„Byłem sfrustrowany, że nie wyszedłem w pierwszym składzie”
Brak Zidane'a, brak następnych frustracji?
„Być może zostanę, a być może nie. Muszę porozmawiać z moim agentem, potrzebuję większej liczby minut”, wypalił bez ogródek Gareth Bale po ostatnim gwizdku w finale w Kijowie. Walijczyk rozpoczął spotkanie na ławce, w 60. minucie zastąpił Isco, a następnie strzelił dwa gole, z czego jeden przejdzie do historii jako jeden z najpiękniejszych, jakie widziała Liga Mistrzów. Mimo wiodącej roli w triumfie, zawodnik postanowił sam wystawić się na transferową listę. Jego zdaniem nie cieszył się wystarczającym zaufaniem ze strony Zidane’a, który wyjątkowo rzadko wystawiał go od pierwszej minuty w najważniejszych meczach.
– Byłem sfrustrowany tym, że nie wyszedłem w podstawowym składzie. Wiedziałem jednak, że jestem w stanie brać udział w grze i po wejściu na murawę kierowałem się dalej tą myślą – powiedział Bale podczas spotkania z kibicami w swoim barze Elevens Bar&Grill. Trzy minuty po wejściu na boisku zakręcił się na granicy pola karnego, wywęszył wrzutkę Marcelo I fenomenalną przewrotką nie dał szans Kariusowi.
– Zdobycie takiej bramki było czymś niesamowitym, czyste emocje. To było jedno z tych zagrań, gdy się nie namyślasz, tylko zwyczajnie reagujesz. Zawsze chciałem tak strzelić I udało mi się to w najlepszym możliwym momencie – opowiadał o prawdopodobnie swoim najpiękniejszym golu Walijczyk.
– Nie widziałem tego trafienia zbyt wiele razy. Po wszystkim udałem się na wakacje, by trochę się zdystansować od tego wszystkiego. Tak czy inaczej, jeśli nie próbujesz, to nigdy ci się nie uda.
Urlop pomógł Bale’owi w przemyśleniu kwestii związanych z przyszłością. Gareth postawił na rozsądek. Po odejściu Zidane’a kolejny sezon maluje się w wyraźniejszych barwach, a agent piłkarza, Jonathan Barnett, odwołał spotkanie z włodarzami Realu. Tym niemniej, Bale w poniedziałek rozpocznie treningi z klubem i na pewno skorzysta z okazji, by porozmawiać z Julenem Lopeteguim o swojej roli w zespole po odejściu Cristiano Ronaldo. Najdroższy piłkarz w historii Realu Madryt z powodu częstych wahań formy i kontuzji rozegrał w poprzednim sezonie zaledwie 53,3% minut. Choć zawsze powtarzał, że chce pozostać w klubie, na pewno nie zgodzi się na odgrywanie drugoplanowej roli.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze