Klątwa Heynckesa wisi nad Lopeteguim
Niełatwo jest zastąpić zdobywcę Ligi Mistrzów
Zawsze, gdy Real Madryt opuszcza trener, z którym klub wygrał Ligę Mistrzów, w następnym sezonie zespół przechodzi kryzys, a na ławce trenerskiej rozpoczyna się faza ciągłych zmian i przetasowań. Ta swego rodzaju klątwa miała swój początek w 1998 roku, gdy po zdobyciu la Séptimy zwolniony został Jupp Heynckes. Następnie sytuacja ta powtarzała się wraz z odejściami Vicente del Bosque (zdobył la Octavę i la Novenę) oraz Carlo Ancelottiego (la Décima). Teraz po odejściu Zinédine'a Zidane'a, który zanotował trzy triumfy w Lidze Mistrzów, z kryzysem musi sobie radzić Julen Lopetegui.
Po Heynckesie – Camacho wytrwał 21 dni, Hiddink zwolniony
Zwolnienie Heynckesa, który po 32 latach przerwy odzyskał Puchar Europy dla Realu Madryt, zapoczątkowało erę braku stabilizacji na ławce Królewskich. Ówczesny prezes, Lorenzo Sanz, postawił wówczas na José Antonio Camacho, który w roli trenera wytrwał zaledwie 21 dni. Hiszpan sam podał się do dymisji, gdyż klub nie chciał zatrudnić jego zaufanego trenera od przygotowania fizycznego. Wobec takiego rozwoju wypadków Sanz postawił na Guusa Hiddinka, który był selekcjonerem Holandii na mundialu we Francji.
Holender wygrał co prawda Puchar Interkontynentalny, ale nie dotrwał do końca sezonu. Jego drużyna była zaledwie szósta w tabeli tracąc do liderującej Barcelony siedem punktów. Hiddink został zwolniony, a w jego miejsce został sprowadzony John Toshack. Ostatecznie Real Madryt zakończył tamten sezon na drugim miejscu ze stratą jedenastu punktów do Barçy. Mimo to walijski trener został w klubie na sezon 1999/2000, ale i tak go nie dokończył. „Prędzej zobaczycie latającą świnię nad Bernabéu niż mnie wycofującego się ze swoich słów”, odpowiedział Toshack na słowa prezesa, który wobec nieciekawej sytuacji zespołu (ósme miejsce w La Lidze po 11. kolejce) prosił o spokój i ciszę. Sanz nie zastanawiał się zbyt długo, zwolnił Walijczyka, a jego miejsce zajął Vicente del Bosque. Nie zdobył mistrzostwa (zajął piąte miejsce ze stratą siedmiu punktów do Deportivo La Coruńa), w Copa del Rey odpadł w półfinale z Espanyolem, ale wygrał Ligę Mistrzów po finale z Valencią.
Florentino rezygnuje z Del Bosque
W 2000 roku doszło do zmiany na stanowisku prezesa. Wybory wygrał Florentino Pérez, a trenerem pierwszego zespołu był wówczas Del Bosque. Nowy prezes wytrwał bez zmian na ławce trenerskiej dokładnie dwa lata, jedenaście miesięcy i sześć dni, ale po zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii w sezonie 2002/03 postanowił zatrudnić nowego szkoleniowca. Wybór padł na Carlosa Queiroza, który mimo obiecującego początku sezonu ostatecznie skończył z niczym – czwarte miejsce w La Lidze ze stratą siedmiu punktów do Valencii, porażka w finale Copa del Rey i odpadnięcie z Ligi Mistrzów po dwumeczu z Monaco. Portugalczyk po sezonie został zwolniony, co zapoczątkowało istną passę zmian na ławce trenerskiej – Camacho, García Remón, Vanderlei Luxemburgo, López Caro... Kryzys ten ostatecznie doprowadził do dymisji Florentino.
Zwolnienie Ancelottiego i pół roku Beníteza
Madridismo musiało czekać dwanaście lat, aby ponownie wygrać Ligę Mistrzów. Dokonał tego Carlo Ancelotti, który upragnioną la Décimę zdobył w swoim pierwszym sezonie w Madrycie. Zwolniony został jednak już rok później po zakończeniu sezonu 2014/15. Wówczas z klątwą zwolnionego zdobywcy Ligi Mistrzów poradzić sobie musiał Rafa Benítez. Hiszpan nigdy nie znalazł wspólnego języka z zespołem, w La Lidze zajmował trzecie miejsce ze stratą pięciu punktów do Barcelony (z którą w bezpośrednim meczu przegrał 0:4), a z Copa del Rey odpadł po dyskwalifikacji spowodowanej wystawieniem Denisa Czeryszewa. Kryzys ten zakończył się zwolnieniem Beníteza już w styczniu 2016 roku, a nowym trenerem Królewskich został Zinédine Zidane, który prowadził wówczas Castillę.
Zidane odchodzi, Lopetegui przychodzi
31 maja 2018 roku doszło do sytuacji, której nikt się nie spodziewał. Zidane, który wygrał trzy Ligi Mistrzów z rzędu, podał się do dymisji. Wówczas Florentino postawił na ówczesnego selekcjonera reprezentacji Hiszpanii, Julena Lopeteguiego. Już na samym początku Hiszpan przegrał Superpuchar Europy, a od kilku tygodni zmaga się z istnym kryzysem – trzy porażki w czterech ostatnich meczach, w których jego drużyna nie zdobyła ani jednej bramki. Oczywiście Lopetegui ma jeszcze czas, aby wyjść z tej sytuacji, ale już nie raz następca zdobywcy Ligi Mistrzów przekonywał się, że tutaj nie ma happy endów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze