O sprowadzeniu Lopeteguiego wiedziały cztery osoby
Szczegóły operacji z rozgłośni radiowych
Decyzja Julena Lopeteguiego o przejściu do Realu Madryt po mundialu w Rosji wywołała wielkie zamieszanie wokół kadry. W nocnych programach radiowych skomentowano sposób, w jaki Real Madryt pozyskał selekcjonera reprezentacji oraz przeanalizowano sytuację, jaka powstała po wczorajszym ogłoszeniu tej decyzji.
El Partidazo – COPE
„Najpierw Real, potem kadra, taka była kolejność przy każdym zdarzeniu w tej historii”, w taki sposób rozpoczęto audycję. Lopetegui przekazał zawodnikom wiadomość przed wczorajszym treningiem na 5 minut przed pojawieniem się jej w mediach i na portalach społecznościowych. Żaden gracz kadry o tym nie wiedział. Wstępnie zespół przyjął to dobrze.
Selekcjoner ofertę Królewskich miał otrzymać w piątek poprzez swojego agenta Carlosa Bucero. Reprezentant zapytał wprost: reagujemy na propozycję czy zostawiamy to potencjalnie na czas po mundialu? Trener dał zielone światło do rozmów i stwierdził, że chce prowadzić Real. Po potwierdzeniu chęci z obu stron w piątek Florentino osobiście zadzwonił do Lopeteguiego. Ten przekazał, że akceptuje ofertę, ale resztę zostawia w gestii Bucero.
Od piątku do wczoraj tylko cztery osoby wiedziały, co się dzieje: selekcjoner Lopetegui, jego agent Bucero, Florentino i dyrektor generalny José Ángel Sánchez. Julen nie rozmawiał o tym nawet ze swoją żoną, a tym bardziej prezesem federacji. Tu leży problem, bo działacze federacyjni czują się oszukani i zepchnięci na drugi plan. Lopetegui miał spotkać się z dziennikarzami już wczoraj, ale poproszono, żeby wyszedł na konferencję dzisiaj z prezesem Rubialesem. Nie wiadomo czy wyjdą razem, czy zrobią to oddzielnie i co o 10:30 ogłosi sternik RFEF. Eksperci podważyli moment ogłoszenia i samą decyzję Lopeteguiego, oceniając jej potencjalne skutki dla reprezentacji. Zapytano też czy etyczne jest ze strony Realu rozmawianie i pozyskanie trenera kadry tydzień przed jej najważniejszym turniejem.
Co do żądań trenera, nie postawił on klubowi przez ostatnie dni żadnych wymagań sportowych czy transferowych. Kontrakt z Realem nie jest jeszcze podpisany, ale prawdopodobnie ktoś złożył podpis w jego imieniu notarialnie w Madrycie.
El Larguero – SER
Real ogłosił wczoraj porozumienie z Lopeteguim z powodu obawy, że informacje wycieknie do mediów. Florentino zadzwonił do Rubialesa z informacją, że pozyskuje trenera po mundialu na 5 minut przed oficjalnym komunikatem na stronie klubu. Prezes federacji próbował szybko przekonać szkoleniowca i Królewskich, że to nie jest dobry moment na ogłaszanie porozumienia, ale było za późno. Rubiales ma czuć się zdradzony i jest wściekły szczególnie dlatego, że jego pierwszą decyzją było odnowienie umowy selekcjonera do 2020 roku. Nie wiadomo, jaka będzie dzisiaj jego oficjalna reakcja na to wszystko.
Oceniono, że Lopetegui wysadził spokój, z jakim Hiszpania przygotowywała się do meczu z Portugalią. Do tego prezes ma czuć się zdradzony i to wszystko sprawia, że nie wiadomo, jaka będzie przyszłość trenera i także zespołu.
W tej rozgłośni podano, że zawodnicy dowiedzieli się o przyszłości trenera na wspólnym posiłku, ale kilku z nich, oczywiście z Realu Madryt, wiedziało o niej wcześniej.
El Transistor – Onda Cero
Lopetegui był na krótkiej liście Królewskich obok Pochettino, Kloppa i Löwa. Nie udało się ściągnąć pierwszej dwójki, a trzeci nie chciał rozmawiać o niczym przed mundialem. Florentino osobiście poprowadził negocjacje z Lopeteguim i doprowadził do porozumienia. Próbowano wszystko utrzymać w jak największej tajemnicy. Prezes Rubiales dowiedział się o wszystkim 5 minut przed oficjalnym komunikatem. Sternik Królewskich analizował opcję z selekcjonerem razem z Sergio Ramosem. O wszystkim wcześniej dowiedzieli się też pozostali gracze Los Blancos z La Rojy. O niczym nie wiedzieli za to piłkarze Barcelony. Gdy jednak na zgrupowaniu zaczęła krążyć taka plotka, Real wypuścił oficjalny komunikat wychodząc na przeciw przeciekom.
W federacji przyjęto informację jak bombę. Rubiales był w Moskwie na spotkaniach organizowanych przez FIFA i w nocy wrócił do Krasnodaru. Działacze RFEF uznają to za wielki cios ze strony Królewskich: po pierwsze, bo stało się to 2 dni przed turniejem, a po drugie, o rozmowach nie poinformowano federacji. Rubiales po powrocie do bazy kadry miał myśleć nad zwolnieniem selekcjonera i wybraniu nowego trenera na mundial w Rosji.
Lopetegui wypełnił podstawowe kryteria postawione kandydatowi przez klub: umiejętności, doświadczenie, znajomość La Ligi i europejskiej piłki, język oraz siła do poprowadzenia szatni z największymi gwiazdami na świecie. W radiu oceniono, że selekcjoner ma tak naprawdę jedną wadę czy raczej znak zapytania: nikt nie wie, jak zachowa się w czasie większego kryzysu. Z kadrą Hiszpanii jeszcze nie przegrał, a przez eliminacje przeszedł jak burza. Zidane z porażkami na wyjeździe czy remisem u siebie radził sobie wzorowo i przekazano, że ciekawie będzie obejrzeć Lopeteguiego w gorszym okresie.
Co ciekawe, poinformowano też o odczuciach graczy Barcelony. Ci do końca nie wiedzieli o decyzji selekcjonera. Miało ich to zmartwić w kontekście mundialu, ale także rozbawić w takim kontekście, że od dzisiaj przez potencjalnie kilka tygodni będą prowadzeni przez trenera Realu Madryt. Dla wielu z nich ma to być mimo wszystko kłopotliwa sytuacja.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze