Lopetegui: Athletic ostrzy sobie na nas zęby i paznokcie od 15 dni
Zapis wczorajszej konferencji z trenerem
Julen Lopetegui pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem z Athletikiem. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
[RMTV] Po przerwie na reprezentacje pracował pan na murawie z całym zespołem tylko przez dwa dni. Jak przy tym utrzymać pozytywną dynamikę z trzech pierwszych kolejek?
Cóż, tak jest. Gdy nadchodzą reprezentacje, wiemy, co się dzieje, a zawodnicy wracają, gdy mogą. Gdy wracają, staramy się w pełni skoncentrować i skupić siły na lidze, która jest pierwsza w kolejce. Mamy piękny, wielki, wymagający i cudowny mecz na fantastycznym stadionie z rywalem, który od 15 dni ostrzy na nas zęby i paznokcie. Musimy od razu wrócić do tej dynamiki i zdawać sobie sprawę z tego, co nas czeka, by móc sobie z tym poradzić.
[COPE] Nadchodzi teraz 5 meczów w ciągu 15 dni. Ciągle nie znamy pańskiej polityki rotacji. Jutrzejsza jedenastka byłaby inna, gdybyście w środę nie grali z Romą?
Nie mogę odpowiedzieć. Istnieje ten mecz z Romą, ale w naszych głowach jest tylko starcie z Athletikiem. My zdajemy sobie sprawę z okoliczności, jakie nas czekają, ale zawsze przeznaczamy 100% sił i myślimy o jak najlepszych rozwiązaniach, by wygrać następny mecz.
[La Sexta] Dużo mówi się obecnie o meczu Girony z Barceloną poza granicami Hiszpanii. Czy taki mecz byłby naruszeniem rozgrywek?
Ja wypowiedziałem się już na ten temat i nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, bo uważam, że wszystkie zespoły powinny grać na tych samych stadionach. Myślę, że gdy tak się dzieje, pomaga to w utrzymaniu równości rozgrywek.
[ABC] Na tej sali w ostatnich latach zasiadali trenerzy, którzy otwarcie mówili, że mają bezdyskusyjnych graczy podstawowego składu. Jeśli pan ich też ma, jacy to zawodnicy?
Oczywiście, że ich mam. Mam 24 bezdyskusyjnych graczy pierwszego składu. Z mojej kadry każdy może zagrać w pierwszym składzie. Zawsze będziemy starać się szukać najlepszych rozwiązań na dany mecz. To jasne, że z upływem meczów ktoś gra więcej, a ktoś mniej, ale w mojej głowie widzę przygotowaną i wyrównaną kadrę. Mamy długi i wymagający sezon, w czasie którego budzik dzwoni, gdy najmniej się tego spodziewasz. Wszyscy muszą być przygotowani i posiadać mentalność bezdyskusyjnego gracza pierwszego składu.
[SER; Meana] W jakiej dyspozycji fizycznej Bale wrócił ze zgrupowania kadry? I jako że jest kandydatem do bramki roku FIFA za przewrotkę w finale w Kijowie, jeśli pan widział wszystkie gole, czy uważa pan, że on zasługuje na nagrodę?
Wrócił w fenomenalnej dyspozycji, bez żadnego problemu. Rozegrał dwa mecze, ale ostatni mecz miał w niedzielę, więc miał czasu na regenerację i czuje się dobrze. Co do tematu nagród, wiesz, że za bardzo ich nie lubię. Szczerze mówiąc dla mnie najlepszą nagrodą za gola jest możliwość świętowania go z kolegami. A jeśli mam wypowiadać się o jakiejkolwiek nagrodzie, niech dostanie ją mój zawodnik, to jest oczywiste. Tu nie jestem obiektywny. Chcę, żeby zawsze nagrody dostawali moi piłkarze.
[oficjalna strona] Mówi pan, że Athletic to groźny zespół, który miał więcej czasu na przygotowanie tego meczu. Czego spodziewa się pan po tym rywalu?
Oczekujemy świetnej wersji Athleticu, która zmusi nas do rozegrania wielkiego meczu pod każdym względem gry, jeśli chcemy z nimi rywalizować i ich pokonać. Tego się spodziewamy. Na pewno świetnie się przygotowali do spotkania, a do tego wróciło u nich kilku zawodników. Na pewno zmuszą nas do wielkiego meczu, a my pojedziemy tam z takim zamysłem.
[Onda Cero] Po zgrupowaniu reprezentacji komentowano szeroko dominację Realu Madryt w kadrze. W drugim meczu od początku zagrało sześciu waszych zawodników. Czy czuje się pan za nich odpowiedzialny pod takim względem, że musi pan teraz nadać tym piłkarzom ciągłość? Podam przykład, Ceballos. Dla pana on będzie tak ważny jak dla Luisa Enrique?
Trzeba rozdzielić jedną ekipę od drugiej. Jeden zespół ma swoją odpowiedzialność, a drugi swoją. My będziemy podejmować decyzje na podstawie naszych odczuć i celów, przyglądając się naszym opcjom. Selekcjoner będzie robić to samo ze swoim składem. Te sytuacje nie mają nic wspólnego.
[MARCA] Czy zaskakuje pana początek sezonu Benzemy? I jakie są pańskie zasługi w tym świetnym okresie Karima?
Nie zaskakuje mnie to, bo uznaję go za wielkiego zawodnika, który jest w pełni swojej dojrzałości, wieku i warunków. Dlatego to mnie nie zaskakuje. Chcemy, żeby Benzema pozostał na tej drodze, a nawet się poprawił. Tego chcemy. Co do odpowiedzialności, zawsze zasługi należą do zawodnika. To oni grają, oni strzelają gole, radzą sobie dobrze i radzą sobie z trudnościami. Dobra forma to zawsze zasługa piłkarza, to jest jasne.
[Gol] Zidane kilka dni temu powiedział, że chce niedługo wrócić do pracy w roli trenera. Jako szkoleniowiec, uznaje pan to za dobrą wiadomość dla świata futbolu?
Bez żadnej wątpliwości, ale to osobista decyzja każdej osoby i inni nie mogą tego komentować. Taka decyzja należy do danego człowieka, ale jeśli mówi, że chce trenować, oczywiście jest to świetna wiadomość, bo to wielki trener i wszyscy się cieszą, gdy wielcy trenerzy chcą trenować.
[Radio MARCA] Pan był selekcjonerem i wie, ile dla zawodnika znaczy powołanie. Isco w poprzednim sezonie miał problemy z pewnością siebie, ale wszystko zmieniło się od tego meczu z Argentyną, gdy postawił pan na niego jako na lidera ataku, a on strzelił trzy gole. Chcę zapytać, czy będziecie patrzeć na osiągnięcia zawodników w reprezentacjach w kontekście gry w pierwszym składzie w Realu? Nie chcę dawać nazwisk, ale czy patrzycie mocniej na to, co wasi piłkarze robią w czasie przerwy na reprezentacje?
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że nie mamy tylko graczy z reprezentacji Hiszpanii. Mamy zawodników w kadrach na całym świecie. Nie możemy powiedzieć, że we wszystkich, ale w wielu miejscach. Dla nas wszyscy są tacy sami, bo to nasi gracze w Realu Madryt. Na tej podstawie staramy się analizować ich formę, nasz mecz i potencjalne decyzje. Nic więcej, myślimy tylko o Realu Madryt, co wytłumaczyłem już twojemu koledze.
[RTVE] We wtorek w reprezentacji wystąpiło sześciu waszych zawodników. Teraz jako trener klubowy widzi pan w tym bardziej docenienie waszej pracy w klubie czy może jednak bardziej martwi się pan kontuzjami i zmęczeniem?
Ani to, ani to. To decyzje, które leżą w mocy selekcjonera i trzeba je szanować. Do tego teraz należy je też oklaskiwać, bo były doskonałe. My po nich podejmiemy nasze decyzje, które leżą w naszej mocy tutaj. Jednak nie ma nic więcej. Gdy nasi zawodnicy są szczęśliwi, my też się cieszymy i nie można powiedzieć tu wiele więcej. Oczywiście zawsze przy wszystkich reprezentantach ściskamy kciuki, by wrócili zdrowi i teraz tak było. Niektórzy byli bardziej zmęczeni niż inni, ale wszyscy byli zdrowi.
[TeleMadrid] Borja Mayoral na prezentacji w Levante mniej więcej stwierdził, że poczuł się przez pana oszukany, bo dwa tygodnie wcześniej zapewniał pan go, że na niego liczy i że dostanie u pana minuty. Jaki ma pan do tego komentarz?
Nie, ja nie słyszałem, żeby mówił, iż czuje się oszukany. Nie. Ja czytałem takie słowa, że kilka tygodni wcześniej on rozumiał, że zostanie i tak faktycznie miało być. Potem pojawiła się jednak opcja z Mariano i sytuacja się zmieniła. Nie powiedział jednak w żadnym momencie, że czuje się oszukany. Powiedział raczej coś zupełnie innego...
Takie ja odniosłem wrażenie i to ja użyłem tego słowa.
Ty możesz tak mówić, ale dobrze wiesz, że być bramkarzem to jedno, a bronić to drugie [śmiech sali].
[dziennikarz z Włoch] Może pan ocenić dyspozycję fizyczną i mentalną ekipy przed starciami z Athletikiem i Romą? Czy jest pan z niej zadowolony?
Dyspozycja mentalna? Jest dobra. Piłkarze zanotowali dobrą przerwę, jedni mieli lepsze wyniki od innych, ktoś wraca bardziej zadowolony, ale gdy jesteśmy tutaj, wszyscy zakładamy jeden herb i wszyscy mamy te same cele. Jesteśmy skupieni, a pod względem emocjonalnym uważam, że jest dobrze. Mamy tę równowagę i patrzymy na te 7, a nie 5 meczów, jakie czekają nas w ciągu 3 tygodni. Będą to bardzo wymagające spotkania, ale podchodzimy do nich w jedyny możliwy sposób, czyli jeden po drugim. Teraz czas na Athletic.
[AS] Asensio w kadrze pokazał ciągłość dobrej pracy z klubu, ale w Realu widzimy go bardziej asystującego i rozgrywającego, a w kadrze bardziej strzelającego. To zwykłe sytuacje piłkarskie czy może kwestia pozycji i gry na prawej flance w reprezentacji? Czy będzie pan szukać takiego jego profilu w przyszłości w Realu?
Nie, Marco rozegrał na prawej stronie także wiele minut u nas. On gra z dużą ruchliwością w ataku. Teraz zdobył dwie piękne bramki, ma fantastyczne uderzenie i na pewno to jedna z jego wielkich cech.
[Claro Sports] Portugalskie media podają, że spotkał się pan w Porto z Héctorem Herrerą. Co Herrera mógłby dać Realowi Madryt? Czy chciałby pan znowu z nim pracować?
[kiwa przecząco głową] To wymysł. Byłem w Porto, ale z rodziną. Nie widziałem się z Héctorem. Nie wyrażę tu swojej opinii, bo nie jest prawda [uśmiech].
[El País] Chcę zapytać o innego z reprezentantów, Ceballosa, którego sytuacja mocno się zmieniła od pańskiego przyjścia do Realu i który w trakcie przerwy na kadry jasno opowiedział, o tym co przeżywał w poprzednim sezonie. Jaka była wasza rozmowa przed rozpoczęciem współpracy tego lata? Co daje panu ten zawodnik?
Dani wrócił latem świetnie przygotowany, wykorzystał szansę, dobrze pracował, pokazał swoje i dzięki temu notuje dobry początek sezonu. Praca zawsze ma swoją nagrodę. On pracował i pracował dobrze. Teraz musi nadać ciągłość tej pracy i temu nastawieniu, bo w Realu Madryt istnieją ogromne wymagania jak w każdym zespole z elity, w tym także reprezentacji. Każdy musi patrzeć na to, co musi robić dalej, a Dani znajduje się pod tym względem na dobrej drodze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze