Benzema i Bale wierzą, że zdążą na środę

Karim Benzema poleciał wczoraj z drużyna do Abu Zabi, ale rzeczywistość w jego przypadku jest taka, że gdyby spotkanie odbywało się dzisiaj wieczorem, Francuz by w nim nie zagrał. Atakujący wsiadał wczoraj do samolotu ze sporym bólem stłuczonej kostki, a także z dyskomfortem w tylnej części uda. Piłkarze jest optymistą i wierzy, że zdąży na środowy półfinał, ale pozostaje pytanie czy będzie gotowy na 100% i czy warto ryzykować jego zdrowiem przed potencjalnym finałem. Ostateczną decyzję zapewne w środę Santiago Solari podejmie razem z atakującym i lekarzami. Na dzisiaj wszystko zależy od rozwoju sytuacji, ale MARCA twierdzi, że wstępnie trenerzy biorą Karima pod uwagę przy ustalaniu składu na pierwsze starcie w Abu Zabi.

Największy problem Solariego polega na tym, że raczej nie może on sobie pozwolić na oszczędzenie Francuza na tak krótkim turnieju. W ostatnich latach te spotkania były dla Realu dosyć ciężkie, a sama Kashima prowadziła nawet z Los Blancos dwa lata temu w samym finale mundialu. Co więcej, Benzema to najlepszy strzelec drużyny z 11 trafieniami na koncie. Bez niego trudno znaleźć innego kandydata do strzelania goli, bo Mariano wraca po kontuzji, a Bale może i trafił w Huesce, ale wcześniej miał 2-miesięczną posuchę w lidze. Szkoleniowcy i lekarze dlatego zrobią wszystko, by Karim w środę wieczorem był gotowy do gry. Sam zawodnik także rozumie powagę sytuacji i powalczy o występ przeciwko Japończykom.

Co do Bale'a, także on zmaga się z problemami fizycznymi. Walijczyk w starciu z CSKA podkręcił kostkę i chociaż czuł duży ból, musiał wytrzymać do końca meczu z powodu braku szansy na zmianę. Dzisiaj atakujący ma jeszcze pracować indywidualnie na murawie, ale we wtorek wróci do ćwiczeń z zespołem i jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, w środę wybiegnie w pierwszym składzie. MARCA ostatecznie spekuluje, że obaj atakujący powinni być gotowi w środę do gry, ale w tym momencie nie można niczego stwierdzić ze 100% pewnością.