Królewscy praktykują ruch lewostronny
Zespół zapomina o prawym skrzydle
Piłkarze Realu Madryt na wiele sposobów potrafią przetransportować piłkę w pole karne rywala. Patrząc jednak na statystyki z ostatnich dziesięciu lat, najcześciej dzieje się to po akcjach na lewym skrzydle. Królewscy kruszyli obronę rywali głównie za sprawą Cristiano Ronaldo i Marcelo, którzy niejednokrotnie na lewej stronie boiska urządzali sobie istną autostradę. Jednak wbrew przewidywaniom odejście Portugalczyka wcale nie zrównoważyło gry Królewskich. Wręcz przeciwnie, w tym sezonie aż 44% wszystkich ataków Realu Madryt przeprowadzanych jest po lewej stronie. Dla porównania ataki na prawym skrzydle to 33,5% wszystkich akcji ofensywnych.
Ponadto spośród wszystkich drużyn La Ligi to właśnie Królewscy najczęściej atakują lewą stroną. Wyprzedzają pod tym względem Leganés (42,6% ataków lewym skrzydłem) i Real Valladolid (42,2%). Jeśli chodzi o ataki prawą stroną, to tutaj króluje Athletic Bilbao, natomiast środkiem najczęściej atakuje Celta Vigo. Najbardziej dziwi fakt, że odejście Cristiano Ronaldo wcale nie sprawiło, że Real Madryt przerzucił swoją siłę ofensywną na prawą stronę. Możliwe, że wpływ na to ma fakt, że Gareth Bale dużo częściej niż dośrodkowań czy rajdów na prawym skrzydle szuka zejść do środka.
Fakty są takie, że mimo braku Cristiano to właśnie na lewym skrzydle Królewscy wciąż mają swoje największe atuty. Bez wątpienia najważniejsza jest tutaj postać Marcelo, czyli najbardziej ofensywnego bocznego obrońcy na świecie. W tej części boiska gra również Marco Asensio, który po odejściu portugalskiego cracka na stałe przeniósł się na lewe skrzydło. Różnica jest taka, że Hiszpan dużo częściej zapędza się aż pod linię końcową boiska i szuka dośrodkowań. Cristiano z kolei często decydował się na zejścia do środka, a przy tym w ostatnich latach był bardziej napastnikiem niż skrzydłowym.
Nigdy jednak różnica między jednym a drugim skrzydłem nie była tak duża. Dla porównania w sezonie 2015/16 na skrzydłach panowała wręcz pełna równowaga – ataki lewym skrzydłem 36,36%, a prawym 34,98% (różnica 1,38%). Od przyjścia Zinédine'a Zidane'a różnica ta tylko rosła – w sezonie 2016/17 wynosiła 6,04%, a w sezonie 2017/18 6,5%. Jednak w obecnym sezonie jest ona rekordowa w porównaniu do ostatnich dziesięciu lat – na ten moment wynosi aż 10,5%.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze