Zwyciestwo Niemców, asysta Kroosa
Pomocnik Królewskich rozegrał całe spotkanie
Dziś mogliśmy oglądać dość ciekawie zapowiadające się starcie Niemców, którzy zaliczyli najgorsze mistrzostwa świata w historii, z Peruwiańczykami, którzy z kolei na ostatnim mundialu pokazali bardzo dobrą, ofensywną grę. Ci pierwsi zdecydowanie muszą walczyć o odzyskanie zaufania kibiców, a przed Joachimem Löwem zdecydowanie niełatwe zadanie przebudowy drużyny tak, by była w stanie walczyć o najwyższe laury. Z kolei goście chcieli pokazać, że na takich imprezach, jak tegoroczna w Rosji, mogą i mają prawo bywać częściej.
Pierwsza połowa tego spotkania towarzyskiego była dość niespodziewanie bardzo wyrównana. Co prawda Niemcy więcej czasu spędzili przy polu karnym swoich przeciwników, ale gdy Peruwiańczycy wychodzili z kontratakiem, to zawsze byli groźni. Między innymi właśnie tak wyszli na prowadzenie, gdy fatalnie zachował się najpierw jeden z defensorów gospodarzy, a następnie ter Stegen wpuścił strzał Advínculi po krótkim słupku. Jednak już chwilę później podopieczni Löwa zdołali wyrównać. Po zamieszaniu na szesnastym metrze przed bramką gości Kroos dość przypadkowo podał piłkę do Juliana Brandta, a nowa „dziesiątka” Niemców strzeliła gola na 1:1. Z takim też wynikiem schodziliśmy do szatni po gwizdku wieńczącym pierwszą część gry.
Drugą odsłonę z kolei zaczęli Niemcy tak, jak skończyli, a więc niemal od razu oblegając bramkę Peruwiańczyków. Löw dokonał kilku zmian, a na boisku pojawił się między innymi Julian Draxler, ale nie przynosiło to żadnych wymiernych korzyści. Nawet jeśli jego podopieczni stwarzali sobie dobre sytuację, to albo je psuli przez chęci zbyt koronkowego rozegrania lub zwyczajnie niecelne podania. Najczęściej w dość prostej sytuacji, zamiast oddawać strzał, szukali jeszcze jednego kolegi. Bardzo często w środkowej strefie faulowany był Toni Kroos, co mogło martwić, szczególnie, że arbiter wydawał się nie reagować na coraz to ostrzejsze ataki zawodników gości. Wycięty został również wspomniany już Draxler, jednak na całe szczęście Niemcowi nic się nie stało i mógł kontynuować grę.
Ostatecznie jednak, zgodnie ze słowami Gary'ego Linekera, byli mistrzowie świata wyszli na prowadzenie. Do bezpańskiej piłki przed polem karnym dopadł Nico Schulz i uderzył, a ta, po odbiciu jeszcze od obrońcy, zmyliła bramkarza i wpadła do siatki. Trzeba też zaznaczyć, że zdecydowanie nie popisał się golkiper ekipy przyjezdnej, ponieważ miał futbolówkę na rękach. Lewy obrońca naprawił tym samym swój błąd przy straconym golu i zapewnił Niemcom zwycięstwo. Die Mannschaft oczywiście było dziś dużo lepsze, choć niemiłosiernie męczyło się z pozornie słabszym rywalem. To spotkanie pokazuje, że jeszcze sporo pracy przed Joachimem Löwem i jego sztabem szkoleniowym.
Niemcy – Peru 2:1 (1:1)
0:1 Advíncula 22' (asysta: Cueva)
1:1 Brandt 25' (asysta: Kroos)
2:1 Schulz 85'
Niemcy: ter Stegen; Ginter (72' Kherer), Boateng (46' Rüdiger), Süle, Schulz; Kimmich, Gündoğan (84' Müller), Kroos; Reus (46' Draxler), Werner (88' Havertz), Brandt (70' Petersen).
Peru: Gallese; Advíncula, Araujo, Santamaría, Trauco; Aquino, Farfán, Cueva, Yofun (76' Calcaterra), Flores (67' López); Ruidíaz (86' Peńa).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze