Za dużo podań, za mało bramek

Real Madryt ewidentnie nie potrafi przełożyć swojej dominacji na boisku na bramki. Jeśli jest jakiś aspekt, którym Julen Lopetegui chciał się wyróżnić względem Zinédine'a Zidane'a, to bez wątpienia jest nim przejmowanie kontroli nad meczem. Statystyki mówią, że Real Madryt jest drugą drużyną z największą liczbą podań – 5003. Przed Królewskimi jest tylko Barcelona z 5408 podaniami. Jednak pytanie jest jedno – co te podania dają?

Piłkarze Lopeteguiego mają za sobą 409 minut bez zdobytej bramki, co jest drugą najgorszą passą w całej historii klubu. Okazuje się, że na marne idą również wrzutki w pole karne rywala – pod tym względem Królewscy również są drudzy w La Lidze mając na koncie 182 dośrodkowania. Pod tym względem lepsze jest tylko Deportivo Alavés, które ma na koncie 209 takich zagrań. Pytanie tylko, czy to jest właściwa droga, gdyż dla porównania najmniej wrzutek ma na koncie Barcelona – tylko 88.

Podania same w sobie bramek nie dają – potwierdza to Sergio Ramos, który będąc stoperem jest szóstym zawodnikiem La Ligi z największą liczbą podań (614). Toni Kroos jest czwarty (646), a pierwszy jest Aissa Mandi z Betisu (695). Problemem są za to statystyki Luki Modricia, który zawsze był głównym odpowiedzialnym za napędzanie maszyny ofensywnej Królewskich. Chorwat pod względem podań jest dopiero 29. w całej La Lidze (329).

Ponadto Real Madryt nie ma ani jednego swojego zawodnika w TOP 5 najważniejszych ligowych rankingów. Jeśli chodzi o pichichi, to najwyżej jest Karim Benzema – z czterema bramkami zajmuje siódme miejsce w La Lidze. Pod względem asyst najwyżej jest Gareth Bale – dwie asysty i czternaste miejsce. Ogólnie Real Madryt w rankingu asyst jest ósmą drużyną w Hiszpanii – zaledwie sześć asyst. Pierwsze są Barcelona i Sevilla (po czternaście), a trzecia jest Celta (dziewięć).