Neymar wierzy w cud i transfer do Realu
Brazylijczyk chciałby trafić do Madrytu
Trzęsienie ziemi, jakie wywołało pożegnanie Zinédine'a Zidane'a, sparaliżowało Real Madryt na kilka godzin. Na Santiago Bernabéu wszyscy wiedzą jednak, że życie musi toczyć się dalej i trzeba trzymać się obranego kursu, bez względu na to, kto zasiądzie niebawem na ławce trenerskiej. Królewscy muszą patrzeć w przód, zerkać w kalendarz i ustalać priorytety. Jednym z nich od bardzo dawna jest zakontraktowanie Neymara.
Real chce Brazylijczyka i prace nad jego transferem nadal trwają. Przez ostatnich kilka miesięcy nie zostały przerwane choćby na minutę. Szatnia wierzy w przyjście piłkarza i wszystko zależy teraz od dobrania odpowiedniej strategii, by przekonać włodarzy PSG do jego sprzedaży. Królewscy nie próbują niczego forsować i szukają odpowiedniego scenariusza. Na razie chowają się za podwójną gardą i czekają na odpowiedni moment, by przejść do ofensywy.
Wiadomości, które regularnie trafiają do stolicy Hiszpanii od otoczenia piłkarza, są bardzo pozytywne i jasno wskazują na to, że Neymar chce wrócić do Hiszpanii i znów grać w La Lidze. Inicjatywa leży też po stronie samego Brazylijczyka, który musi porozmawiać z Nasserem Al-Khelaifim i jasno zakomunikować mu, że pragnie odejść, by ten ustalił jego cenę, choć nie będzie to łatwe zadanie.
Wysłannicy Realu cały czas są w stałym kontakcie z Neymarem, a wręcz przebywają blisko niego. Zainteresowanie nim nie spadło ani o jotę, a w stolicy Hiszpanii wszyscy nadal głęboko wierzą w to, że transfer uda się przeprowadzić jeszcze tego lata. To, co jeszcze dwa miesiące temu wydawało się być niemożliwe, teraz nabiera odpowiednich kształtów, a wszystko przez otrzymywane wiadomości i gotowość gracza do wywarcia presji na PSG. Cała operacja będzie bardzo kosztowna, ale Królewscy uważają, że nie będzie to dla nich problemem.
W klubie panuje także przekonanie, że zamieszanie wokół Cristiano Ronaldo nie łączy się w żaden sposób z Neymarem i na dziś sprawy związane z Portugalczykiem nie spędzają nikomu snu z powiek. Los Blancos wierzą, że obaj piłkarze potrafiliby dogadać się na boisku i poza nim. Zachowują jednak czujność przy kolejnych ruchach CR7, który przejawiał już podobne zachowania przed rokiem, by w Kijowie kolejny raz zasiać zamęt, choć wydaje się, że fala uderzeniowa wywołana jego słowami z każdym dniem staje się coraz mniejsza.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze