Isco nie przyjął opaski kapitańskiej

„Próbowałem oddać opaskę Isco, a on powiedział, żebym dał ją Carvalajowi. Nie wiem dlaczego”, powiedział po wczorajszym meczu Marcelo, co wywołało niemałe poruszenie w hiszpańskich mediach. Podczas spotkania na Hiszpana spadły grzmoty, których nie doświadczył jeszcze na Santiago Bernabéu. Kibice wygwizdali pomocnika, a on sam próbował wdawać się w nimi w dyskusje jeszcze w trakcie meczu. Gdy Marcelo schodził z boiska, kapitańska opaska powinna trafić właśnie na ramię Isco, ale tak się nie stało. MARCA zdradza jednak, dlaczego doszło do takiej sytuacji.

Przeciwko Melilli to właśnie Isco pełnił rolę kapitana, ponieważ na boisku nie było Ramosa, Marcelo, Benzemy, Varane'a, Nacho czy Modricia, którzy trafili do klubu wcześniej. Już wtedy wiele osób zastanawiało się, komu przypadnie noszenie opaski, ale w Madrycie o wszystkim decyduje staż w pierwszym zespole. Media brały pod uwagę Isco i Carvajala, jednak pomocnik został zaprezentowany na Bernabéu dwa dni wcześniej niż obrońca.

Po tamtym spotkaniu w Pucharze Króla obaj piłkarze umówili się jednak, że gdy jeszcze raz dojdzie do podobnej sytuacji, Isco zrzeknie się opaski na rzecz Carvajala. Powiedzieli to sobie w ubiegłym tygodniu i sami nie spodziewali się, że podobny scenariusz powtórzy się tak szybko, gdyż pierwszeństwo w jej noszeniu ma przed nimi kilku wspomnianych zawodników.

To była 74. minuta wczorajszego meczu, gdy Marcelo opuszczał boisko i od razu poszukiwał wzrokiem Isco, do którego powinna trafić opaska. Hiszpan powiedział jednak Brazylijczykowi, by ten wręczył ją Carvajalowi, który zmieniał go przy linii bocznej. Dla wychowanka była to ogromna nobilitacja, ponieważ po raz pierwszym mógł zostać kapitanem Królewskich w oficjalnym meczu, choć z pewnością wolałby, aby okoliczności tej sytuacji były zupełnie inne.