Siedem żyć Isco
Hiszpan nie po raz pierwszy przechodzi przez gorsze chwile
Nie po raz pierwszy Isco przechodzi przez gorsze chwile w Realu Madryt, ale nigdy wcześniej nie towarzyszyła temu wszystkiemu aż tak negatywna otoczka. Hiszpański pomocnik definitywnie stracił swoje miejsce w składzie, jest coraz częściej pomijany przez trenera, a ostatnio po raz pierwszy w swojej karierze nie rozegrał ani jednej minuty meczu finałowego. Wcześniej w finałach Ligi Mistrzów w Lizbonie i w Mediolanie zaczynał co prawda na ławce rezerwowych, ale w obu przypadkach wchodził na boisko w drugiej połowie. Jednak w ostatnim finale Klubowych Mistrzostw Świata spędził na ławce pełne 90 minut.
W dwóch poprzednich przypadkach Isco potrafił jednak odwracać swoją sytuację. U Carlo Ancelottiego nigdy nie była ona bardzo poważna. Włoch po prostu uważał, że hiszpański pomocnik powinien szybciej rozgrywać piłkę, dlatego zdarzało się, że odstawiał go od pierwszego składu. Ostatecznie jednak Isco w pełni przekonał do siebie trenera – zadomowił się na pozycji fałszywej dziewiątki, grywał przed pomocnikami i miał duży wpływ na grę Realu Madryt.
U Zinédine'a Zidane'a było nieco trudniej. Isco nie odgrywał znaczącej roli w meczach Ligi Mistrzów w sezonie 2015/16 i na koniec finał w Mediolanie zaczął na ławce rezerwowych. Po tamtym sezonie Zizou uznał nawet, że wychowanek Málagi, a wraz z nim James Rodríguez nie są dla niego niezbędnymi elementami w zespole. Kolumbijczyk ostatecznie odszedł, a Isco po kilku miesiącach wahań i rozmów z innymi klubami został w Madrycie. Zidane taką sytuację zaakceptował, a kolejny sezon okazał się dla Hiszpana bardzo udany. Pomocnik wywalczył sobie pewne miejsce w pierwszym składzie zarówno w Realu Madryt, jak i w reprezentacji Hiszpanii.
Teraz po zwolnieniu Julena Lopeteguiego sytuacja Isco ponownie odwróciła się o 180 stopni. Wciąż może liczyć na zaufanie Luisa Enrique w reprezentacji, ale u Santiago Solariego praktycznie w ogóle nie może się przebić do jedenastki. Za tydzień rozpoczyna się zimowe okienko transferowe i coraz głośniej mówi się o tym, że hiszpański pomocnik może zmienić klub już teraz. Najbardziej zainteresowane są Chelsea i Manchester City, ale w biurach na Santiago Bernabéu utrzymują, że nie biorą nawet pod uwagę takiego transferu i apelują zarówno do trenera, jak i do samego zawodnika o podjęcie działań w celu odwrócenia sytuacji. Sytuacji, która dla Isco jest już nie do wytrzymania.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze