarykanin powędrował na ławkę rezerwowych. Keylorowi pozostaje już tylko gra w Pucharze Króla, a oferty napływają. Królewscy proszą go jednak o zachowanie spokoju i zachęcają, by pokazał się z jak najlepszej strony w najbliższym meczu Copa del Rey.
Jego koledzy z drużyny, na czele z Sergio Ramosem, wspierają go i proszą, aby nie opuszczał rąk i walczył o miejsce w składzie. W styczniu Los Blancos może czekać kilka starć w Pucharze Króla, a Navas będzie miał okazje, by się wykazać. Z wielkim szacunkiem do Leganés, które wyeliminowało Real w ubiegłym sezonie, Kostarykanin oczekuje, że zespół spręży się i przejdzie dalej. On najbardziej chce tego, aby Królewscy pozostali w grze, by móc zmierzyć się jeszcze z Barceloną czy Atlético i potwierdzić swoją wartość.
Navas chce pokazać się z dobrej strony, żeby móc ponownie występować w La Lidze, jak miało to miejsce na początku tego sezonu. Może się tak zdarzyć, gdy nadejdą spotkania w Lidze Mistrzów, w których obecnie występuje tylko Courtois. Keylor liczył też na występ w Champions League przed dwoma tygodniami. Myślał, że Santiago Solari desygnuje go do gry w starciu z CSKA Mowska, ale tak się nie stało. W spotkaniu, które nie miało już żadnego znaczenia dla układu tabeli, zagrał belgijski golkiper.
Wielu uznało to za brak taktu ze strony Solariego. Nie jest to jednak prawda. W rzeczywistości było to ostrzeżenia ze strony trenera, żeby nie opuszczał rąk, gdyż zrobił to w momencie, gdy dowiedział się, że podstawowym bramkarzem będzie jego rywal. Argentyńczyk dostrzegł pewną niechęć w poczynaniach Keylora, gdy zaordynował zespołowi mocniejsze treningi pod względem fizycznym. Szkoleniowiec zrobi to też niebawem ponownie i oczekuje, że tym razem Navas będzie pracował na pełnych obrotach. To samo zalecają mu też koledzy z zespołu.
Cały klub prosi go o to, by utrzymywał odpowiednią formą, ponieważ każda wpadka lub kontuzja Courtois może oznaczać jego natychmiastowy powrót między słupki. Real podpisał kontrakt z Belgiem, ponieważ chciał mieć dwóch golkiperów najwyższej klasy i chce, żeby tak pozostało. Jego odejście w styczniu oznaczałoby sporą lukę, gdyby coś przydarzyło się Courtois.
Dylemat przed jakim staje Kostarykanin jest jednak ogromny. Otrzymał już kilka ofert z Anglii i Włoch. Najbardziej jego sytuacją zainteresowane są Arsenal i Juventus. Ale równie dobrze może zaakceptować którąś z propozycji w czerwcu. Navas musi sam zdecydować, co zrobić. Chciałby pozostać w Madrycie i zakończyć tutaj karierę, ale rozumie też, że bycie rezerwowym nie jest najprzyjemniejszą sytuacją dla piłkarza, który w grudniu skończył 32 lata i wygrał już wszystko, co mógł.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze