Lopetegui: Musimy podążać drogą wyznaczoną w drugiej połowie
Trener Królewskich ocenia derby Madrytu
Po spotkaniu z Atlético Julen Lopetegui rozmawiał z dziennikarzami na konferencji prasowej. Trener oceniał derby Madrytu, ale mówił także o kontuzji Bale’a i powodach wprowadzenia na boisko Viniciusa. Przedstawiamy zapis konferencji.
W pierwszej połowie mieliście okazje Bale’a i Asensio, w drugiej więcej atakowaliście, więcej strzelaliście, ale nie zdobyliście bramki. Dlaczego nie wygraliście? Przez Oblaka? Przez brak skuteczności?
Odpowiedź jest oczywista – nie wygraliśmy, bo nie strzeliliśmy gola. Ale z punktu widzenia całego meczu byliśmy według mnie dużo lepsi od rywala. Stwarzaliśmy mnóstwo okazji, oni także mieli swoje sytuacje, które często były owocem naszych błędów i strat. Udało nam się to, że w meczu z tak wielką drużyną potrafiliśmy zamknąć przeciwnika na jego połowie tak, że nie był w stanie z niej wyjść. Zrobiliśmy to pomimo wielu kontuzji, zagraliśmy świetną drugą połowę. Nie strzeliliśmy gola i to logiczne – nie trafiasz, nie wygrywasz.
[COPE] Jaki smak pozostawia ten remis? Skąd wzięła się ta zmiana w postawie zawodników między pierwszą a drugą połową? Czy martwi to pana?
Wyciągam bardzo pozytywne wnioski z tego meczu. Atlético to zespół, który żyje z kontrataku. W pierwszej połowie mieli okazje, ale były one spowodowane naszymi błędami. Poza tym, my też mieliśmy dobre okazje w pierwszej odsłonie. Oni zaczęli z większą energią, ale z każdymi kolejnymi minutami moja drużyna rosła, łapała rytm. Naciskam też na to, że mieliśmy wiele kontuzji i jeden dzień odpoczynku mniej. Ale pomimo tych trudności pokazaliśmy charakter, osobowość i graliśmy bardzo dobrze. Nie potrafiliśmy tylko strzelić gola, który podkreśliłby to poczucie dominacji.
[La Razón] W ostatnich pięciu minutach postawił pan na Viniciusa. Czego pan szukał tą zmianą?
Szukałem szybkości. Było jasne, że mieliśmy mnóstwo energii. Wiedzieliśmy, że taką szybkością na bokach możemy wyrządzić im krzywdę. Chcieliśmy wystawić kogoś z szybkością i energią z przodu. I to się sprawdziło, bo mieliśmy dzięki temu okazje. Nie trafiliśmy gola, ale udało się stworzyć jeszcze większe zagrożenie.
[El Mundo] Jakie odczucie ma pan, wiedząc, że Barcelona zgubiła ostatnio 7 punktów?
Tu każde punkty to zdobycz. To bardzo konkurencyjna, długa i ciężka liga. I wiemy, że tym razem też taka będzie. Musimy wykorzystywać nasze okazje, by kończyć mecze z trzema punktami.
[Onda Cero] W ostatnich 4 meczach strzeliliście tylko dwa gole – z Athletkiem i z Espanyolem. Czy ma pan poważny problem z brakiem goli? Tym bardziej w przypadku kontuzji Bale’a.
Fakty, które podajesz są oczywiste, ale ja interpretuję je w inny sposób. Uważam, że poza pierwszą połową z Sevillą, drużyna pokazywała dobre nastawienie i grę. Stwarzaliśmy swoje sytuacje i nie mam żadnych wątpliwości, że gole przyjdą. Ważne jest stwarzanie okazji. Jeśli chodzi o Garetha, to czuł dyskomfort w przywodzicielu uda. Zdecydowałem, że z ostrożności nie wyjdzie w drugiej połowie. Jutro zrobimy badania i zobaczymy, jak to wygląda.
[Cuatro] Przed wprowadzeniem Viniciusa, kibice domagali się wejścia Mariano. Jednak wszedł Vinicius za wygwizdanego Benzemę. Czy martwi pana to, że kibice mogą nie zrozumieć zmian, na które się pan zdecydował?
Nie wiem, czy to o czym mówisz jest prawdą. Wiem, że zmiany robimy zawsze względem tego, czego wymaga od nas mecz. A dziś wymagał szybkości. To było oczywiste, dlatego zdecydowaliśmy się na Viniciusa.
[El Espańol] Chciałbym prosić pana o ocenę tego, co wniosła zmiana Ceballosa. I dlaczego zdecydował się pan wprowadzić kolejnego pomocnika w miejsce Bale’a?
To prawda, że Dani zagrał bardzo dobrze, wydaje mi się, że trochę pomogło mu też to, że drużyna w drugiej połowie grała dużo lepiej. Mocniej ich naciskaliśmy, nasza gra była bardziej zrównoważona i to mu sprzyjało. Dani wyszedł z wielką chęcią do gry, pokazał osobowość. Ma wielkie możliwości fizyczne i techniczne, uważaliśmy, że sytuacja na boisku tego od nas wymagała, dlatego zdecydowaliśmy się go wprowadzić.
[Radio MARCA] Mówił pan, że każdy mecz jest trudny i każde zwycięstwo jest zdobyczą. Czy w obliczu słabych meczów Barcelony czuje pan, że straciliście okazję?
Nie skupiamy się na rywalach, cała nasza droga będzie trudna i skomplikowana. Skupiamy się na sobie, liga dopiero się zaczęła. Jeszcze wszystko przed nami i trzeba być przygotowanym. Musimy podążać tą drogą, którą wytyczyliśmy sobie w drugiej połowie i meczem z Romą. Wierzymy w to, czujemy się w tym dobrze i musimy na to kłaść nacisk.
[GOL] Jutro przeprowadzicie badania na Bale’u, na ten moment kontuzjowani są jeszcze Isco i Marcelo. Martwi pana ta zła passa urazów?
Tak, to nigdy nie jest dobre. Ale sytuacja Isco nie jest kontuzją, to po prostu niefortunny przypadek. Jeśli chodzi o Marcelo, to mamy nadzieję, że za niewiele tygodni będzie gotowy. A jeśli chodzi o Bale’a, to dopiero dowiemy się, co mu tak naprawdę dolega. Musimy teraz skupić się na szukaniu rozwiązań. To jest zadanie trenera. Muszę wierzyć w moją drużynę i jeśli jeden wypada, to wyciągam kolejnego. Na przykład Dani świetnie wykorzystał swoją okazję.
[The Guardian] Czy ma pan po dzisiejszym meczu odczucie, że to już nie jest liga dwóch zespołów? Jak dziś oceni pan grę Atlético?
Ja nigdy nie uważałem, że jest to liga dwóch klubów. Zawsze twierdziłem, że jest trudna i skomplikowana. Atlético to trudny przeciwnik, członek elity, z niesamowitymi transferami. W trudnych momentach udało im się utrzymać świetnych zawodników w zespole, uważam, że mają bardzo dobrą kadrę. Nie mam wątpliwości, że są w stanie wiele zdziałać, dlatego też jestem zadowolony z dzisiejszego meczu, bo przewyższaliśmy dziś świetną drużynę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze