Zemsta Królewskich, Barcelona i Atlético wygrywają
Podsumowanie 2. kolejki Primera División
W drugiej kolejce ligi hiszpańskiej trzy najlepsze ekipy ubiegłego sezonu zdobyły po pełnej puli, ale nie bez problemów. Z pewnością jednak już możemy zauważyć, że dwa zespoły, po których naprawdę wiele się w tych rozgrywkach spodziewano, zaliczyły falstart. Mowa oczywiście o Valencii i Realu Betis, które solidarnie okupują dolne rejony tabeli z zaledwie jednym punktem na koncie.
W piątek Getafe pokonało u siebie Eibar, co nie jest zbyt wielką niespodzianką. Inna drużyna spod Madrytu Leganés, było jednak autorem świetnego comebacku, kiedy przegrywając 0:2 z Realem Sociedad, potrafili w ostatnich minutach doprowadzić do remisu, w czym niestety Ogórkom „pomógł” wypożyczony z ekipy Królewskich Theo Hernández. Sobota zaczęła się od niespodzianki, ponieważ Real Betis, o którym każdy prawdopodobnie myślał, że „teraz to już muszą wygrać”, zaledwie bezbramkowo zremisował z Deportivo Alavés. W obozie Verdiblancos naprawdę nie jest dobrze i jeśli szybko się czegoś nie zmieni, to czołowe miejsca w tabeli mogą uciec już na początku.
Następnie niesamowite męczarnie zapewniło Rayo Vallecano rywalom zza miedzy, Atlético. Dopiero Antoine Griezmann uratował rojiblancos i zapewnił im pierwsze zwycięstwo w sezonie. Z kolei Barcelona na wyjeździe mierzyła się z Realem Valladolid i trzeba jeszcze raz podkreślić to, co było bardzo gorącym tematem w Hiszpanii – Duma Katalonii raczej rywalizowała z murawą, niż beniaminkiem La Liga. Ostatecznie jednak Dembélé, który ostatnio jest w bardzo wysokiej formie, zapewnił aktualnemu mistrzowi kolejne trzy punkty. Następnego dnia inna ekipa z Barcelony, Espanyol, podejmował u siebie Valencię. Papużki chcą, by był to ich sezon i zdecydowanie pokazali, że trzeba się z nimi liczyć. Podopieczni Marcelino byli całkowicie bezradni i wracają do domu bez zdobyczy punktowej po porażce 0:2.
Wieczorem natomiast równolegle rozegrano starcie Realu Madryt z Gironą oraz Sevilli z Villarrealem. Królewscy dokonali zemsty za ubiegłoroczną porażkę i wygrali aż 4:1, choć pierwsi stracili bramkę. Coraz wyraźniej w grze Los Blancos widać rękę Lopeteguiego i pochwalić należy grę Karima Benzemy, który świetnie spisywał się w rozegraniu, ale strzelił też dwa gole. Z kolei w meczu w Andaluzji niewiele się działo i choć to Sevilla była faworytem, to ostatecznym wynikiem był bezbramkowy remis, więc tym, którzy to spotkanie wybrali zamiast starcia Królewskich, serdecznie współczujemy. Warto też dodać, że potwornie wyglądającej kontuzji nabawił się Sergio Escudero, więc Hiszpanowi życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Kolejkę zamykały mecze Levante z Celtą i Athletiku z Huescą. Zawodnicy z Valencii nie potrafili podtrzymać dobrej passy i dobrych nastrojów po wygranej z Realem Betis i ulegli Galisyjczykom 1:2. Z kolei mecz na San Mamés świetnie pokazał, że los raz daje, raz zabiera. Tydzień temu w końcówce to Athletic wydarł zwycięstwo, a dziś Huesca, czyli najlepiej spisujący się beniaminek, wyrwała punkt gospodarzom i z uśmiechem na twarzach jej zawodnicy mogą wracać do domu.
Wybrane mecze 3. kolejki Primera División
Sobota, 1 września, 16:15 – Celta Vigo vs Atlético Madryt
Sobota, 1 września, 20:45 – Real Madryt vs CD Leganés
Niedziela, 2 września, 12:00 – Levante UD vs Valencia CF
Niedziela, 2 września, 18:30 – FC Barcelona – SD Huesca
Niedziela, 2 września, 20:45 – Real Betis vs Sevilla FC
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze