To w nich tkwi przyszłość
Rodrygo i Vinícius mają wszystko by podbić świat
Pierwszy wspólny występ Viníciusa i Rodrygo miał pełne prawo budzić pewne oczekiwania. Obaj nie mieli przedtem okazji spotkać się ze sobą w jednej drużynie. Aż do nocy z soboty na niedzielę, gdy kadra Brazylii U-20 mierzyła się na wyjeździe z Chile. I trzeba przyznać, że raczej nikt nie mógł być zawiedziony tym, co widział. Młode talenty pozyskane przez Real Madryt wypracowały wspólnie jedyną bramkę dla Canarinhos. Vinícius pognał lewą stroną, a następnie świetnie wypatrzył Rodrygo, który z zimną krwią pokonał bramkarza rywali.
Choć Brazylijczycy nie zdołali ostatecznie zwyciężyć – skończyło się 1:1 – w 63. minucie obaj piłkarze udowodnili, że drzemie w nich olbrzymi potencjał. Praktycznie każdy atak przechodził przez z nich, co, biorąc pod uwagę efekty, na pewno stanowi dobrą wiadomość dla drużyny przed rozgrywanymi na przełomie stycznia i lutego mistrzostwami Ameryki Południowej.
Uczestnictwo w turnieju w przypadku Viníciusa może mieć jednak również i swoją gorszą stronę. Zawodnik będzie musiał bowiem wyjechać na jakiś czas z Madrytu akurat w momencie, gdy mógłby otrzymać więcej minut w spotkaniach Pucharu Króla. Rodrygo z kolei na kilka dni przed mistrzostwami skończy 18 lat. W klubie nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji, czy sprowadzić go do stolicy Hiszpanii już zimą (osiągnięcie pełnoletniości jest niezbędnym warunkiem przenosin) czy też do końca sezonu pozostawić go na wypożyczeniu w Santosie. Jedno jest jednak pewne – napastnik z całą pewnością nie dołączy do Castilli.
W miniony weekend zarówno dla Królewskich, jak i Kanarkowych rozpoczęła się pewna epoka. W kraju pięciokrotnych mistrzów świata młodzi atakujący uchodzą za najbardziej obiecujące przyszłe gwiazdy. Ich nazwiska znajdują się już zresztą w notesie Tite. Mistrzostwa Ameryki Południowej do lat 20 oraz mundial do lat 20 rozgrywany w Polsce mogą być dla Viníciusa i Rodrygo ostatnimi turniejami na poziomie młodzieżowym. Co prawda Brazylijczycy nie narzekają na brak jakości w przednich formacjach, ale wybuch talentu wspomnianej dwójki przeszedł wszelkie oczekiwania. Kosztowne inwestycje poczynione przez Real Madryt znajdują odzwierciedlenie w umiejętnościach obu nastolatków. Królewscy wydali na nich łącznie 90 milionów euro. Vinícius ma już za sobą oficjalny debiut w białej koszulce, w przypadku Rodrygo działacze wciąż szukają natomiast optymalnego rozwiązania. Młodzi piłkarze swoją grą starają się powiedzieć światu, by nie patrzeć im w metrykę, lecz po prostu na to, co potrafią zrobić z piłką.
Przygotowawcze tournée po Chile nie dobiegło jeszcze końca. Brazylia tej nocy (o 22:30 naszego czasu) ponownie zmierzy się z Chilijczykami. Znów będziemy mieli zatem szansę obejrzeć współpracę dwóch piłkarzy, którzy mają wszystko, by pisać historię najlepszej drużyny klubowej i najlepszej drużyny narodowej w historii futbolu. Rodrygo i Vinícius trwają we śnie i wcale nie chcą się z niego budzić. Przyszłość tkwi w ich talencie, piłkarskiej klasie i głodzie sukcesów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze