Advertisement
Menu
/ MARCA

„Jeśli jestem warty 100 milionów euro, to mnie tutaj nie chcą”

Artykuł z czwartkowej okładki <i>Marki</i>

MARCA w temacie z czwartkowej okładki opisuje, że do pewnego styczniowego dnia 2018 roku Cristiano Ronaldo myślał jedynie o zakończeniu kariery w Realu Madryt. Dziennik twierdzi, że klub na swój sposób próbował uszczęśliwić swoją gwiazdę, a doprowadził do rozłamu.

Zawodnik miał cały czas czekać na obiecaną w 2017 roku podwyżkę, co zaczęło go męczyć, a działacze odczytali jego zachowanie jako chęć do odejścia. Po rozmowach wewnątrz klubu zdecydowano się przystać na wszystko, co zdecyduje zawodnik, a podstawą była słaba jesień Portugalczyka. Uznano, że powoli mimo wszystko nadchodzi czas, gdy Cristiano przestanie być tak ważnym graczem dla zespołu. Królewscy przyznawali sami przed sobą, że ciężko będzie uzyskać jakieś ogromne pieniądze za ponad 33-letniego gracza, więc formalnie przekazali jego otoczeniu, że latem będą gotowi sprzedać go za 100 milionów euro, jeśli oferta spłynie nie od bezpośredniego rywala. Myślano tu raczej o jego odejściu do Stanów Zjednoczonych czy Chin, a wykluczano zdecydowanie Barcelonę czy Paris Saint-Germain.

Chociaż sam Ronaldo chciał rozwiązać swoją sytuację w klubie, to decyzja klubu o ułatwieniu transferu oraz tak niska kwota miały go dobić. „Jeśli jestem warty 100 milionów euro, to mnie tutaj nie chcą”, miał stwierdzić Portugalczyk. Atakujący uznał to za śmieszną kwotę w porównaniu na przykład do ostatniego transferu Neymara do PSG. Cristiano w ogóle ustalenie jego ceny miał wręcz obrazić i jak podaje MARCA, tak naprawdę wtedy zdecydował się na odejście. Sezon został dograny oczywiście bez sukcesu w lidze i z katastrofą w Pucharze Króla, ale za to z wielkim triumfem w Lidze Mistrzów. Sytuacja Portugalczyka w ogóle jednak się nie zmieniła i na dzisiaj wciąż ma on myśleć o odejściu.

„Dokument dotyczący ustalenia ceny na poziomie 100 milionów euro istnieje. Błąd kalkulacyjny Realu? Głupota przy próbie zadowolenia swojej legendy? Fatalne zarządzanie? Czy drużyna może mieć tylko jedną ważną postać? Zmęczenie współpracą z tak wyjątkowym graczem? Czy może odpowiedni moment na taką hipotetyczną sprzedaż? W każdym razie, Cristiano wybudza się z madryckiego snu”, kończy ten artykuł MARCA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!