Courtois odzyskuje oddech
Po fatalnym tygodniu jednym z bohaterów z Rzymu
Thibaut Courtois na przestrzeni swojej piłkarskiej kariery bardziej przyzwyczaił się do tego, że jego drużyna kończy mecz z czystym kontem, a nie regularnie traci wiele bramek. Dlatego też ostatni tydzień był dla belgijskiego golkipera dosyć specyficzny. Po stracie pięciu bramek w spotkaniu reprezentacji Belgii ze Szwajcarią przyszła klubowa porażka z Eibarem wraz ze stratą kolejnych trzech bramek. Jednak wczoraj w Rzymie Courtois wrócił do swojego naturalnego środowiska.
To właśnie Belg w znacznej mierze przyczynił się do tego, że Królewscy wyjechali ze stolicy Włoch z czystym kontem. Od samego początku meczu z Romą bramkarz wykazywał się pewnością siebie i spokojem przy każdej dłuższej piłce rywala. Parada wieczoru nadeszła jednak w 34. minucie spotkania. Gospodarze zaczęli coraz bardziej przeważać i po dwóch rzutach rożnych z rzędu wypracowali sobie wręcz stuprocentową sytuację. Po jednej z wrzutek piłka spadła pod nogi Patrika Schicka, który dosłownie z kilku metrów z całych sił uderzył na bramkę Królewskich. Ku zdumieniu wszystkich futbolówka nie wpadła do siatki, ale zatrzymała się na prawej stopie Courtois.
Fakty są takie, że zarówno na Camp Nou, jak i w Eibarze Courtois był ostatnim zawodnikiem Realu Madryt, któremu można by cokolwiek zarzucić. Gdy reszta drużyny również staje na wysokości zadania, udowadnia, że jest golkiperem światowej klasy. Nie dziwi więc fakt, że Santiago Solari nie musiał się zbyt długo zastanawiać, aby wybrać swojego podstawowego bramkarza zarówno na mecze La Ligi, jak i Ligi Mistrzów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze