Najgorsi liderzy w historii

Obecne rozgrywki ligowe wydają się być najbardziej wyrównanymi w historii. Po pierwszych siedmiu kolejkach FC Barcelona i Real Madryt są na szczycie tabeli, ale oba kluby zgromadziły na swoim koncie raptem czternaście punktów. Od sezonu 1995/96, gdy w La Lidze zaczęto przyznawać trzy punkty za zwycięstwo, lider jeszcze nigdy nie zgromadził tak małej liczby oczek. Na dodatek w ciągu ostatnich dziewiętnastu lat różnica między ostatnią a pierwszą drużyną w tabeli nigdy nie była jeszcze tak niewielka.

Piłkarze Valverde i Lopeteguiego wystartowali w niemal identyczny sposób. Oba zespoły mają już na swoim koncie trzy wpadki – po dwa remisy i jedną porażkę. Katalończycy stracili punkty w spotkaniach z Gironą (2:2), Athletikiem (1:1) i Leganés (1:2). Madrytczycy potknęli się za to w meczach z Sevillą (0:3), Athletikiem (1:1) i Atlético (0:0). Pomimo tak słabego początku i tak udało im się utrzymać pozycję na szczycie tabeli. Za ich plecami są Sevilla (13 punktów) i Atlético (12 punktów). Nigdy w historii La Ligi lider nie miał tak małej zdobyczy po siedmiu kolejkach, a wystarczy wspomnieć, że przed rokiem na tym samym etapie rozgrywek Blaugrana mogła pochwalić się kompletem zwycięstw.

Dowodem na to, jak wyrównane są tegoroczne zmagania, może być różnica punktowa między dwójką liderów, a ostatnim w tabeli Leganés. Real i Barcelona mają dziesięć oczek przewagi nad ostatnimi Ogórkami. Tylko w sezonie 1999/2000 zdarzyło się, że ten dystans był mniejszy. Wówczas pierwsze miejsce okupowały Barcelona i Rayo Vallecano, mając po szesnaście punktów, a ostatni Betis miał ich siedem.