Królewscy domknęli transfer Rodrygo
Brazylijczycy i <i>MARCA</i> potwierdzają ostatnie doniesienia
Przed dwoma dniami do mediów wyciekła zaskakująca informacja o tym, że Królewscy są bardzo blisko pozyskania Rodrygo Goesa. Wiadomość wywołała zdziwienie głównie z jednego powodu. Wielu osobom wydawało się, że Brazylijczyk zostanie niebawem nowym zawodnikiem Barcelony. Niemal wszystko wskazuje już jednak na to, że tak się nie stanie i 17-latek zostanie pozyskany przez Real Madryt. Wcześniejsze wieści z Hiszpanii potwierdzają dzisiaj brazylijskie media, a o transferze przekonana jest też MARCA.
Globo Esporte jako pierwsze poinformowało dziś, że Królewscy ubiegli Dumę Katalonii, która od wielu tygodni zabiegała o atakującego Santosu. O wszystkim miały oczywiście zdecydować kwestie finansowe. Los Blancos byli gotowi wyłożyć za piłkarza aż 45 milionów euro, czyli o 15 więcej, niż oferowała Barcelona. Przed rokiem Real zapłacił identyczne pieniądze za Viníciusa Júniora, który już tego lata stawi się w Valdebebas, by rozpocząć z zespołem okres przygotowawczy.
O krok dalej idzie MARCA, która donosi, że Real i Santos doszli już do całkowitego porozumienia, a transfer został domknięty w ostatni weekend. Brazylijczycy w ostatnich dniach próbowali jeszcze negocjować z agentami piłkarza, by podnieść jego klauzulę do 100 milionów euro, ale szybkie ruchy ze strony Królewskich i kiepska sytuacja ekonomiczna Santosu sprawiły, że wszystko stanęło ostatecznie na 45 milionach euro.
Sam Rodrygo starał się zachowywać spokój i nie opowiadał się po żadnej ze stron. „Nie mam szczególnych preferencji między jednym a drugim klubem, to dwaj giganci. Jestem skoncentrowany tylko na Santosie”, powiedział po ostatnim meczu przeciwko Corinthians, ale w rzeczywistości piłkarz wyraził zgodę na transfer do Realu.
Na dziś wydaje się, że Rodrygo jest już jedną nogą w Madrycie i pozostaje czekać tylko na oficjalny komunikat ze strony Królewskich. Ogromne znaczenie przy powodzeniu operacji miało to, że prezes Santosu wolał prowadzić negocjacje z Los Blancos, a nie z Blaugraną. José Carlos Peres nadal ma w pamięci transfer Neymara i do tej pory uważa, że Barcelona winna jest jemu klubowi zaległe 15 milionów euro, o czym publicznie przypominał w zeszłym miesiącu.
Sytuacja Rodrygo do złudzenia przypomina tę Viníciusa, gdy też bój o niego stoczyły Real i Barcelona. I tym razem również górą będą Królewscy. Drogi obu młodych Brazylijczyków także mogą być bardzo podobne. Zawodnik Santosu wkroczy w pełnoletność dopiero 18 stycznia przyszłego roku, więc do Madrytu trafiłby najwcześniej w sezonie 2019/20. Obecnie dobrze radzi sobie na krajowych boiskach, gdzie zdobył 5 bramek w pierwszych 9 ligowych meczach i jedną w Copa Libertadores.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze