W którym kierunku zmierza przyszłość Modricia?
Chorwat jest zupełnie bez formy
W Realu Madryt nie przestają głęboko analizować słabej postawy zespołu. „Gramy na stojąco i musi być jakieś inne wytłumaczenie niż słaba kondycja fizyczna”, martwią się działacze. Pierwszym krokiem mającym zażegnać kryzys było zastąpienie Lopeteguiego duetem Solari-Pintus. Zwycięstwa mają odbudować zaufanie do drużyny i docelowo naprowadzić styl gry na właściwe tory. Choć Solari został mianowany szkoleniowcem tymczasowo, a jego doświadczenie jest niewielkie, postrzega się go jako osobę mogącą zarazić piłkarzy optymizmem. Argentyńczyk ma za zadanie zaszczepić odpowiednią mentalność zawodnikom, którzy wydają się zmęczeni i apatyczni. Pintus natomiast jest odpowiedzialny za kwestie przygotowania fizycznego. Włoch współpracujący przedtem z Zidane'em ma przywrócić energię i świeżość ekipie niepotrafiącej utrzymać stałego poziomu. W ostatnim czasie najczęściej zarzucano to Luce Modriciowi.
Solari i Pintus będą mieli z Chorwatem sporo pracy. Lukita obecnie wygląda na przybitego oraz pozbawionego szybkości i precyzji. „Brakuje mu iskry”, uważają włodarze, którzy wciąż starają się zrozumieć, co stało się z najlepszym zawodnikiem mundialu w Rosji oraz laureatem nagrody dla najlepszego piłkarza UEFA I FIFA. Tamte czasy wydają się dziś wyjątkowo odległe, a rozwiązania, jak nie było, tak dalej nie ma. Julen Lopetegui początkowo wychodził z założenia, że najlepiej wprowadzać go w sezon stopniowo. Nie zadziałało. Zmęczenie jest chroniczne.
Luka znajduje się teraz pod opieką Solariego i Pintusa, którzy będą robić wszystko, by odzyskał radość i chęci będące zawsze nieodzownym elementem jego gry. W minionym tygodniu rozgrywający nie poleciał na spotkanie w Pucharze Króla, by mógł złapać oddech i realizować indywidualny plan zajęć. Z Valladolidem grał już od pierwszej do ostatniej minuty, ale zaliczył bezbarwny występ. Solari wolał poświęcić zmianę na Casemiro, który zresztą był decyzją szkoleniowca niezbyt pocieszony. Plan zakłada jednak, by Modrić odzyskał wiarę w siebie i ponownie stał się liderem środka pola w najwyższej formie.
Problemy z Chorwatem zataczają jednak szersze kręgi. Piłkarz chce bowiem dowiedzieć się wreszcie, czy klub złoży mu propozycję nowego kontraktu, która byłaby w stanie wyrównać warunki proponowane mu w sierpniu przez Inter. Obecnie jego pensja wynosi siedem milionów euro netto rocznie, a umowa wygasa w 2020 roku. Mediolańczycy proponowali mu 10 milionów do 2022 roku. Florentino po naciskach i odejściu Kovačicia nie miał zamiaru podejmować negocjacji z Interem w sprawie Modricia. Luka boi się, że przeżyje sytuację podobną do tej Cristiano – niedotrzymaną obietnicę lub niesatysfakcjonującą ofertę nowego kontraktu. Aspekt finansowy z pewnością również przyczynił się do zniżki formy.
Polityka Realu Madryt nie zakłada przedłużania umów o dłużej niż rok ani wielkich podwyżek dla graczy po 30. roku życia. Umowa 33-letniego Modricia dobiega końca, gdy ten będzie miał prawie 35 lat. Kontrakt obowiązujący do 37. roku życia byłby zdaniem działaczy sporym ryzykiem. Dowodem na nieugiętość włodarzy są historie z udziałem Pepe i Cristiano. Stoper w wieku 34 lat nie doszedł do porozumienia z Florentino i odszedł z klubu po spędzeniu w nim dekady. Ronaldo także narzekał niedawno, że prezes patrzył na niego tylko z punktu widzenia biznesowego. Przypadek Modricia zaczyna powoli przypominać te przedstawione przed sekundą. Piłkarz zaczyna więc „odpłacać się” słabą grą.
By poznać rozwiązanie tej sytuacji, będziemy musieli zaczekać do końca sezonu. Obecna forma Luki na pewno będzie miała wpływ na wszelkie wiążące decyzje, które już same w sobie wydają się wyjątkowo skomplikowane. Działacze na wszelki wypadek rozglądają się na rynku za potencjalnymi następcami Lukity. Wymienia się różne nazwiska, ale najmocniejszą kandydaturą mającą przywrócić drużynie niezbędną iskrę wciąż pozostaje Eden Hazard. Ewentualną podwyżkę dla Chorwata można by przeznaczyć na sprowadzenie Belga, o ile wreszcie nadarzy się odpowiednia okazja.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze