Marcelo w 2006 roku mógł przejść do HSV

Jak donoszą w dzisiejszym wydaniu dziennikarze Bilda, Marcelo był w 2006 roku bardzo blisko transferu do HSV. Medium przytacza słowa jednego ze skautów ekipy z Hamburga, Haralda Spörla, który przyznaje, że nawet kilkukrotnie widział się z Brazylijczykiem. – Po pierwszym jego meczu, który miałem okazję zobaczyć, zadzwoniłem do Didiego Beiersdorfera (ówczesny prezes HSV) i powiedziałem mu, że musi przylecieć i dopiąć transfer Marcelo, ponieważ to gracz, który idealnie wpisuje się w nasz profil – opowiada Spörl.

Łowca talentów wspomina również, że pokazywał lewemu obrońcy na komputerze zdjęcia stadionu w Hamburgu oraz kibiców, dla których miałby przyjemność występować. Koniec końców działacze HSV nie byli w stanie finansowo podołać operacji. – Spotkałem się z Marcelo i jego ojcem w Rio. Na tamtą chwilę był bardzo obiecującym piłkarzem, ale jeszcze nie aż tak rozchwytywanym na rynku. W swoim stylu gry na lewej stronie wydawał się dużo bardziej inteligentny niż ktokolwiek inny. To właśnie dlatego zwróciliśmy na niego uwagę. Problemem było jednak to, że wówczas wydanie nawet średniej sumy na lewego obrońcę było dla nas sporą przeszkoda. Chwilę później był już graczem Realu Madryt.

Sam piłkarz niejednokrotnie przyznawał, że miał propozycje z Sevilli, czy CSKA, ale nigdy nie wspominał o Bundeslidze. Real ostatecznie zapłacił o wiele więcej niż proponowało HSV. Raczej nikogo nie trzeba siłą przekonywać, że było warto…