Solari: Eibar pokazał jaja, my nie potrafiliśmy stanąć na ich wysokości

Santiago Solari pojawił się na konferencji prasowej po meczu z Eibarem. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Ipurui.

[ABC] Co się stało? Dlaczego nie wygraliście? Zabrakło krycia, gry… Byli szybsi, lepsi… Dlaczego zabrakło odpowiedzi na ich bezpośredni futbol? Dlaczego nie doskakiwaliście do piłki w sposób, jaki robił to rywal?
[śmiech] Dobre podsumowanie. Zdarzyło się wiele rzeczy. Główna jest taka, że oni rozegrali wielki mecz. Grali świetnie i wyszło im wszystko w ramach futbolu, na jaki stawiają w bardzo klarowny. My za to nie rozegraliśmy dobrego spotkania w żadnym względzie. To są najważniejsze czynniki. Co do szczegółów, mogliśmy trafić pierwsi, nie zrobiliśmy tego, a trafili oni po wyjściu z naszego rożnego, co musimy na pewno skorygować. Drugi gol bardzo nam zaszkodził.

[SER] Drużyna oddała tylko jedno uderzenie na bramkę, w pierwszej połowie Bale, jeśli się nie mylę. Eibar prezentował się świetnie, ale dlaczego Real zagrał tak słabo także w ofensywie? Czyja to wina? Wszystkich? Kogoś indywidualnie?
Na nic zdaje się dzielenie winy czy wskazywanie na kogoś. My wiemy, że nie zagraliśmy dobrego meczu, że mamy rzeczy do poprawy, że mamy rzeczy, które trzeba ustawić na swoim miejscu i że mamy rzeczy, które trzeba przestawić. Jednak to wszystko można naprawić. Byliśmy po 4 zwycięstwach, robiliśmy wiele dobrych rzeczy i było wiele dobrych znaków. Teraz musimy odnaleźć je na nowo, odchodząc od tych rzeczy z dzisiaj.

[MARCA] Pana zdaniem to był bardziej problem piłkarski czy bardziej problem z nastawieniem? Jak tu rozkładają ciężary na tej wadze?
Nie, nie wydaje mi się, że zabrakło nastawienia. Naprawdę chłopcy pracowali... Nie, chłopcy nie, piłkarze pracowali, to już nie chłopcy. Pracowali, dali z siebie wszystko i nie widziałem, by ktokolwiek dał mniej niż mógł. To nie był problem z nastawieniem. Prawdą jednak jest, że przegrywaliśmy na początku meczu małe bitwy, które potem ciążą, ale tak już jest... To trudny teren, z którym sobie nie poradziliśmy.

[COPE] Czy podobała się panu postawa środka pola w kontekście nadchodzących meczów z Romą i Valencią? Czy myśli pan o modyfikacjach w tej formacji na te spotkania?
Wyciąganie wniosków po jednym meczu, by wszystko przestawiać, też nie jest odpowiednie. Nie, ja patrzę na wszystko, na 5 ostatnich meczów, w czasie których tutaj jestem. Na tej podstawie trzeba wyciągać wnioski.

[Onda Cero] Liczbowo to był najgorszy mecz Realu w sezonie: między innymi pod względem strzałów rywala i celnych strzałów własnych. Przed debiutem i wyjazdem do Melilli powiedział pan, że zagracie z dwoma jajami. Możemy podsumować, że dzisiaj nie było ani futbolu, ani tych jaj, o które prosił pan przed Melillą?
Co te statystyki mają wspólnego z tym pytaniem? [śmiech] Nie. Wydaje mi się, że Eibar pokazał jaja, to prawda. To było widać i zagrali świetnie. A my nie potrafiliśmy stanąć na ich wysokości, ale nie pod tym względem. Nie, nie… Przegrywaliśmy drugie piłki… Były serie szczegółów, w które nie chcę wchodzić, bo one są bardziej dla nas, są bardziej prywatne. Prawdą jest jednak, że one przechyliły szalę i ogólnie oni byli lepsi. To jest jasne, nikt temu nie zaprzecza, trzeba im pogratulować, bo rozegrali bardzo dobry i bardzo kompletne spotkanie.

[Mediaset] Jaką szatnię znalazł pan po takiej porażce? Czy pańska przemowa była dłuższa, czy była w tym przypadku jakaś wyjątkowa?
Oczywiście nie jest to karnawał w szatni, gdy przegrywasz [uśmiech]. Jednak wiemy, że w poprzednich meczach było wiele argumentów, które pozwalają pozostać optymistami i pozostać nastawionym pozytywnie.