Walijski smok czeka na Ligę Mistrzów
Bale ma coś w tych rozgrywkach do udowodnienia
Gareth Bale z niecierpliwością wyczekuje startu Ligi Mistrzów. „Tydzień, do rozpoczęcia marszu w Champions League”, napisał Walijczyk pod zdjęciem opublikowanym na Instagramie, na którym całuje uszaty puchar po finale w Kijowie. Atakujący chce nadrobić zaległości z zeszłego sezonu, gdy – nie licząc finału – zdobył w najbardziej prestiżowych rozgrywkach Starego Kontynentu zaledwie jednego gola – przeciwko Borussii na Signal Iduna Park.
29-latek jest pełen entuzjazmu przed startem rozgrywek. Wydaje się, że po odejściu Cristiano już nic nie przeszkadza mu w rozkwitnięciu pełnym blaskiem w najbardziej poważanych klubowych rozgrywkach świata. W finale z Liverpoolem Bale pojawił się na boisku z ławki, by następnie dwukrotnie wpisać się na listę strzelców i zyskać tytuł MVP spotkania. Gareth przyznawał jednak publicznie, że był rozczarowany brakiem gry od początku. „Na początku byłem zawiedziony. Myślałem, że wystąpię od pierwszej minuty, ponieważ byłem w dobrej formie. Jako profesjonalista wiem jednak, że zespołu nie tworzy wyłącznie jedenastu piłkarzy”, wyznał.
Gol z przewrotki, choć mimo okoliczności i urody nie został uznany za najładniejsze trafienie roku, sprawił, że postrzeganie Walijczyka w klubie uległo zmianie. Po ostatnim gwizdku Bale otwarcie przyznał jednak, że nie jest pewien pozostania w stolicy Hiszpanii. Koniec końców Gareth nigdzie nie odszedł, a dziś jest jednym z absolutnie kluczowych graczy. Początek obecnego sezonu w jego wykonaniu jest fantastyczny. Kontuzje jak na razie omijają go szerokim łukiem. We wszystkich oficjalnych meczach w tej kampanii opuścił zaledwie 20 minut. Do tej pory miał udział przy pięciu bramkach – trzykrotnie sam trafiał do siatki, dwa razy zaś był autorem ostatniego podania.
Optymizmem nastraja również nastawienie piłkarza. Sam Lopetegui chwali ambicję Garetha, podkreślając, że od pierwszego dnia współpracy Bale trenuje, jak młodzik. Walijski smok już wkrótce może w pełni rozwinąć skrzydła.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze