Ogromne problemy Realu w wielkich meczach w lidze
Nadzieje i niepokoje przed sobotnimi derbami
Porażka w Sewilli stworzyła wokół Realu Madryt ogromne wątpliwości. To kolejne potknięcie Królewskich na ciężkim terenie w starciu z mocniejszym rywalem. Na razie w tym sezonie, stosując ogólnie przyjęte oceny dotyczące trudności wyjazdów czy siły przeciwników, zespół Lopeteguiego z większych spotkań wygrał jedynie to z Romą. Odbyło się ono jednak w Lidze Mistrzów.
Sezon rozpoczęto od porażki z Atlético Madryt w Superpucharze Europy na neutralnym terenie w Tallinnie. Następnie po przerwie na kadry zostawiono dwa punkty na San Mamés, gdzie remis uratował Isco. W środę na Sánchez Pizjuán zabrakło czegokolwiek i wyjechano z bolesnym 0:3. Trzy trudniejsze mecze poza domem, w tym dwa w La Lidze, dały zaledwie jeden remis.
AS spogląda na wyniki z czołową siódemką z zeszłego sezonu, szukając pewnych prawidłowości. Z 12 takich meczów z Barceloną, Atlético, Valencią, Sevillą, Villarrealem i Betisem wygrano zaledwie 3 (wyjazdowe z Betisem i Valencią oraz domowy z Sevillą) oraz zanotowano 5 remisów. W sumie z samą czołówką zdobyto zaledwie 14 z 36 punktów, czyli zgubiono w tych starciach 22 oczka. Wystarczy tu już tylko powiedzieć, że Barcelona w całym sezonie na przestrzeni 38 spotkań zgubiła w sumie 21 punktów, a jeśli chodzi o czołówkę, straciła zaledwie 8 punktów, notując remisy z Realem, Atleti, Sevillą i Valencią.
Jakby tego było mało, już jutro rozegrany zostanie kolejny z wielkich meczów. Ostatni raz Real pokonał u siebie Atlético w w La Lidze w grudniu 2012 roku. Kolejne 5 wizyt ligowych to 3 porażki i 2 remisy. Jedynym wyjątkiem w tym okresie pozostają dwa domowe starcia w Lidze Mistrzów, które Real wygrywał odpowiednio w półfinale 3:0 i w ćwierćfinale 1:0.
Królewscy mają jednak także powody do pewnego optymizmu. Po wizycie Atlético czeka ich lżejszy terminarz w lidze względem Barcelony, która już w ten weekend podejmie Athletic. Tydzień później Katalończycy udadzą się do Walencji na Mestallę, a ekipa Lopeteguiego zmierzy się na wyjeździe z Deportivo Alavés. Baskowie są w czołówce ligi, ale trudno ustawiać ich wśród najtrudniejszych rywali. Po przerwie na kadry Real podejmie u siebie Levante, a Barcelona przyjmie na Camp Nou Sevillę. Następna ligowa kolejka to już bezpośredni Klasyk. Do tego czasu w tabeli może wydarzyć się jeszcze bardzo dużo.
Real może z niepokojem patrzeć na sobotnie derby, ale może też spojrzeć na fakt, że do Klasyku ma mimo wszystko lżejszy terminarz od Katalończyków, których dodatkowo czekają starcia w Lidze Mistrzów z Tottenhamem i Interem przy spotkaniach Królewskich z CSKA i Pilznem. Dzisiaj oba zespoły mają po tyle samo punktów, dokładnie 13. Rok temu po 6 kolejce Blaugrana miała komplet 18 oczek, a Los Blancos tracili do niej 7 punktów. Trzymanie się takich pozytywów i nadziei to jedyne, co pozostało drużynie po tak słabym meczu, przed tak trudnymi derbami oraz przy statystykach dotyczących wielkich starć w La Lidze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze