Początek walki o finał
Real Madryt zmierzy się z Gran Canarią
W grze o tytuł mistrzów Hiszpanii pozostały już tylko cztery drużyny: Real Madryt, Baskonia, Barcelona i Gran Canaria. Dzisiaj rozpoczyna się walka o bilet do wielkiego finału. Królewscy zmierzą się z Gran Canarią, która wyrzuciła za burtę obrońców tytułu – Valencię. Właśnie z tego powodu podopieczni Pabla Laso nie mogą zlekceważyć rywali. Muszą wspiąć się na wyżyny, żeby po raz siódmy z rzędu zagrać w finale. Rywalizacja toczy się teraz do trzech zwycięstw, a dwa pierwsze mecze odbędą się w Madrycie. Blancos muszą sobie wypracować na własnym parkiecie przewagę, żeby jechać na Wyspy Kanaryjskie z większą pewnością siebie.
Gran Canaria dopiero drugi raz w historii dotarła do półfinału. Ostatni raz udało jej się to w sezonie 2012/13. Wtedy wpadli na Barcelonę i przegrali 0:3. To marny dorobek, jeśli porównamy go do osiągnięć Realu Madryt, dla którego będzie to 28. udział w półfinałach. Dziewiętnaście razy Blancos przechodzili dalej, a ośmiokrotnie na tym etapie kończyli swój udział w rozgrywkach. Oczywiście podopieczni Pabla Laso są zdecydowanymi faworytami tego starcia, lecz absolutnie nie można skreślać Gran Canarii, która rozgrywa znakomity sezon.
Real Madryt może liczyć na przewagę własnego parkietu, co z pewnością będzie miało znaczenie. Poza tym Królewscy zapewnili sobie awans do półfinału już we wtorek, dzięki czemu mieli czas na odpoczynek i spokojne przygotowanie się do dzisiejszej potyczki. Gran Canaria w piątek stoczyła zacięty pojedynek z Valencią, więc czasu na regenerację nie miała zbyt wiele. Do tej pory Blancos dwukrotnie mierzyli się z Kanaryjczykami w play-offach. W obu przypadkach były to ćwierćfinały. W 2000 roku madrytczycy wygrali 3:0, a w 2015 zwyciężyli 2:0. Nie doznali zatem ani jednej porażki z Gran Canarią na najważniejszym etapie sezonu.
W tym sezonie Real Madryt i Gran Canaria trzykrotnie stawały naprzeciw siebie. Bilans jest korzystniejszy dla… Kanaryjczyków, którzy wygrali dwa mecze i przegrali jeden. Zwyciężyli Królewskich na początek sezonu w półfinale Superpucharu i na zakończenie sezonu zasadniczego Ligi Endesa. Trzeba jednak pamiętać, że w drugim przypadku Blancos pojechali na Wyspy Kanaryjskie w bardzo rezerwowym składzie. Tak czy inaczej, jest to kolejny dowód na to, że w żadnym wypadku nie można lekceważyć Gran Canarii. Rozpoczyna się przedostatni etap walki o mistrzostwo Hiszpanii i z pewnością tej rywalizacji będą towarzyszyć duże emocje.
Mecz rozpoczyna się dzisiaj o godzinie 18:30. Transmisję na żywo będzie można zobaczyć na Sportklubie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze