Tutaj rządzi Lopetegui
Kontrowersyjne decyzje trenera
Nie zaczął się jeszcze nawet wrzesień, a Julen Lopetegui ma już za sobą kilka kontrowersyjnych decyzji. Thibaut Courtois wciąż jest w cieniu Keylora Navasa, Vinícius Júnior zadebiutował w Castilli zamiast w pierwszym zespole, a Marcelo przekonał się, że za błędy w obronie będzie w tym sezonie słono płacił. Ta ostatnia decyzja była o tyle zaskakująca, że do tej pory żaden trener nie zdecydował się publicznie ukarać brazylijskiego obrońcy za jego brak solidności w defensywie. To jasny przekaz ze strony Lopeteguiego – tutaj nie ma miejsca na błędy, a ten, kto zawiedzie, poniesie tego konsekwencje.
„Zmiana mnie zaskoczyła, ale szanuję decyzje trenera. Chciałem grać dalej i czułem się dobrze. Jestem przygotowany na 100%, ale szanuję decyzję trenera”, mówił po meczu Marcelo. To jasno wskazuje na to, że zmiana ta nie była podyktowana względami zdrowotnymi, ale tylko i wyłącznie kwestiami taktycznymi i osobistą decyzją trenera. Brazylijczyk wielokrotnie w pierwszej połowie zostawiał lewą stronę obrony bez krycia i na własnej skórze przekonał się, czym będą się kończyć tego typu niedopatrzenia.
Lopetegui zaskoczył jednak jeszcze przed rozpoczęciem samego meczu. Wszyscy szykowali się na debiut Courtois, a w pierwszym składzie ponownie wybiegł Keylor Navas. Belg był wcześniej usprawiedliwiany tym, że ma za sobą dużo krótszy okres przygotowawczy i potrzebuje więcej czasu, aby dojść do formy. Wydaje się zatem, że zadowalającej dla trenera formy jeszcze nie osiągnął. Kolejna niespodzianka miała miejsce w obronie. Trener zdecydował się postawić na Nacho, który ponownie stworzył parę stoperów z Sergio Ramosem. Oznacza to, że do tej pory Raphaël Varane ani razu nie znalazł się w pierwszym składzie na mecz ligowy.
Do wczorajszych wydarzeń w Gironie trzeba dodać jeszcze brak powołania dla Viníciusa Júniora. Najdroższy transfer tego lata w wykonaniu Realu Madryt zadebiutował wczoraj w Realu Madryt Castilla, nie mając jeszcze na koncie ani jednej minuty w oficjalnym meczu pierwszej drużyny. Lopetegui jest zdania, że brazylijska perełka nie jest jeszcze gotowa do gry na najwyższym poziomie i potrzebuje więcej czasu.
Powyższe jasno wskazuje na to, kto rządzi w szatni. Trener udowadnia, że jego decyzje są ostateczne i nieodwołalne. Gdyby ktoś miał jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, wczoraj zostały one w całości rozwiane – tutaj rządzi Lopetegui.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze