Ramos: Dopiero gdy skończę grać, naprawdę docenię swoją karierę

Sergio Ramos po gali FIFA udzielił wywiadów radiu Onda Cero oraz telewizjach MEGA i RealMadrid TV. Przedstawiamy wypowiedzi kapitana Realu Madryt z tych rozmów, który został uwzględniony po raz 9. w karierze w jedenastce sezonu FIFA.

– To był magiczny wieczór dla futbolu i jeszcze bardziej magiczny dla Realu Madryt. To pokazuje, że robimy dobre rzeczy. Mamy czterech zawodników w jedenastce, Luka dostał nagrodę dla zawodnika sezonu, a Thibaut dla bramkarza. Te nagrody to pochwała dla naszego zespołu i motywacja do pozostania na tej drodze. Gdy dalej będziemy jeździć na te gale, a Real będzie dalej królem, będzie to świetny sygnał.

– Nerwy Modricia w hotelu? Tak, trochę się denerwował, bo w hotelu jeszcze niczego nie wiedział. Gdy przyjeżdżasz na galę, dostajesz jakieś wiadomości, ale to może wprowadzić jeszcze większe nerwy, bo zostajesz uznany na poziomie światowym za najlepszego piłkarza. Uważam jednak, że to bardzo zasłużona nagroda za niepodważalny rok z Realem i reprezentacją. To, że został tak doceniony bez ostatecznie wygrania Pucharu Świata, pokazuje, iż nagroda jest bardzo zasłużona. Cieszę się jego sukcesem całym sercem. Cieszę się, jakby ta nagroda była moja.

– Zaczyna brakować miejsca na statuetki? Faktycznie, to moje dziewiąte takie wyróżnienie. Wyrównałem wynik Iniesty i jesteśmy razem Hiszpanami z największą liczbą nominacji do takiego składu. To dobry sygnał, który pokazuje, że potrafię utrzymać się na poziomie tych wielkich piłkarzy. To nagroda za poświęcenie, wysiłek, stały poziom, zaangażowanie, dodatkowe godziny treningu, których nie spędzasz z rodziną. Dopiero gdy skończę grać, wtedy usiądę, spokojnie na to wszystko spojrzę i naprawdę docenię moją karierę. Czas leci bardzo szybko i trzeba go wykorzystywać. Najlepszy sposób to resetowanie się w każdym roku i wracanie do pracy z tą samą ambicją i maksymalnymi chęciami.

– Brak Messiego i Cristiano? Ja lubię oklaskiwać zwycięzcę i gdy jestem zapraszany na te wydarzenia, chętnie jadę. Takie gale zostają w twoich wspomnieniach i ja uwielbiam to przeżywać. Bycie tutaj to zaszczyt, jestem na takiej uroczystości po raz dziewiąty. Dlaczego oni nie przyjechali - to jest pytanie do Crisa i Leo. Trzeba zawsze doceniać osiągnięcia kolegów po fachu i ja to robię. Decyzje innych w tym temacie są jednak zawsze godne pełnego szacunku. Świetnie byłoby, gdyby obaj przyjechali, bo to święto futbolu. Charakter Cristiano? Ja uznaję go za wielkiego zawodnika, dobrego kolegę i przyjaciela.

– Zidane? Przywitaliśmy się naprawdę ciepło, bo znamy się od dawna, także ze wspólnej gry. Wiele razem wygraliśmy i przegraliśmy. Mamy doskonały feeling. Różnice względem Lopeteguiego? Nigdy nie poruszam tego tematu, bo każdy trener to inny świat pod każdym względem. Będziemy walczyć o wygrane tak samo z Julenem jak i Zizou.

– Złota Piłka? Patrząc na poziom, sprawiedliwe byłoby danie jej i Cristiano, i Leo [Messiemu], i Luce, który miał wielki rok. Nie trzeba szukać tu negatywnych aspektów czy sztucznej rywalizacji. Gdy wygrywał w pewnych latach Messi, też danie jej Inieście czy Xaviemu było sprawiedliwe. Ja osobiście w tym roku dałbym ją Modriciowi, taka jest prawda.

– 10 goli do rekordu bramek obrońcy w lidze, który należy do Koemana? Jest to jeden z osobistych celów, ale brakuje mi 10 goli, a mam jeszcze wiele lat kontraktu, więc nie ma żadnego pośpiechu. Najważniejsze jest to, by wygrywała drużyna. A jeśli dodam do tego swoje gole, tym lepiej.

– Sytuacja z Salahem? Wytłumaczyłem już to. Nie chcę już do tego wracać z powodu bezpieczeństwa mojej żony, dzieci i rodziny. O tym już tyle się nie mówi. Nigdy nie próbowałem skrzywdzić rywala czy kolegi. Ta nagroda jest właśnie także dla mojej rodziny.