Zaspani Królewscy
8 straconych bramek w pierwszych połowach
Po porażce z Sevillą wszyscy piłkarze Realu Madryt zgodnie przyznawali, że podarowali pierwszą połowę rywalowi i taka sytuacja nie może się więcej powtórzyć. Jednak klęska na Sánchez Pizjuán nie była pod tym względem wypadkiem przy pracy, gdyż Królewscy od początku sezonu mają problemy z wchodzeniem w mecz. Najlepiej świadczy o tym fakt, że w tym sezonie ekipa Julena Lopeteguiego w pierwszych połowach straciła aż osiem bramek, natomiast w drugich tylko jedną (jeśli zaliczymy do tego dogrywkę w Superpucharze Europy, to licznik stanie na trzech).
Jeszcze słabiej to wygląda, jeśli pod uwagę weźmiemy ogólny bilans bramkowy. W pierwszych połowach bilans ten to -2 (sześć zdobytych i osiem straconych bramek), natomiast w drugich połowach wynosi on +10 (jedenaście zdobytych i jedna stracona bramka). I jeśli w poprzednich latach mówiło się, że dzięki Cristiano Ronaldo Real Madryt każdy mecz rozpoczynał od wyniku 1:0, tak teraz do każdego spotkania można podchodzić z nastawieniem, że trzeba będzie odrabiać straty. W sumie w połowie meczów tego sezonu Królewscy jako pierwsi tracili bramkę – Atlético w Superpucharze Europy, Girona, Athletic, Sevilla i CSKA. Co przerażające, tylko raz udało się odrobić straty i ostatecznie wygrać mecz (Girona).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze