Advertisement
Menu
/ as.com

Niekończące się problemy z Bale'em

Żaden trener nie znalazł sposobu na Walijczyka

Wokół Garetha Bale'a ponownie pojawiają się kontrowersje. Walijczyk wyjechał na zgrupowanie swojej reprezentacji i chce zagrać w meczu z Hiszpanią, co bardzo zniesmaczyło dyrekcję i sztab Realu Madryt. W klubie mają w pamięci fakt, że zawodnik z powodu lekkich bólów „wykluczył się” z drugiej połowy starcia z Atlético Madryt (ostatecznie badania nie wykazały żadnej kontuzji), następnie nie poleciał do Moskwy na spotkanie z CSKA, a w ostatnim meczu z Deportivo Alavés poprosił o zmianę na 20 minut przed końcem. Królewscy poprosili również Ryana Giggsa, aby ten nie powoływał swojego gwiazdora na obecne zgrupowanie, ale sam Bale jasno zakomunikował selekcjonerowi, że jest gotowy do gry. Nie jest to jednak pierwszy raz, gdy Real Madryt ma problemy ze swoim walijskim crackiem.

Carlo Ancelotti
Możliwe, że to przypadek, ale fakty są takie, że Bale dał się we znaki każdemu trenerowi, z którym było mu dane pracować w Madrycie. Sprowadzony w 2013 roku na prośbę samego Florentino Péreza od samego początku był problemem dla Carlo Ancelottiego, który na siłę musiał mu szukać miejsca w pierwszym składzie. Ostatecznie Walijczyk wskoczył na prawe skrzydło zajmując tym samym miejsce Ángela Di Maríi. Wówczas narodziło się trio BBC, które odpowiedzialne było tylko i wyłącznie za ofensywę. Ancelotti słynną równowagę znalazł wystawiając Di Maríę w środku pola, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Jednak w drugim sezonie zaczęły się pojawiać kolejne problemy.

Florentino sprowadził Jamesa Rodrígueza, z klubu odszedł Di María, a Ancelotti ponownie znalazł się w ślepej uliczce. Sezon zaczął się rewelacyjnie, ale w zimie zaczęła się zadyszka, która sprowadziła za sobą nowe konflikty. Za ten główny i najważniejszy ponownie odpowiadał Bale. Ancelotti posadził Walijczyka na ławce w meczu z Valencią, co skończyło się osobistą interwencją Florentino, którego zdaniem jego gwiazdor powinien grać zawsze. „Od tamtej pory nasze relacje nie były już takie same”, wspomina w swojej książce włoski trener, który kilka miesięcy po tych wydarzeniach został zwolniony.

Rafa Benítez
Problemem Beníteza nie był Bale sam w sobie, ale pierwsze konflikty zaczęły się pojawiać za sprawą właśnie Bale'a. Hiszpan od samego początku wiedział, że musi zadowolić zarówno prezesa, jak i jego walijskiego cracka, dlatego od razu udał się na zgrupowanie Walii, aby tam spotkać się twarzą w twarz ze swoim nowym zawodnikiem. Gest ten oczywiście zniesmaczył Cristiano Ronaldo, a ciągłe pochwały wobec Bale'a nieco oderwały Beníteza od reszty zespołu. Ponadto trener zaczął wystawiał Walijczyka tam, gdzie on sam sobie tego życzył – w środku pola, tuż za napastnikami. Ostatecznie brak zrozumienia z drużyną, nieumiejętność zarządzania Cristiano Ronaldo i pogrom 0:4 z Barceloną doprowadziły do zwolnienia Beníteza.

Zinédine Zidane
Zizou początkowo również ulegał przywilejom Bale'a wystawiając go w każdym meczu i dając mu szansę od pierwszej minuty w starciu z Barceloną mimo to, że miał za sobą zaledwie trzy treningi po kontuzji. Ostatecznie jednak Francuz powiedział „dość” i wraz z upływem kolejnych miesięcy Bale z niekwestionowanego zawodnika pierwszego składu stawał się rezerwowym. Zidane konsekwentnie stawiał na innych zawodników, a w poprzednim sezonie doprowadził Walijczyka do wściekłości sadzając go na ławce w tych najważniejszych meczach Ligi Mistrzów – z PSG, Juventusem, Bayernem i w finale z Liverpoolem.

Julen Lopetegui
Bale był już jedną nogą poza Realem Madryt, ale niespodziewane odejście Zizou zmieniło jego decyzję. Ponadto po transferze Cristiano Ronaldo walijski skrzydłowy zaczął być kreowany na nowego lidera Realu Madryt. Po pierwszych meczach tego sezonu wydawało się, że ten plan ma sens, ale od kilku tygodni wszystko zaczęło wracać do „normalności”. Bale uskarża się na bóle mięśniowe, sam wyklucza się z kolejnych meczów, a sztab medyczny jest zdania, że zawodnik ponownie panicznie obawia się kontuzji. Nowy trener, nowe problemy, które mogą okazać się jeszcze poważniejsze, jeśli Bale ostatecznie postawi na swoim i w czwartek zagra z Hiszpanią.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!