„Plan Vinícius”

Bez galaktycznych transferów oraz z czytelnymi sygnałami odnośnie pozostania w Paryżu Mbappé i Neymara, Real Madryt pogłębia swoją nową strategię polegającą na inwestowaniu w przyszłe gwiazdy. Jedną z nich ma być Vinícius, czyli „Neymar”, którego Królewscy chcą ukształtować sami. W stolicy Hiszpanii zrobią wszystko, by ewolucja młodego zawodnika przebiegła bez przeszkód. Po prezentacji, zapewnieniu o niewypożyczaniu i wspólnym zdjęciu z Ronaldo czas wdrożyć w życie „Plan Vinícius”.

Wypróbowanie w „strefie Cristiano”
„Lopetegui powiedział mi, bym szukał goli i szedł w kierunku bramki”, powiedział Brazylijczyk podczas prezentacji. Real Madryt wyłożył na niego 45 milionów euro, ponieważ widział w 17-letnim graczu coś z Neymara. Sam zainteresowany przyznaje, że napastnik PSG jest jego wzorem. Po odejściu Cristiano na lewej stronie powstała luka, którą Lopetegui musi jakoś zapełnić. I wcale nie jest powiedziane, że do tego sektora będzie chciał przesunąć Garetha Bale'a, dla którego nie byłaby to nominalna pozycja.

Vinícius czuje się świetnie na lewej flance, co pokazywały jego występy we Flamengo. Towarzyski turniej International Champions Cup będzie dobrym poligonem doświadczalnym, by sprawdzić przeciwko mocnym rywalom, jak młody piłkarz będzie rozumiał się z Bale'em i Benzemą. Królewscy nie mają zamiaru nakładać na niego presji, ale są ciekawi, jak Vinícius poradzi sobie na tle najlepszych zespołów Starego Kontynentu.

Zapewnić komfort psychiczny
Real nie chce spalić swojej perełki. Vinícius na pewno nie zostanie wypożyczony. Co najwyżej będzie grywał czasami dla Castilli, jeśli nie będzie dostawał minut w pierwszej drużynie. Los Blancos mają jednak zamiar działać z odpowiednim taktem. Jeszcze nie tak dawno konieczność gry w rezerwach frustrowała Ødegaarda, który trenował z pierwszym zespołem, a na weekendy schodził do Segunda B. W przypadku Viníciusa tego typu zabiegi mają być sporadyczne. Ma to na celu ułatwienie Brazylijczykowi adaptacji. We Flamengo zrozumiał już, jaka presja towarzyszy zawodnikom kreowanym na przyszłe gwiazdy, dlatego też klub w ojczyźnie zapewnił mu cotygodniowe wizyty u psychologa.

Poprawić budowę ciała
Ciało Viníciusa nie wyzbyło się jeszcze wszystkich syndromów dorastania. We Flamengo było widać już pewną ewolucję fizyczną, ale to wciąż za mało na europejskie standardy. W Brazylii praca na siłowni nie jest aż tak wymagająca. W Valdebebas 18-latek ma nabrać muskulatury w taki sposób, by nie stracić szybkości, czyli jednego z głównych atutów. Na początek celem będzie zwiększenie masy ciała o 3-4 kilogramy, by lepiej znosić brutalne wejścia rywali.

Powstrzymać tęsknotę
Życie Viníciusa krąży wokół trzech bardzo ważnych dla niego osób: agenta Lucasa Mineiro, brata Netinho i wujka Ulyssesa. W większym lub mniejszym stopniu każdy z nich będzie towarzyszył mu w Madrycie. Mimo ukończonych niedawno 18 lat Vinícius zdążył już jednak stwierdzić, że tęskni za Rio de Janeiro. Marcelo i Casemiro odegrają bardzo istotną rolę w procesie adaptacji rodaka. Obaj na odległość kontaktowali się już z nim i dodawali mu otuchy. Na dodatek w Castilli występować będzie jeszcze jeden Brazylijczyk (Augusto), a w klubie pracuje także Roberto Carlos. Uniknięcie nostalgii będzie jednym z kluczowych czynników. Wielu było już piłkarzy z Kraju Kawy, którzy nie rozwinęli w Europie skrzydeł z powodu tęsknoty.