Advertisement
Menu
/ theguardian.com

Valdano o Modriciu: Tak trzeba grać w piłkę, tak trzeba odczuwać futbol

Tekst Argentyńczyka na temat pomocnika Królewskich

Luka Modrić jest prawdopodobnie najmocniej chwalonym piłkarzem na mundialu w Rosji. Dla wielu Chorwat to MVP turnieju i wielki kandydat do Złotej Piłki. Felieton na temat pomocnika Królewskich dla dziennika Guardian napisał Jorge Valdano, legenda między innymi Realu Madryt, który według wielu opowiada o piłce najpiękniej na świecie. Przedstawiamy tłumaczenie tekstu Argentyńczyka, który został opublikowany jeszcze przed wczorajszym półfinałowym starciem Anglii z Chorwacją.

Luka Modrić: cudowny pracuś, który przypomina nam, że przestrzeń i czas faktycznie istnieją

Anglia chce w końcu się zmienić. Duża waga angielskiej kultury piłkarskiej sprawia, że ciężko jest zmienić ich styl z dnia na dzień i zyskać beztroskę, która pozwoliłaby mu fruwać. Wydaje się, jakby gdzieś w tym futbolowym instynkcie tych zawodników ze świeżym talentem i bezdyskusyjnym zaangażowaniem w nowy zamysł było jednak wciąż coś sztywnego, co nie chce umrzeć. Aby ten nowy styl, rozgrywany po ziemi, mógł rozwijać się i rozrastać jak bluszcz, pokrywając wszystko i zapuszczając korzenie, potrzebna jest inteligencja kolektywna.

Inteligencja, która na przykład zapewnia to, że najlepszy zawodnik w drużynie – w przypadku Anglii jest to Harry Kane – jest zaangażowany tak często, jak wymaga tego jego jakość. Jeśli najlepszy piłkarz nie łapie kontaktu z grą wystarczająco często, by rywale czuli się przestraszeni, a jego własny zespół rósł, to istnieje coś złego albo w zawodniku (tutaj tak nie sądzę), albo w jego ekipie.

Wydaje się, że Anglia próbuje złapać to w odpowiedni sposób, że zmierzają w dobrym kierunku. Patrząc na wyniki, udaje im się to, chociaż Gareth Southgate przyznał, że to proces, który nie jest skończony i tu się z nim zgadzam. Rozumiem, że zawsze istnieje ryzyko związane z negatywnymi wynikami, które dzisiaj są bogami, ale czuję, że ta próba ciągle wydaje się mimo wszystko trochę wymuszona. Nie można odczuć, że jest całkowicie naturalna.

Co mam na myśli, mówiąc naturalna? Trudno to wytłumaczyć, ale łatwo zobaczyć: spójrzcie na Lukę Modricia, największe zagrożenie dla Anglii, a zrozumiecie. Jest kolosalny, gdy gra w futbol – a mówią, że także w każdą inną grę – jakby urodził się z pewną inteligencją mięśniową, która dostosowuje się do każdej aktywności związanej z piłką. Modrić honoruje tę naturalną przewagę poprzez granie z pasją i radością ze wszystkiego, co robi. Zabija się na murawie, ale jednocześnie przy tak nadrzędnym talencie, jaki ma, to nie oznacza poświęcania się czy cierpienia. Może da się to nazwać wyzwaniem, testem, pewnym rodzajem zabawy.

Nie mówimy tu o darze w stylu Diego Maradony, a raczej tym, który wypełnia grę zdrowym rozsądkiem. On nie robi rzeczy niemożliwych. Kiedy zagrywa podanie, patrzysz na nie i myślisz: „Zrobiłbym właśnie coś takiego”. Uwielbiamy wyciągać takie wnioski, gdy oglądamy mecze, ale nie powinniśmy w nie wierzyć. Tak naprawdę to, co robi Modrić, robi jedynie Modrić.

Kiedy piłka przechodzi przez jego stopy, gra toczy się, jakby futbol był najłatwiejszą rzeczą na świecie. Nie chodzi o dodawanie do swojego ruchu intensywności czy zagrożenia. Chodzi o dodanie sensu, jasności, zamysłu. Na mundialu, na którym wydaje się, że zanikają wolne przestrzenie – co jest dziwne, gdy popatrzymy, że boiska mierzą po 100 metrów na 70 – a każdy, kto dotyka piłkę, wydaje się śpieszyć, jakby całe boisko było polem karnym, Modrić tworzy cuda w postaci pozwalania ruchowi na oddech, nadawania piłce odpowiedniej szybkości, a to wszystko niezależnie od swojej pozycji na murawie. Nagle odkrywamy, że te przestrzenie i czas faktycznie istnieją i że potrzeba było kogoś z talentem, by je przywrócić, by uczynić z nich to, czym zawsze były. Kogoś, kto potrafi grać w piłkę. Albo jeszcze lepiej, GRAĆ W PIŁKĘ z wielkich liter.

Inną cechą, jaką ma Chorwat, która nie tylko mnie przekonuje, ale wypełnia emocjami, jest jego zaangażowanie w grę, gdy jego ekipa ma piłkę i kiedy także ją traci – od pierwszej do ostatniej minuty. Przeciwko Rosji zdobył posiadanie dla swojego zespołu 15 razy. W Soczi miał kłopoty ze znalezieniem pulsu tego meczu, jego rytmu, ale im dłużej trwał, tym lepiej rozumiał, czego potrzebuje gra aż doszedł do punktu, w którym przejął kontrolę i w pełni ją napędzał.

Po zakończeniu dogrywki, zakończonej ostatnim nieudanym atakiem na rosyjski zamek, który był bardzo dobrze obudowany i broniony, padł z wykończenia na kolana. Byłbym gotowy oblepić go tam gliną i stworzyć pomnik w hołdzie wzorowemu i modelowemu piłkarzowi, który byłby stawiany przy każdym boisku gdziekolwiek na świecie z prostym cytatem: „Tak masz grać w piłkę, tak masz odczuwać futbol”.

Dla dopełnienia tego podziwu powinniśmy także porozmawiać o pewnego rodzaju dojrzałości dotyczącej rywalizacji, która może nie została całkowicie zatracona, ale która została zapomniana przez wydaje się nadanie zbyt dużej wagi zawodnikom, którzy przesadzają. Modrić jest wszędzie, chce każdą piłkę, zagrywa ją na tyle, na ile pozwala odpowiedzialne rozumienie futbolu, ale nie pozwala sobie nigdy na jakikolwiek akt demagogii. Jakby uznawał, że 80 tysięcy widzów na stadionie jest na tyle inteligentnych, że doceni godność. Albo jeszcze lepiej, uznawał, że oni nie istnieją. On nie uważa, że powinien korzystać z populizmu ani z jakiejkolwiek chęci grania pod znalezienie się w jakiejś galerii. Jest za bardzo skupiony na piłce, na poświęcaniu swoich pięciu zmysłow samej grze.

Jednak jako że inteligencja – zarówno inteligencja mięśniowa, jak i ta w rozumieniu powszechnym – nie jest tak dobrze widoczna dla przeciętnego fana, a dyskrecja ma małą wartość rynkową, to Modrić nie zdobędzie Złotej Piłki, tak samo jak Andrés Iniesta nie zdobył jej w generacji przed nim. To jednak nie jego wina. To odpowiedzialność nas wszystkich, którzy przekształcili futbol w świat, gdzie wygląd ma większe znaczenie niż zawartość.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!