Asensio szuka swojego miejsca
W Realu Madryt grał już na czterech pozycjach
Minęło dopiero 3,5 roku, od kiedy Asensio podpisał kontrakt z Realem Madryt i dwa lata od momentu dołączenia do kadry, ale w tym czasie zawodnik grał na czterech różnych pozycjach. Na każdej z nich prezentował wysoki poziom. Był ustawiany na prawym i lewym skrzydle, na środku oraz, co jest nowością podczas tej pretemporady, jako „fałszywa dziewiątka”.
W tym momencie trudno zdefiniować pozycję Asensio, ponieważ jej nie ma. Mowa tutaj o zawodniku bardzo utalentowanym, szybkim, skutecznym, a to wszystko jest odpowiednie do gry na każdej pozycji od środka boiska w kierunku ataku. Najbardziej wyróżniał się w drugiej linii za atakiem, ponieważ nikt nie jest w stanie przewidzieć, w którym kierunku ruszy jedna z największych nadziei obecnego futbolu.
Jako prawy skrzydłowy
Bez wątpienia, na tej pozycji Marco mógłby tworzyć największą różnicę indywidualnie. W ciągu ostatniej dekady wielkie gwiazdy błyszczały, grając na stronie przeciwnej do mocniejszej nogi: Messi, Cristiano, Neymar, Ribéry, Robben, Hazard, Salah… Zejścia z piłką do środka okazały się bardzo decydującym ruchem.
Asensio stara się unikać gry prawą nogą i wykazuje tendencję do współpracowania z kolegami, bardziej przykładając się do konstruowania gry. Jeśli patrzy w kierunku bramki, jego opcją jest zwrócenie się w kierunku prawej nogi, żeby oddać strzał lub asystować. Ta możliwość nabiera sensu, gdy Odriozola będzie grał, ponieważ jest bardziej ofensywnie usposobiony niż Carvajal. Podobnie jak na lewej stronie, Marco perfekcyjnie potrafi współpracować z podłączającym się do akcji bocznym obrońcą.
Jako mediapunta
Chociaż to jest jego wyjściowa pozycja, w Realu Madryt nie miał wielu okazji do gry na niej. W ustawieniu 4-3-3 Marco często kończy swoje akcje na środku, wykorzystując dobre uderzenie z dystansu. Zapisał w pamięci swój debiut w koszulce Królewskich, zdobywając piękną bramkę w Superpucharze Europy z Sevillą. Przejął wówczas futbolówkę w środkowej części boiska, w której potrafi być zabójczy. Jeśli czymś się wyróżniał w pierwszych sezonach w Madrycie, jest to właśnie strzał. Na środku ma otwartą całą bramkę i może decydować, w którą stronę uderzy. Problem jest taki, że na środku błyszczy częściej, jeśli tam schodzi ze skrzydła, niż gdy jest tam ustawiony.
Może oczywiście otrzymać piłkę na własnej połowie i wyprowadzić kontratak z każdej pozycji, co udowodnił na Pizjuán. Łatwiej mu znaleźć wolne miejsce, jeśli gra jako mediapunta. Asensio najlepiej potrafi wyprowadzić kontratak od czasów Mesuta Özila.
Jako lewy skrzydłowy
Połowa planu B, do którego tak wiele odwoływał się Zidane. Razem z Lucasem Vázquezem potrafi poszukać dośrodkowań. Jeśli kogoś można wyróżnić za wyeliminowanie PSG, bez wątpienia będą to Asensio i Lucas. Zrewolucjonizowali mecz na Santiago Bernabéu i wywalczyli sobie miejsce w podstawowym składzie na rewanż. Asensio świetnie się uzupełnia z Marcelo. Na tej pozycji Marco najmniej błyszczy indywidualnie (zamyka się kąt na strzał i opcje do podawania), ale oferuje więcej w grze drużynowej. Ogranicza się jednak nieco jego umiejętności.
Jako „fałszywa dziewiątka”
Po raz pierwszy na tej pozycji wystawił go Lopetegui w meczu z Juventusem i wynik był natychmiastowy – dwa gole i z pewnością nowa opcja dla Realu Madryt. Pojawiając się w środku, Asensio wykorzystuje swoją łatwość do zdobywania bramek. Kiedy wykańcza akcję, wygląda bardziej jak napastnik niż środkowy pomocnik, a bez Cristiano Ronaldo Real Madryt potrzebuje liczb.
W dwóch meczach okresu przygotowawczego Marco strzelił trzy gole z pozycji napastnika. Pojawiał się w starciu z Juventusem i szukał miejsca w spotkaniu z Romą. Nie pierwszy raz pokazał jakość w pojedynku z bramkarzem. Tak było na Anoeta, kiedy debiutował w lidze, strzelając jedną z najbardziej zapadających w pamięci bramek w swojej karierze. We wczorajszym starciu z Milanem powtórnie wystąpił w roli „fałszywej dziewiątki” i, chociaż nie wpisał się na listę strzelców, pozostawił po sobie dobre wrażenie, przede wszystko przez poruszanie się w pobliżu pola karnego i współpracę z Bale’em, Benzemą i Isco.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze