Lopetegui twarzą w twarz z Keylorem
Trener musi odbyć szczerą rozmowę z Navasem
Florentino Pérez wykonał już swoją pracę, a teraz pora, by Julen Lopetegui ją dokończył. Klub pozyskał Thibaut Courtois, żeby ten jak najszybciej stał się częścią nowego Realu Madryt, który został powierzony w ręce hiszpańskiego trenera. Jego zadaniem jest nadanie kształtu drużynie, która ma przede wszystkim odzyskać utracone mistrzostwo i podjąć próbę zdobycia kolejnej Ligi Mistrzów, co nie będzie łatwym zadaniem, ponieważ wszyscy rywale bardzo się wzmocnili. Na razie bramkarz jest gwiazdą Królewskich w tym okienku transferowym i musi stać się jednym z kręgów w kręgosłupie drużyny. Florentino kupił Courtois, a teraz Lopeteguim musi stanąć twarzą w twarz z Keylorem Navasem i w jasny oraz szczery sposób wyjaśnić mu jego nową rolę przed rozpoczęciem zmagań w La Lidze.
Nie jest to nowa sytuacja ani dla Realu Madryt, ani dla Julena Lopeteguiego, spotkanie dwóch świetnych bramkarzy, którzy rywalizują o miejsce w wyjściowej jedenastce. W 2014 roku klub sprowadził Keylora Navasa po jego świetnych występach na Mistrzostwach Świata w Brazylii, a Carlo Ancelotti zdecydował się na rotacje. Raz grał Kostarykanin, a raz Iker Casillas. Ten sposób zarządzania nie przekonywał klubu wtedy i nie przekonuje do tej pory, ponieważ taka sytuacja wywołała jedynie zbędny hałas wśród mediów i kibiców.
Pierwszą odważną decyzją Lopeteguiego po objęciu reprezentacji Hiszpanii, była rozmowa z Casillasem, który podpisał kontrakt z Porto, gdy obecny trener Królewskich prowadził portugalską ekipę. W sierpniu 2016 roku spotkali się w jednej z restauracji, a Lopetegui dał mu jasno do zrozumienia, że podstawowym bramkarzem kadry będzie teraz David de Gea, choć drzwi do drużyny narodowej pozostają dla Ikera otwarte. Teraz w Madrycie wszyscy wiedzą, że Lopetegui powinien zachować się podobnie i jak najszybciej pozostawić wszystko bez żadnych niedomówień. Keylor musi usłyszeć z ust trenera, że nie będzie już pierwszym golkiperem, a tę rolę przejmie teraz Courtois. Prezes rozmawiał już z Navasem i zapowiedział, że klub zaakceptuje każdą jego decyzję i uszanuje dwa lata, jakie pozostały mu w kontrakcie.
Lopetegui jest jednym z tych ludzi, którzy wolą zmienić kolor raz na czerwony, niż sto razy na żółty. Publicznie mówi, że nie ma problemu z bramkarzami, a posiada za to dwa rozwiązania. Obecnie w kadrze ma jednak tych golkiperów aż pięciu. Sam twierdzi również, że nie zamyka przed nikim drzwi do wyjściowej jedenastki, ale plan polega na tym, by regularnie na murawie pojawiał się Courtois.
Trener odbył już rozmowę z Belgiem i prosił go, by jak najszybciej złapał formę. Proces ten musi przebiegać tak szybko, jak to tylko możliwe, ponieważ jego przygotowania do sezonu zaczęły się znacznie później. Navas jest dzięki temu lepiej przygotowany, by wystąpić w najbliższych meczach. Chociaż bramkarz nie potrzebuje aż tyle czasu co gracz z pola, by być gotowym do gry. Przed nami trzy spotkania, które muszą oznaczać punkt wyjścia dla Courtois. W środę czeka nas mecz o Superpuchar Europy, a Keylos jest lepiej przygotowany, aby stawić czoła Atlético. Następnie Królewskich czekają ligowe starcia z Getafe i Giorną. To właśnie w spotkaniu z Katalończykami pałeczkę powinien przejąć już nowy portero Los Blancos.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze